Cisza na forum więc może ja podsumuję od strony Iżowej.
- Ja niestety przyjechałem na NSU tym razem.
- Był Ozzy na dykcie - czyli zgodnie z obietnicą.
- Pojawiły się dwa Iże 49 z Podhala (wiadomo o jaki duet chodzi ).
- Ale dla mnie największą sensacją był oryginalny Iż 50B sport z 1956 roku. Przyjechał nim Tomek (wnosząc po rejestracji z Przemyśla), który opowiadał, że ten motocykl jest w jego rodzinie od samego początku, gdy to przybył ze wschodu jako mienie przesiedleńcze. Oczywiście kojarzył Regersa i jego projekt "50A".
Motocykl przystosowany do normalnego ruchu po drogach publicznych (ładowanie z zapłonu CDI i dołożone oświetlenie oraz reszta potrzebnej instalacji elektrycznej). Kolor odnowionego lakieru dobrany do oryginalnego. Chcecie fotek? No to macie w osobnym wątku (myślę, że temat na to zasługuje): http://izhmoto.pl/viewtopic.php?t=889
A może są forumowicze ciekawi pozostałych zdjęć zrobionych przeze mnie podczas pobytu w Zagórzu? Jeśli tak to podlinkuję.
Zbyt dużo o tej edycji zlotu nie opowiem. Jak już wspomniałem wziąłem NSU i na imprezę dotarłem w towarzystwie kolegów na Victorii i Junaku. Tegoroczna edycja wyjątkowo obfita w ciekawe egzemplarze motocykli. Znowu sporo jakości i kolorytu dodała liczna reprezentacja kolegów ze Śląska na starych Harleyach i Indianach. Był znany mam z ostatniego pikniku posiadacz BMW R-75. No i oczywiście cała paleta lokalsów z podkarpackiego w wyjątkowo dużej ilości. Zauważalna grupa z lubelskiego. Długo by wymieniać kto i na czym przyjechał. Mnie osobiście wpadł w oko wojskowy BMW R-12. Z "mojej bajki" był jeszcze Janek na NSU 601 TS, który później poratował mnie swoim zapasowym akumulatorem.
Ja byłem tylko w sobotę, a ze względu na pewne zobowiązania rodzinne musiałem uciec z imprezy o 14-tej. W drodze powrotnej po raz pierwszy od wielu lat miałem awarię w NSU (padło ładowanie, a że zbyt późno się zorientowałem to rozładowałem prawie całkowicie akumulator światłami, tak więc było sporo przygód i postojów, ale ostatecznie na kołach dojechałem).
A wszystko przez sparciałą przedwojenną izolację przewodu wzbudzenia - oczywiście moje zaniedbanie przy remoncie tej prądnicy:
_________________ Iż Planeta '63, ...
Ostatnio zmieniony przez Spiker Pią 23 Sie, 2024, w całości zmieniany 3 razy
Niestety nie sfotografowałem znacznej ilości ciekawych motocykli uczestniczących bądź odwiedzających imprezę, których właściciele podążali własnymi ścieżkami a nie w głównym peletonie rajdowym. Ale może ktoś jeszcze robił fotki. Ozzy?
Niestety nie sfotografowałem znacznej ilości ciekawych motocykli uczestniczących bądź odwiedzających imprezę, których właściciele podążali własnymi ścieżkami a nie w głównym peletonie rajdowym. Ale może ktoś jeszcze robił fotki. Ozzy?
Jakoś co roku wkurzam się na siebie, że robię mało zdjęć i tym razem nie robiłem ich jakoś dużo.
Po rajdzie w Zagórzu kurz już dawno opadł, w tym roku uważam, że rajd był bardzo udany i frekwencja dopisała. W zeszłym roku był konkurencyjny zlot "Zapachu Garażu" w Rudawce Rymanowskiej więc trochę było mniej pojazdowa w porównaniu do tego roku.
Ze Szczecina jak co roku motocykl przywiózłem na lawecie do Radawy na Podkarpacie skąd w piątek przed 12 wyjechałem na kołach do Zagórza.
Do Zagórza przyjechali moi koledzy z Podhala na dwóch Iżach 49.
Z nimi przyjechali ich koledzy na BMW R75 i BMW R71
Piątek jak zawsze to dzień przyjazdowy, rozbijanie namiotów i integracja przy złotym napoju.
Na drugi dzień tradycyjnie wyjazd na paradę, tym razem trasa bardzo krótka bo do Soliny, potem skansen w Sanoku i powrót do Zagórza, ale my podjęliśmy decyzję, że jedziemy zrobić małą pętle obwodnicy Bieszczadów.
Z Zagórza ruszyliśmy z paradą ale w Lesku na wjeździe zatrzymaliśmy się na lody, po chwili dojechali do nas moim znajomi z Jarosławia na Zundappie KS 750 i Indianie 347, kolega Grzesiek tradycyjnie Condorem A350.
Niestety ekipie z Jarosławia nie chciała aż tak daleko jechać a ja miałem głód jazdy po Bieszczadach więc z Grześkiem pojechaliśmy sami przez Polańczyk, Bukowiec, Chrewt, Skorodne i na punkt widokowy przed Lutowiskami.
Dalej przez Lutowiska, Smolnik za którym kręciliśmy w prawo na Dwernik do Brzegów Górnych, w ten sposób trochę skróciliśmy drogę omijając zatłoczone Ustrzyki Górne.
W Brzegach Górnych skręciliśmy w prawo na Cisną gdzie zaplanowaliśmy obiad w Siekierezadzie.
Jak zawsze jedzenie rewelacyjne i bardzo duże porcję, wybraliśmy z Grześkiem tarciucha z wołowiną w sosie i piwo zero, Grzesiek stwierdził, że dla niego będzie to mało i od razu zamówił żurek, gdy dostał żurek stwierdził, że duża porcja, po chwili dostałem mojego tarciucha i Grzesiek stwierdził, że przesadził ale podołał z żarciem 😅
Na powiecie do Zagórza zahaczyliśmy o sklep po zimne piwo i można wracać na obozowisko, na którym było już sporo maszyn.
Victoria KR 35 naszego forumowego kolegi johana1.
Spiker tym razem przyjechał na NSU OSL 351
Popołudniu dojechał kolega Piotrek z Jarosławia na swoim MZ ETZ 250 a pod wieczór Tomblack z rodziną, niestety mimo szczerych chęci nie udało się wskrzesić jego Junaka M07.
Tradycyjnie koło godz 17 zostały rozegrane różne konkurencję złotowe ale i tym razem odpuściłem sobie w nich udział delektując się złotym napojem i konwersacja ze znajomymi.
W niedzielę rano na szczęście nie była gorąca gdyż była mgła, szybkie pakowanie i z Piotrkiem razem ruszyliśmy w stronę Jarosławia.
Trasa przebiegła bezproblemowo, w Radawie czekała na mnie moja rodzina i moja Zosia, fanka motoryzacji zabytkowej, która od 3 lat ma zawsze zdjęcia na taty motorze.
A tu z Krzysiem, moim najmłodszym dzieckiem 😉
Niestety był to prawdopodobnie ostatni Bieszczadzki Rajd Pojazdów Zabytkowych i Militarnych w Zagórzu, no szkoda ale nie ma kto wesprzeć Adama Stawarczyka w organizacji rajdu a on już nie daje rady, gdyby mieszkał na Podkarpaciu przejął bym ten zlot.
No cóż, czas pokaże jak będzie...
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach