Motocykl: Iż-49
Posty: 385 Skąd: Rzeszów i okolice
Wysłany: Pon 16 Paź, 2017 Matchless G3LS 1953
No to będą dwie 350.
Już od pewnego czasu rozglądałem się za drugim motocyklem do remontu. Początkowo ogromnie chciałem zapolować na EMW R35, przeglądałem serwisy aukcyjne w Polsce i za granicą i jakoś mi przeszło.
Natomiast w trakcie szukania EMW zainteresowałem się angielskimi motocyklami. Na Allegro był nie tak dawno w częściach "Matchless 500", po konsultacjach z ludźmi z jakiegoś angielskiego forum okazało się że jest to mieszanina kilku silników i motocykli, napisałem o tym do sprzedawcy ale nic nie zmienił w opisie aukcji, dalej był w 90% kompletny Matchless 500... Zdenerwowałem się i zacząłem szukać na zagranicznych portalach aukcyjnych.
I oto jest Matchless G3LS. Przywędrował z dala, bo aż ze Szwecji, ale całkiem kompletny, numer ramy i silnik właściwy rocznikowo. I co ważne wyszło taniej niż ten Matchless 500 w Polsce.
Brakuje zbiornika oleju ale to nie powinno być problemem, brakuje też prędkościomierza (to niestety droższa sprawa). Natomiast biżuteria kierownicy, iskrownik, prądnica, lampa itp wszystko wydaje się być kompletne. Silnik się kręci to może nie będzie w środku tak źle.
Do końca tego roku daje sobie czas na inwentaryzację braków, później pewnie zacznę coś dłubać. Niestety katalog części nie jest taki fajny jak w iżu, że jest zwymiarowana każda śrubka, dopasowanie wszystkiego do siebie będzie sporym wyzwaniem. Poprzeczkę podnosi dodatkowo system calowy, trzeba będzie narzędzi kupić trochę, ale będzie myślę dobrze!
O bieżących trudnościach będę informował, pomimo że to forum Iżowe, całkiem sporo tu osób doświadczonych w remontach czterotaktów. Tak, że liczę na pomoc merytoryczną.
AJS & Matchless Company najbardziej parchate angole według niektórych herbaciarzy , choć ja parę lat temu byłem bliski nabycia półlitrowego twina spod tego szyldu.
sztyga20 napisał/a:
zacząłem szukać na zagranicznych portalach aukcyjnych.
Nareszcie ludzie zaczęli myśleć.
sztyga20 napisał/a:
Niestety katalog części nie jest taki fajny jak w iżu,
Bez przesady, nie jest tak źle jak choćby z japonią z lat 70. Mam manuala w PDF, podeślij adres e-mail to Ci prześlę - chyba, że już masz.
To ja też coś o motocyklach z kierownicą po lewej stronie. Jakiś czas temu kupiłem z ogłoszenia, dzięki kumplowi w Belgii BSA. Motocykl przyjechany do Polski wyglądał mało zachęcająco. A że miałem inne tematy na głowie, to nie uruchomione urządzenie chciałem zbyć z zyskiem - bez powodzenia, bo uczciwie deklarowałem, że nie wiem, co w nim piszczy.
Ostatnio stwierdziłem, że zajrzę do gada i zobaczymy. Zlałem całkiem czysty olej z silnika - wlałem świeży. Zajrzałem do sprzęgła bo ślizgało - podcięgnąłem na sprężynach. Wyregulowałem zaworki. Założyłem nieśmiertelnego pegaza, jeszcze kilka drobnych ogarnięć...
Na razie przeszła mi ochota go sprzedać, urządzenie ma potencjał, lekka konstrukcja, 350 ccm 14PS. Teraz kilka uzdatnień i uzupełnień... i się zobaczy!
Co do tej kierownicy z lewej strony, to autentycznie udał mi się dowcip. 3 lata temu postanowiłem, że na swoją 50-tkę znów kupię motocykl. Moim marzeniem był chopper i padło na Virago 1100. Rozmawiam z kolegą, ze upatrzyłem sobie taki i już byłem obejrzeć, tylko że to wersja z Wlk. Brytanii i trzeba będzie kierownicę przełożyć. Koleś pokiwał głową, ale po kilku minutach (i jednej kolejce) oświeciło go: "No jak ty k..a chcesz kierownicę w motorze przełożyć!!!"
_________________ Denerwować się to tracić własne zdrowie z powodu cudzej głupoty.
Motocykl: Iż-49
Posty: 385 Skąd: Rzeszów i okolice
Wysłany: Sob 04 Lis, 2017
No dobra, graty rozłożone, czas zacząć, docelowo fajnie byłoby przeznaczać jeden weekend w miesiącu na remont, ciekawe ile lat mi z tym wszystkim zejdzie:) no ale nie śpieszy się, do jeżdżenia jest przecież niezawodny Iż.
Jak mówiłem będę skręcał do kupy wszystko po kolei ewentualnie oczyszczając z korozji niektóre elementy i uzupełniając braki.
Paliło mnie z ciekawości aby przy okazji zajrzeć do silnika i sprzęgła. Na osi wału korbowego po lewej jest ciekawy patent amortyzacji wstrząsów (po lewej)
Tarcze sprzęgła metalowe niestety skorodowane, do wymiany, te korkowe może nadadzą się do regeneracjii. Najbardziej zniszczoną z tarcz przeznaczyłem na wykonanie klucza do sprzęgła.
Nakrętka 1.25 cala to prawie że metryczna 32, całe szczęście, mało brakowało a remont stanąłby na gapieniu się na nakretkę.
Głowica też ładnie wygląda, niestety wrażenie trochę zepsuło odkrycie dwóch zerwanych gwintów 22G 5/16" - ma ktoś dostęp do zestawów naprawczych typu helicoil?
Żałuję że nie zrobiłem zdjęcia popychaczy zaworowych, bardzo długie ale leciuteńkie, końce z utwardzonej stali, środek z jakiegoś stopu aluminium.
Powierzchnia gładzi cylindra bez progu, błyszcząca, ni śladu korozji. Średnica cylindra niby 69mm czyli nominał, ale na tłoku jest wybite +.030, czyli niby ponadwymiarowy, jakoś nie bardzo mi te dwa fakty pasują do siebie, no cóż, może kiedyś zagadka się wyjaśni.
Rozkręciłem i oczyściłem częściowo zespół osi tylnego koła. Jakoś w Izu to było dużo prościej zbudowanie, tutaj mamy jakieś krzywki, dwa wpusty czółenkowe i pewną ilość podkładek i nakretek. Ciekawe jest umieszczenie napędu licznika przy osi tylnego koła.
Wnętrza piasty nie ruszałem, ale z tego co wyczytałem to jest nie miej skomplikowana z bardzo nietypowymi łożyskami stożkowymi. Przy okazji: oryginalnie obręcz była chromowana, jak widać nie zostało z tego chromu zbyt wiele, ciekawe czy dałoby się tą powlokę odnowić i jak będzie trzymał się współczesny chrom na tak obciążonym elemencie, czy lepiej pomalować proszkiem na czarno ( ale to nie bedzie oryginalnie)? hm...
Tak całość wygląda po dwóch dniach pracy praktycznie od rana do wieczora:
Masa czasu schodzi z odrdzewianiem śrub, i identyfikacją która część do czego. Część śrub jest niestety zniszczona, bardzo przydały by mi się narzynki i gwintowniki 5/16, 3/8, 7/16 na gwint 26G, rzadka sprawa, znalazłem gdzieś zestaw do ściągnięcia z Indii:) zastanawiam się czy warto, uratowałbym z 50% śrub kwalifikujących się do wyrzucenia. Można prościej zamieniając na metryczne ale nie bardzo bym chciał. Ciekawa sprawa: większość śrub mocujących silnik (oryginalnych z gwintem calowy,) miała łeb 13mm ale jakiś odrobinę wiekszy niż standardowo, przydałby się klucz 13,1mm bo standardowy ciężko wchodził i trzeba było młotkiem lekko dobijać, podobne łby ma też wiele innych śrub w tym motocyklu, żaden stadardowy klucz calowy nie pasuje, trochę nie wiem skąd ten calowo-metryczny miks?
Na koniec niemiła niespodzianka, jedna z prowadnic (goleni, kolan jak kto woli) amortyzatora ma wykruszenie, jakieś pomysły czym by to naprawił? Tigiem, zalać aluminium i dać tokarzowi do przetoczenia? Nie mam doświadczenia z TIGiem i nie wiem czy to byłoby wykonalne, ewentualnie jak ktoś z Was czułby się na siłach moglibyśmy się dogadać:)
Jeśli chodzi o amortyzatory to są tam bardzo proste w budowie "lagi", nie ma żadnych stożków tylko prosta rura 1 i 1/8 z gwintem na górze, rowkami na tuleje na dole, aż się prosi żeby zamówić rurę precyzyjną i zrobić replikę, problem tylko w tym, że nie ma dostępnych w tym rozmiarze:/ ale jeszcze będę szukał.
Podsumowując: poszukiwanie:
- narzynki i gwintowniki 26G 5/16, 3/8, 7/16
- helicoil 3/8 22G dwie sztuki
- wirtuoz Tiga
- rury precyzyjne 1 i 1/8 cala (opcjonalnie)
Na osi wału korbowego po lewej jest ciekawy patent amortyzacji wstrząsów
To tak zwany amortyzator zrywu, stosowany dość powszechnie w ówczesnych czasach. Występował również w naszym Junaku , błędnie nazywany mechanizmem przeciwzatarciowym.
sztyga20 napisał/a:
ma ktoś dostęp do zestawów naprawczych typu helicoil?
Nie polecałbym. Wolałbym zrobić tulejkę naprawczą z gwintem wew/zew (chyba, że naprawdę nie ma miejsca).
sztyga20 napisał/a:
jakoś nie bardzo mi te dwa fakty pasują do siebie
Mi ten tłok nie pasuje do oryginału
sztyga20 napisał/a:
umieszczenie napędu licznika przy osi tylnego koła.
Standard, BSA w pewnym momencie przeniosła ten napęd do silnika (ze skrzyni biegów), ale szybko wróciła do takiego rozwiązania.
sztyga20 napisał/a:
z bardzo nietypowymi łożyskami stożkowymi
Ewolucja łożysk konusowych, ale dopóki pilnuje się luzów to można powiedzieć rozwiązanie jest wieczne.
sztyga20 napisał/a:
bardzo przydały by mi się narzynki i gwintowniki 5/16, 3/8, 7/16 na gwint 26G,
To faktycznie rzadkość, jeżeli się nie mylisz. 26 zwojów na cal stosowała tylko BSA i to chyba tylko w jednym czy dwóch rozmiarach, jeżeli dobrze rozumiem co piszesz pod skrótem 26G.
Jeśli chodzi o amortyzatory to są tam bardzo proste w budowie
Drogi motocykl sobie sprawiłeś nowe rury (i to para) do Triumpha, Nortona czy Besy to przeważnie koszt około 50-60 funtów, ale nie do AMC. http://www.amoc-parts.com...3&idCategory=63
[ Dodano: Sob 04 Lis, 2017 ]
PS. UNC i UNF to ustandaryzowany calowy, BSW I BSF to brytyjski cal
Motocykl: Iż-49
Posty: 385 Skąd: Rzeszów i okolice
Wysłany: Sob 04 Lis, 2017
Sprawdzałem próbnikiem do gwintów, katalog też tak mówi:), gwint rzadko spotykany, niewiele brakuje mu do 1mm, dlatego trzeba uważać aby nie wkręcić metrycznej nakrętki.
Norton na pewnym etapie przejął chyba AMC i stosował w swoich motocyklach zawieszenie od Matchless/AJS typu Teledraulic, tak że dziwne że sobi licza 2x tyle jak to teoretycznie jest to samo. Były dwa typy tego zawieszenia, do 1955 z głównymi rurami średnicy 1 i 1/8 cala i od 1955 o średnicy 1 i 1/4 (dość typowy wymiar). Można zastosować pólki od wersji póżniej i wtedy problem z zakupem 1 i 1/4 rury precyzyjnej przestaje być problemem, albo nie utrudniać sobie życia i zregenerować to co jest:)
Motocykl: Iż-49
Posty: 385 Skąd: Rzeszów i okolice
Wysłany: Pon 06 Lis, 2017
Odnośnie gwintów: gęstość 26tpi jest (była) standardem - tzw British Standard Cycle BSC, i była ponoć często używana w starszych brytyjskich motocyklach oraz rowerach. Różnica pomiędzy gęstością w porównaniu ze metrycznym 1mm jest minimalna, ale używanie miksów metryczno-calowych niestety niszczy nieco gwint...
Chyba zamówię te gwintowniki z Indii ale trochę będę dziwnie się z tym czuł, że będą narzędzia szły przez pół świata, bo chce mieć gwint gęstszy o setne milimetra... Przywołajcie mnie do porządku jak uznacie że zwariowałem.
No, ale z drugiej strony się przydadzą, gdy będę dorabiał dosyć nietypowe śruby.
Swoją drogą nie znam w polskiej wirtualnej przestrzeni miejsca wymiany myśli i wrażeń właścicieli motocykli angielskich. Środowisko w UK jest mocno hermetyczne i niechętnie dzieli się wiedzą z 'obcymi', a przynajmniej rzadko robi to za darmo.
Mam fajne tabelki z przelicznikiem cale na mm (w tym frakcje cala) i odwrotnie, przydatne warsztatowo, chętnie się podzielę na pewno się przydadzą w ogarnianiu innej rzeczywistości metrologicznej.
Motocykl: Iż-49
Posty: 385 Skąd: Rzeszów i okolice
Wysłany: Czw 09 Lis, 2017
Mnie namówili żebym dołączył do klubu AJS&Matchless, no i dołączyłem, bez wsparcia Anglików będzie ciężko, mam tam wątek założony i pytam o różne rzeczy (w sumie mało ciekawe) ale trzeba przyznać że się udzielają - np czemu do głów wielu śrub nie pasują żadne calowe ani metryczne klucze, mam wrażenie ze sami nie wiedzą.
Ale i tak ciekawsze postępy z remontu będę wrzucał tutaj, nie bez przyczyny bo też mam wrażenie że zrobił się tu największy w Polsce angielski kąt, no i jest ogólnie miło.
Narzynki zamówione z Indii, ciekawe kiedy je zobaczę - o ile w ogóle. Poszukuje amortyzatorów tylnych typu "jampot", lewej puszki narzędziowej, i zbiornika oleju. W ściągnięciu gratów pomoże mi Golot jakby co (dziękuję ), bo jakoś nie łudzę się że wynajdę coś z nich w Polsce.
Narzynki zamówione z Indii, ciekawe kiedy je zobaczę - o ile w ogóle.
Nie martw się, dotrą. Odnoszę wrażenie, że 95 % części zamiennych do angoli jest od Hindusów.
sztyga20 napisał/a:
Ale i tak ciekawsze postępy z remontu będę wrzucał tutaj,
Wrzucaj, wrzucaj będzie miło Co prawda niektórzy będą się zżymać co to ma znaczyć i w ogóle takie tam historyje, ale się nie przejmuj. No i skończ przed Brexitem, bo później mogą być cła zaporowe.
sztyga20 napisał/a:
W ściągnięciu gratów pomoże mi Golot
Dobrze mieć jakąś wtykę na wyspach, bo na ebayu mało co i ceny sufitowe, a jakby Twój agent mógł zaliczyć jakąś większą giełdę to byś skompletował wszystko i za grosze.
Dobrze mieć jakąś wtykę na wyspach, bo na ebayu mało co i ceny sufitowe, a jakby Twój agent mógł zaliczyć jakąś większą giełdę to byś skompletował wszystko i za grosze.
Dzięki za agenta, uśmiałem się.
A co do giełdy, mocno nie śledzę co się dziele w środowisku weterańskim w UK a chętnie bym zobaczył jak wyglądają ichnie "bazary". Może znacie jakieś terminy takich imprez w UK? Przy okazji może by się udało koledze pomóc.
Rzadko, w naszym współczesnym świecie, można spotkać się z tego typu postawą.
Dobrze, że jeszcze w środowisku weterańskim można czasem liczyć na bezinteresowną pomoc
a nie łatwiej w Uk poszukać odpowiednich gwintowników /narzynek? Ebay?
Jak by co mogę pomóc w zakupie - aktualnie przebywam w UK.
pozdro golot
Dałoby radę podpiąć się do kooperatywy i działalności agenturalnej w UK
w celu drenażu lokalnych rynków z części?
Słabiutko znam Inglisch, a walki z BSA zmuszają do zakupów na wyspach.
Jak widzę w doświadczeniu gwinty BSW i BSF to zupełnie inna bajka niż UNC i UNF.
Jedno z drugim nie współpracuje...
Wszystko się da, ale ze względu że pracuję i zbyt dużo czasu wolnego to ja nie mam. Musiałbyś sam szukać tego, co cię interesuje, ja służę pomocą przy zakupie. Potem albo paczka zbiorowa, albo przy okazji wyjazdu wszystko zabieram do PL.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach