Kurczę... nie chcę być malkontentem, ale naprawdę nie wiem, o co wam chodzi. Gdzie ta jawa miała oryginalny lakier? Jeden i drugi błotnik z innej parafii, przedni w ogóle od innego motoru, bak i schowek w innym kolorze niż błotniki, jaki oryginalny kolor on miał ratować?
Wiem że boli Was to że zdarłem oryginalny lakier, ale raz że jak @Dan22 pisał ten sprzęt był w kolorach tęczy, a po drugie to z bliska ten lakier i obdrapania wyglądały średnio.
Oryginalnie był raczej ten kolor co na zbiorniku, aczkolwiek klakson ma jeszcze inny odcień, bardziej żółty niż pomarańcz:
Wiem że boli Was to że zdarłem oryginalny lakier, ale raz że jak @Dan22 pisał ten sprzęt był w kolorach tęczy, a po drugie to z bliska ten lakier i obdrapania wyglądały średnio.
Nie takie rzeczy z Niemiec Miras handlarz spolerował, że się świeciło jak psu obroża!
Poza tym gratuluję prędkości remontu!
Marek, o ile mogę doradzić tunning mechaniczny, to osobiście zostawiłbym oryginalny gaźnik i wydech, ale do silnika wstawił podkowę z balsy w skrzynię korbową. Do tego dotrzeć głowicę z garem, bez uszczelki i powinno jeździć jak szatan, nie wyglądając jak ulep WSK z chińskim skuterem.
Marek, o ile mogę doradzić tunning mechaniczny, to osobiście zostawiłbym oryginalny gaźnik i wydech, ale do silnika wstawił podkowę z balsy w skrzynię korbową. Do tego dotrzeć głowicę z garem, bez uszczelki i powinno jeździć jak szatan, nie wyglądając jak ulep WSK z chińskim skuterem.
gaźnik i wydech zostaną oryginalne.
Silnika nie będę modyfikował - to mój pierwszy raz z rozbieraniem jakiegokolwiek pojazdu mechanicznego więc wolę się póki co zaznajomić i poznać jak działa, a na tuning przyjdzie pewnie jeszcze czas.
Dzisiaj niestety tylko umyłem ze smarów ramę i stopkę i będzie mała przerwa.
To zanim rozpołowisz to podgrzej gazem z jednej strony karter, żeby łożyska wyszło z niego bez niszczenia. Obstawiam w ciemno, że wał w łożyskach się tak zapiekł, że prędzej puszczą łożyska w karterach. Ogólnie łożyska demontuj i montuj zawsze na gorąco w karterach. Artykuł jak podrasować Jawkę legendarnego Tomasza Sałka. Oczywiście nie musisz wszytkiego stosować. https://www.fotosik.pl/u/niebieski555/album/720796
Oryginalny gaźnik to jest akurat dno, nie wiem, po co się tak przy tym upierać . Przecież to nie egzemplarz muzealny. Motor był oryginalny tylko raz, jak wyjechał z fabryki, takie rozważania miały by sens, jakby miała 100km przebiegu, była wyciągnięta wprost z suchego garażu, spod koca, z oryginalnym, błyszczącym lakierem. Wtedy bym się zastanawiał. Teraz to będzie ulep w mniejszym lub większym stopniu przypominający oryginał. Pewnie i tak prędzej czy później go wymieni, bo się wkurzy z wiecznie zalaną podłogą benzyną, ale gubieniem wolnych obrotów. Jikovy jako nowe nie były super, teraz po latach mamy do wyboru tylko niepewne, zużyte używki z demontażu, lub chińskie ""nowe 100% premium jikovy" z gmoto, które nie działają wcale. Ja bym wolał mieć w miarę pewny motor, który bez łaski odpala i jedzie gdzie chcę i jak daleko chcę, bez rytuałów w postaci regulowania przerywcza, (współczesnych chińskich - co chwilę) i walki z gaźnikiem z wytartą przepustnicą. Ale to tylko moja opinia, właściciel zrobi i tak jak chce
Przecież to nie egzemplarz muzealny. Motor był oryginalny tylko raz, jak wyjechał z fabryki, takie rozważania miały by sens, jakby miała 100km przebiegu, była wyciągnięta wprost z suchego garażu, spod koca, z oryginalnym, błyszczącym lakierem. Wtedy bym się zastanawiał.
Dawno nie słyszałem podobnych herezji na forum związanym z pojazdami zabytkowymi. Może lepiej kupić po prostu nowy chiński motorower?
Niejeden skundlony iż na tym forum skończył jak wzór powrotu do oryginału. A na ile ciekawy jest temat remontu Jawy na tym forum pokazuje ile osób obserwuje ten wątek i bierze udział w dyskusji. Poniekąd motor jest już rzadko spotykany a przywołuje pozytywne emocje. Takiego na 5 stówek już się nie kupi.
Uważam podobnie. Albo ratujemy ten zabytek albo kupujemy coś chińskiego co ma jeździć. Trzeba wybrać, jeżdżący ulep albo jeżdżąca jawa mustang 50 (takim tytułem zaczął się ten wątek).
Uważam podobnie. Albo ratujemy ten zabytek albo kupujemy coś chińskiego co ma jeździć. Trzeba wybrać, jeżdżący ulep albo jeżdżąca jawa mustang 50 (takim tytułem zaczął się ten wątek).
Serio? Bezproblemowy gaźnik i zapłon powoduje, że motor jest ulepem? To jest demontowalne w kilka minut, a czyni jazdę przyjemniejszą. To nie podokładane owiewki z plastiku, lakier perła metalik, czy wydech-spawak.
No dobra. Mamy trochę inne podejście do sprzętu - ja lubię usprawnić stary motor, jeździć nim na co dzień, ale ułatwiać sobie życie współczesnymi rozwiązaniami i łączyć jedno z drugim. Na tym forum widzę, że jest silne parcie na oryginał, więc zostawię od tej pory swoje uwagi i pomysły wykraczające poza ramy epoki dla siebie, a autorowi życzę powodzenia w dalszym remoncie, i kontynuacji wątku
Ostatnio zmieniony przez Dan22 Pon 20 Wrz, 2021, w całości zmieniany 1 raz
Określenie silne parcie zabrzmiało tu jakoś pejoratywnie, ale pisząc w tym duchu to parcie na tym forum jest, ale na daleką jazdę, przy okazji motocyklem jak najbardziej zgodnym ze specyfikacją producenta. Po prostu trzeba mieć sprawny technicznie motocykl. To często największe wyzwanie.
Dzieci nie kłóćcie się. Każdy ma trochę racji, warto ogarniać Jawkę z Ikovem, ale gaźnik to cześć wymienna. Np na ostatnim Pikniku, miałem w Junaku Pegaza z chin i nawet mnie nie zbili. Natomiast jak byłem na Pikniku w 2015 roku, to przyjechałem NSU z 38 roku na gaźniku od WSK. I wbrew pozorom nie wracałem z podbitym okiem. Pomimo, że splugawiłem przedwojenny zabytek. Tak, że Dan, nie łam się, na żywo forumowicze nie są tacy źli jacy się wydają.
No właśnie patrząc po postach w tym temacie, obserwując prace przy tej jawie właściciela i powyższe komentarze zastanawiałem się, czy jak wrzucę tutaj tego mojego przyszłego Jupitera po skończeniu, z LEDami w liczniku, sovekem i gaźnikiem na nowo pomalowanego, ze współczesnym paliwem 95 w baku zmieszanym z malinką orlenu zamiast mixolu, to czy mam się spodziewać krucjaty z krzyżami pod blokiem i ostracyzmu na ewentualnym zlocie, czy nie
Spokojna głowa, nieoryginalność jest jak oglądanie pornosów, każdy to robi w jakimś stopniu, ale lepiej się nie przyznawać. Jak coś to zabierze Michała Żądło z Sosnowca i zrobicie porządek na Pikniku z malkontentami. Bo Wojtek Polak już nie pomoże.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach