No prawdopodobnie będziemy mieli stanowisko:) więc jak pogoda dopisze to będzie też karkóweczka. Wszystko w kwesti stanowisko będzie wiadomo w tym tygodniu. Zapraszam serdecznie do Łodzi. Może będzie większa frekfencja niż na potopie w lipcu (pozdro dla wytrwałych).
Teraz mam bardzo wazny powód . I jeszcze Michałowi za pomoc trzeba podziękowac osobiście. No i oczywiście znowu puszczę na jakies niepotrzebne pierdoły pare stówek
Będziemy mieli stanowisko z Tofmanem, bez karkówki się nie obejdzie i bez grilla pewnie więc zapraszamy:) Co do spotkań to godziny podam w tygodniu przed bajzlem. Pozdrawiam
Wojtas prosba do ciebie .Tym razem musze jechac pociagiem na bajzel moglbys dac mi namiary na jakies busy podmiejskie. Bo nie wiem jak tam dojechac z dworca z gory dzieki.;
Panowie spotkanie forumowiczów odbędzie się w piątek o godzinie 12 przy stanowisku A202:) Grill będzie rozpalony, przynieście troszke wkładu:) W sobote spotkanie też o godzinie 12. Zapraszam wszystkich .
Bazar jak bazar większy niż warszawski. Jak przyszedłem to dostałem trochę oczopląsu i już snułem plany o skompletowaniu wszystkiego co mi było potrzebne Jak podszedłem do punktu zbiórki to tylko sie przywitałem i poleciałem dalej szukać, taki byłem podniecony
Niestety szybko sobie zdałem sprawę że o złapaniu okazji to już chyba można zapomnieć. O co nie zapytałem to cena kosmos albo stan nie wróżący nic dobrego.
Jedyne okazje chyba mieli Niemcy przeszukujący masowo giełdę i kupujący bez targowania na lewo i prawo )
Z mojej perspektywy to wyjazd w sumie udany, coś tam sobie zakupiłem, przybiłem piątkę z kierownictwem forum szkoda tylko że jak wróciłem po zakupach się zintegrować to nikogo już nie było - chyba pouciekali przede mną hehe.
A tak nawiasem mówiąc to zakochałem się w M72, wiem że ta miłość nie jest zbyt oryginalna, ale obejrzałem sobie dwie w barwach wojskowych i mnie poraziło. Jeżeli ktoś ma jakieś zwłoki lub chociaż kawałem np. ramę,silnik itp. to chętnie przytulę - od czegoś trzeba zacząć
Trafił się nawet jakiś cały 49.
A to co mi się podobało
Może te moje zakupy nie są jakieś spektakularne ale powrót mojego Iża na koła jest coraz bardziej namacalny
Czy ktoś uciekał? Wszyscy, przynajmniej dolnośląscy przedstawiciele giełdę przetrzepali do południa, potem jak pojawił się Agrupa, miło się z nim przywitali i zastanawiali się gdzie on poleciał? Czy się speszył, przestraszył się Gacy, który właśnie miał bojowy nastrój, bo wcinał prze smaczną karkóweczke (za którą serdecznie dziękuję raz jeszcze nadwornemu kucharzowi Wojt@sowi).
A teraz poważnie, szkoda żeś nie pogadał, bo fantów już niewiele zostało, sam nakupiłem trochę rdzy i złomu, z którego jestem bardzo zadowolony.
Doszedłby jeszcze do tego pewien klakson za 15zł, ale jakoś sobie odpuściłem. Był taki sam jak Twój, ale miał 10 łezkowatych otworów. Stan wg mnie "żyjący" z rudym polotem
No właśnie, Marcin, śmignąłeś tak szybko, że nawet nie zdążyłem upomnieć się o obiecanego browara za... no, my już wiemy za co
A teraz o samym bazarze. Na początek fotka poglądowa dla tych, którzy nigdy nie byli i nie wiedzą jak wygląda bazar w Łodzi. A wygląda nieźle - jest trawa, na ktrórej można spokojnie złożyć szacowne dupska i uciąć sobie dłuższą pogawędkę w forumowym gronie, co też zresztą uczyniliśmy. Miła odmiana w porównaniu z wocławskim, który nie oferuje takich atrakcji. Uważny obserwator dostrzeże na zdjęciu Gacę, wraz z bratem bliźniakiem, którego dotąd przed nami ukrywał:
Piątkowe spotkanie forumowe odbyło się punktualnie o dwunastej i było, zgodnie z planem, długie i sympatyczne. Może nie było nas zbyt wielu, ale gadało się zacnie, że nie wspomnę o legendarnej karkówce. Kto nie spróbował, niech żałuje. Ja miałem to szczęscie, dzięki wielkie Wojt@s, Wielki Gospodarzu. A oto i ten kultowy specjał:
Tu widzimy kilku OZF (ogólnie znanych forumowiczów) - nie będę przedstawiał - przecież od razu widać, kto jest kim
Co do zakupów - coś można jeszcze trafić, ale z bajzlu na bajzel jest z manelami coraz gorzej. W sumie parę klamotów kupiłem, bardziej z przyzwyczajenia niż z realnej potrzeby, ale tym, którzy przyjadą w sobotę z myślą o zakupach (zwłaszcza do Iża 49) - szczerzę współczuję. Zero fantów. Wszyskie cenne wyczesaliśmy w piątek.
Bajzel to teraz bardziej spotkanie towarzyskie, na którym można sobie pogadać przy piwie, lub czymś mocniejszym (pozdrowienia dla Walerego, mam nadzieję, że już doszedł do siebie), albo pojeździć po terenie bazaru czymś wueskopodobnym - o ile akurat kicha nie nawali:
OK, tyle reportażu, teraz fotki kilku ładnych moturów - zacznę Iżowo, żeby nie było.
Moje zakupy nie były drogie, ale ważyły znacznie, nie udało sie kupić wszystkiego co planowałem, a ceny za coś co już znalazłem były kosmiczne.
Na pierwszym sensownym stanowisku jakie trafiłem znalazłem to:
Stanowisko należało do Walerego. zamknąłem się w 85zł, blachy mimo że rude, to bardzo zdrowe a zawias mimo że rozwalony na maxa uda się wykombinować szybciej i sprytniej niż to wygląda.
Po zaniesieniu gratów na stanowisko Wojt@sa, poszedłem szukać dalej, i razem z Fragiem trafiliśmy na bardzo miłych młodych sprzedających. U nich tym razem kupiłem to:
I to:
Oprócz światełka odblaskowego, które jest nie oryginalne, ale bardzo ładne i z pewnością będzie jeździć w moim Iżu 349. Co do reszty ze zdjęć, to jedno kolano jak na dzisiejsze realia jest super, dwa inne są bardzo przyzwoite a jedno to kalafior, mimo to trzeba było wziąć bo cena 10zł za sztukę robiła wrażenie. reszta kupiłem bo nie było to jakieś odczuwalne dla portfela.
Na sam koniec miałem jeszcze chęć na skorupę lampy z ramką od Walerego, który już powoli robił się mięciutki, jak to pił z Michałem wódkę. Sądziłem że jak później pójdę będzie łatwiej targować. Niestety. Walery jedynie potrafił wybełkotać - JUTRO. Nie był w stanie handlować, zatruł się pewnie czymś
Ogólnie bajzel był troszke męczący. W czwartek przyjechał Tofic do mnie i zabawiliśmy do 2-3 Rano. A o 3.30 była pobudka bo wraz z Tofamanem lecieliśmy zatankować wache na nocne grzanie, węgielek itp. I w kolejke na bajzel. Byliśmy na miejscu koło 4.30 i na mały rekonesans. I w tym roku dopiero mądrze zaczeli wpuszczać po 5-tej. Rozstawiliśmy stoisko, to nagle Bartek z Gdańska się pojawił. Gadka szmatka i na rekonesans. Przeszedłem może z 400m, na wysokości to było Pana Satana z Celestynowa, stoi wózek od kachy. Koleś dorzuci dwa koła, łezka (obrysówka kosza ) jest, cena super no to z toficiem założyliśmy jedno koło i we dwóch turlaliśmy ten kosz.
I po chwili wypoczynku znowu w droge. Ogólnie do iż-a dostałem wałek od Michała, a tak znależć coś iżowego to trzeba mieć już fart. Szukałem głowic tych niskich do wfm-ki m-06 to na całym bajzlu były z 2 i to w cenie ponad 100zł, a kiedyś to niektórzy je wyrzucali na złom (prawda Michał??:P ) O 12 spotkanko forumowe, przybył Maniek, Frag, Gacowaty, BartekG, Michał.
Pogadaliśmy , posiedzieliśmy, obejrzeliśmy każdego fanty. I reszta dalej w droge. Fakt że mieliśmy WSK-e na sprzedać, nie przeczył że nie możemy nią pojeżdzić. Więc litra wachy i heyah:) Objazdowa-turystyka-bazarowa. Wieczorek spędziliśmy w gronie forumowo-bajzlowym. Był Anper, Tofman, ja i Toffic. Po drodze przewineli się Fazi i sąsiad. Nocka w autku i poranek i znów na zakupy. Dzięki kasie za wske znów zakupy i tak wkółko. O 12 spotkanko forumowe, aż byłem zaskoczony żę tylu ludzi przyszło.
Z nowo przybyłych na Łódź był Tybusz z Juniorem i Suchy który przyjechał na swojej shl-ce aż z Kielc.
Pogaworzyliśmy, chłopaki odebrali koszulki i każdy w poszukiwania klamotów:) No i miło was wszystkich zobaczyć:) Wpadajcie częsciej na Łódź.
Witam ,szanowni poprzednicy właściwie już wszystko pokazali i opisali ,ale i ja coś od siebie dorzucę :
tutaj widzimy jak Wojt@s wydaje uniform Jaxowi
...planetka na części
...i całkiem ładny 56
...a to parę klamotów ,które zostały po moich ziomkach (pewnie zbyt małą ciężarówką przyjechali) po ilości rdzy i minii będą wiedzieli od kogo kupiłem ,a te rury pogniecione to od Walerego ,czy przed imprezą były proste
Miło było poznać osobiście forumowych kolegów i uścisnąć im łapki ,pierwszy raz na Łodzi zrobiło na mnie wrażenie wielkością i bogactwem ,więc pewnie nie ostatni raz ,tylko czemu to tak daleko
He he, tak sobie teraz pomyślałem, że ten jeden Iż Walerego będzie jeżdził w trzech dolnośląskich motorkach, których własciciele się znają i piszą na forum. Jednym słowem - dostał 3 życia
To się nazywa braterstwo krwi.. albo rdzy
PS - kolanka - takie same kalafiory, ale wczoraj były do kupienia tylko w zestawie z równie szkaradnymi tłumikami. Walery zrobił się elastyczny
Agrupa nie mogłeś się odezwać, że jedziesz na łódź ?? Ja nie miałem się, z kim zabrać!!! Na wyścigach musimy się spotkać!!! Zapraszamy innych co się obłowili Na Łodzi
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach