Cisza tu i spokój bo Ci co jeżdżą nie mają czasu pisać – więc Ja napiszę
Ze względów wiadomych przez 2 lata nie mogłem opuszczać terytorium naszego kraju
Stosowałem szybkie rajdy na terytorium wroga w rejonach bardzo, bardzo przygranicznych. Ale czegoś było brak…
Całe szczęście nasi południowi sąsiedzi popuścili lejce więc nie zamierzałem się zastanawiać i w te pędy wykorzystałem majówkę na mały rekonesans!
Każda dobra przygoda zaczyna się pod garażem najlepiej skoro świt – 7.00 rano
3 maja jeszcze wszyscy śpią zmęczeni grillowaniem – drogi puste…jeszcze…
Oddalony o 20 km Jawor. Cicho sza jak makiem zasiał. Można stać na środku drogi
Cisza i s pokój
Kto pamięta ten wie – 2015 rok. Mój pierwszy piknik iżowy. Zbliża się (mój) siódmy – kto by pomyślał
Pozdrowienia spod kamienia. Wiecie kto tu chodził?
https://www.youtube.com/watch?v=Hny8zC-IdvM
W miłym towarzystwie napotkanego Maluszka. I resztki śniegu na drodze do Przełęczy Okraj. Jedno z ulubionych miejsc lokalnych forumowiczów
Spotkanie z Markiem na Granicy. Ze względu na znaczną różnicę prędkości podróżowania do celu dotarliśmy osobno. Natomiast czeskie serpentyny i dziury zrównały nasze prędkości
Takie cuda tylko w Czechach. Były i samochody osobowe na takich dostawkach. Czeska myśl techniczna zawsze była daleko przed naszą
Takie drogi lubię. Kwintesencja jazdy motorem. Piękne łuki i żadnej dziury
Zakaz wjazdu ale tylko na Jawach
Tradycyjne zdjęcie o tej porze roku na wielu forach motocyklowych. Mam i Ja
Gdzie jechać? Były i rozterki…
Warto było wstać bardzo wcześnie – wracając mijałem już tabuny samochodów i motorów. I chyba większość mnie znała bo prawie każdy mi machał. Odmachiwałem z grzeczności
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach