Bardzo fajny motocykl, i kawał fajnej roboty (sam mam boksera, i bardzo je lubię), ale coś jednak muszę wyprostować.
To nie jest "przejściowe M-62, tylko przejściowe M-63 z pierwszego roku produkcji (masz błąd w ukraińskich dokumentach). Sam mam w garażu ramę z M-62 na suwakach, i ma wyższy numer niż Twoja (75781), poza tym numeracja silników w radzieckich bokserach nie odbiegała aż tak znacznie od numerów ramy (szły mniej więcej z jednej taśmy - więc rozbieżność nie mogła być aż tak duża - a u Ciebie rama to 5558 a silnik to 160994 - tak więc jest wymieniony z wpisaną adnotacją do "paszportu technicznego").
Nie piszę tego, broń Boże, by skrytykować Twój motocykl, bo fajne są takie "kąski" z pierwszych lat produkcji, ale fakt faktem - to jest jednak M-63 z pierwszego roku (bądź też Ural 2 - jak kto woli) - i nie wiem czy to nie "ciekawsze zestawienie" niż M-62.
Osobiście czekam na postępy przy remoncie.
PS. Z autopsji wiem, że "radzieckie papiery były różnie wypełniane" - mam na przykład w domu "paszport techniczny" z Dniepra MT10-36 bez numerów nadwozia (ma wbitą kreskę w tym miejscu - numer na ramie jest, a numer silnika 00706 - motocykl był z jednego kawałka i powoli własnie zjeżdża w częściach z Ukrainy) - tak więc "ichniejszymi błędami" przejmować się nie należy.
_________________ Planeta 1, MT11 i XL1000V Varadero
Pawełek dobrze, że podjąłeś taki temat bo sam tu mam z nim zagwozdkę.
Ale od początku motocykl nie pochodzi z Ukrainy jak napisałeś tylko z Rosji z Obwodu Penzeńskiego.
Rama faktycznie może być jak zwróciłeś uwagę wczesna M-63, bo też taki model ukazał się na tabliczce znamionowej po jej oczyszczeniu.
Ale silnik raczej nie był wymieniany tylko jest to końcowa produkcja M-62 i stąd ten wyższy nr. Po za tym tabliczka wygląda na oryginalną nie kombinowaną i tu nr się zgadza w dokumentach też nie było żadnej adnotacji o wymianie silnika. No i sam silnik wewnątrz nie wygląda na wymieniany, jest wyjeżdżony do granic możliwości. Jego budowa też wskazuje na M-62; M-63 już się trochę różnił wizualnie przodem. Tu akurat znawcą nie jestem więc w razie czego proszę o szczegóły.
Ural80 ma taki sam egzemplarz nawet kolor miały identyczny. Byłem na oględzinach, ale nie zwróciłem uwagi na numerację były wtedy inne priorytety. Może jak odwiedzi forum to coś podpowie w tym temacie.
Wracając do remontu i szparunków.
Marek zapraszam do mnie na jakiś wolny weekend to zrobimy go razem z dystynkcją
Taśmę do szparunków już mam, złoty lakier się znajdzie, a skrzynkę Namyślaka się dokupi
Bo tak to pewno mi z nimi zejdzie jak na Iżu. Ale tam sytuacja już prawie dojrzała.
Rama faktycznie może być jak zwróciłeś uwagę wczesna M-63, bo też taki model ukazał się na tabliczce znamionowej po jej oczyszczeniu.
Ale silnik raczej nie był wymieniany tylko jest to końcowa produkcja M-62 i stąd ten wyższy nr. Po za tym tabliczka wygląda na oryginalną nie kombinowaną i tu nr się zgadza w dokumentach też nie było żadnej adnotacji o wymianie silnika.
Ooooo widzisz - wygląda na to, że wspólnymi siłami udało się ustalić pewien konkret
Trafiłeś na prawdę fajny egzemplarz bo wychodzi na to, że masz jednego z pierwszych M63, który faktycznie mógł mieć zamontowany oryginalnie silnik i część osprzętu z M62 (stąd rozbieżność numerów, o której wspomniałem, a którą dzięki Twoim informacjom udało się ustalić). Po prostu, przy składaniu pierwszych egzemplarzy mogły być wykorzystane "zapasy magazynowe" - a jeśli mówisz, że rzeczywiście silnik jest od M62 (nie widziałem go z bliska) - to ta teoria nabiera sensu.
Pozostaje jedynie błędnie wpisany model w dowodzie - ciekawe swoją drogą, czy da się to zmienić?
Ps; Osobiście widziałem jeden taki egzemplarz rok temu u jednego handlarza pod Przemyślem (taki sam kolor i wyposażenie) - i nadal uważam, że takie znalezisko jest dużo ciekawsze niż przeciętne M62.
_________________ Planeta 1, MT11 i XL1000V Varadero
Piotrek przy porannej kawie podesłał mi link do Radzieckiej strony z takim modelem na potwierdzenie teorii: http://oppozit.ru/post_91977.html?page=2
Jak dobrze patrzę rama to nr 19170, a silnik 174857. Także na wschodzie jest dużo więcej takich przejściówek tylko u nas są rzadziej spotykane.
Na zakończenie tematu dodam jeszcze zdjęcie swojej tabliczki:
Pawełek napisał/a:
Pozostaje jedynie błędnie wpisany model w dowodzie - ciekawe swoją drogą, czy da się to zmienić?
Pewno dało by się to zmienić, ale ja już do urzędu nie wracam. Nie mam na to siły i nerw. Przeczytaj na pierwszej stronie jaki horror przy rejestracji przeżyłem. Jak sobie przypomnę to jeszcze mnie trzęsie.
Pewno dało by się to zmienić, ale ja już do urzędu nie wracam. Nie mam na to siły i nerw. Przeczytaj na pierwszej stronie jaki horror przy rejestracji przeżyłem. Jak sobie przypomnę to jeszcze mnie trzęsie.
Coś o tym wiem - sam mam Dniepra sprowadzonego i po raz pierwszy rejestrowanego w Polsce - uwierz mi, że Przemyskie Starostwo Powiatowe i pracujący tam pan "B" bije na głowę wszystkie urzędy (potrafiąc np. argumentować, że nie zarejestruje Jawy TS350, bo nie było takiego modelu - "TS" były tylko "Emzetki" ). MT11 też nie mieli w spisie - ale dzięki znajomemu "bezproblemowo się znalazło".
PS. Wiem, że na wschodzie można znaleźć przeróżne "przejściówki" - tak to nazwijmy - ale Ty masz wczesny numer ramy i pierwszy rok modelu - a to się liczy
PPS. Mam nadzieję, że oryginalna tabliczka zostaje?
_________________ Planeta 1, MT11 i XL1000V Varadero
Mam urala m63 takiego jak jeż. Mój jest z roku 1966. W oryginale, nic nie kombinowane, zgodność numerów z tabliczką, papierem itd.
Numer ramy: 27977
Numer silnika: 184376
Żadnej wzmianki o wymianie silnika.
Dla porównania mam też urala m62 z początku produkcji - marzec 1962r. Na paszporcie zakładowym z Irbitu widnieje cyfra 57. Czyżby 57 maszyna z taśmy? Nie mam pewności.
Numer ramy: 7062
Numer silnika: 7981
Wczoraj przyszła paczka z gumami i można było uzupełnić Urala w naleśniki
Tego dziada co wymyślił te siedzenia powinni ukamienować. Założenie nowych gum siedzenia to jakaś masakra. Wczoraj dwa podejścia i dzisiaj dopiero za czwartym razem udało mi się je wcisnąć. Gdyby nie hydrauliczny rozpieracz blacharski mógłbym sobie jedynie na nie popatrzeć dłubiąc w nosie
Tomboj gumy kupiłem nowe w miarę miękkie i elastyczne, także moczenie we wrzątku by tu nie wiele pomogło.
Tu sama konstrukcja siedzenia stwarza problemy.
Czekał czekał i się doczekał
Opony w końcu dotarły na początku czerwca, lecz ja chwilę po tym zmieniłem pracę i czasu na dłubanie niestety mniej. Ale i tak idę cały czas systematycznie do przodu.
Ural dzisiaj ujrzał pierwszy raz po remoncie światło dzienne i tak się w nim prezentuje:
Zmiana pracy mocno spowolniła postępy na finiszu, ale ich nie zatrzymała. Silnik powoli się składał w wolne soboty.
I kilka wolnych sobót dalej silnik zaczął latać
A tu już serce urala na swoim miejscu.
Kolejna wolna sobota za 2 tygodnie i ciąg dalszy prac.
Oczywiście nie obeszło się bez problemów. Złożenie głupiego układu wydechowego okazało się nie lada wyzwaniem. A to wszystko przez naszych producentów układów wydechowych - nic nie potrafią dobrze zrobić, a cenią się jak za zboże.
W moim modelu występuje łącznik między kolankami i tu była pierwsza spartolona robota. Jak ustawiłem kolanka tak jak powinny być, jeden wypust z lewego kolanka celował 10' w podłogę, prawy oczywiście trzymał równy poziom. I weź tu je teraz połącz prostym łącznikiem z zestawu.
Trzeba było wymyślić coś innego i z pomocą przyszedł mi łącznik elastyczny stosowany w samochodach:
Normalnie jak by nie patrzeć wyszły esy floresy. Nie było szans połączyć ich prostym łącznikiem.
Druga spartolona robota to kolanka. Były za mało podgięte i po założeniu też nie trzymały poziomu, tylko celowały w glebę i żeby założyć tłumiki trzeba było je podginać do góry. Normalnie brak słów...
Marek jak tu nie biadolić i się nie wkur... jak płacisz za coś tysiaka i nie pasuje.
Niestety jeszcze nie jeździ, ale już nie długo, jedna może dwie wolne soboty i w końcu się przejadę
Po zmianie miejsca zatrudnienia prace nad sprzętem bardzo spowolniły
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach