Jak to ostatnio bywa, giełda nie jest po to, by robić zakupy a stanowi jedynie pretekst by się spotkać i nawinąć wspólnie trochę kilometrów. Tak było i tym razem.
Po krótkim spacerze po kilku alejkach i w moim przypadku nie wydaniu anizłotówki wsiedliśmy na motocykle i obraliśmy kierunek zachodni. Jechaliśmy do momentu, aż zza rogu wyłonił się CPN.
Podczas gdy Tybusze wysuszyli portfele dotankowując swoje Iże, pozostali odpoczywali. Oczywiście poza Regersem, który próbował zaspokoić głód tytoniowy - jak zwykle bezskutecznie.
Nie było zbytnio czasu, więc pojechaliśmy do Regersa na kawę i ciasto.
Po czym podaliśmy sobie ręcę i pojechaliśmy w swoje strony - miękkie na wschód, a sztywne na północ.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach