Nigdy nie miałem okazji przejechać się aż tak przerobionym Junakiem i zawsze zastanawiało mnie czy u licha nie jest po prostu troszkę niebezpiecznie i niewygodnie kiedy kierowca siedzi nisko a kierownica tak wysooooooooooooko...
A ja uważam, że każdy ma prawo zrobić ze swoim żelastwem co mu się podoba i nic nam do tego. Owszem możemy wyśmiać, czy zbluzgać ale takiemu kolesiowi i tak to wisi. Jeżeli uda mu się sprzedać to znaczy, że jest zapotrzebowanie na takie wydumki a jeżeli nie to po prostu przegrał i tyle. Powiecie, że to zabytek i historia ale przecież jeśli ktoś zniszczy, czy przerobi jakiegoś sprzęta to tylko zwiększa przez to wartość pozostałych oryginalnych motocykli. Bez względu czy to wartość pieniężna czy historyczna.
Ciekawy punkt widzenia. No to panowie przerabiac swoje sprzety na dragi, choppery, traktorki, sieczkarnie to bede miał powód do dumy, że mam niezły unikat
Oburzenie może budzić przerabianie jakiś klasyków, czy unikatów. Ale to się zdarza w tej chwili sporadycznie, bo rynek zrobił swoje i właściwie odrestaurowany motocykl w pełni swej oryginalności jest więcej wart niż niejedna "wydumka". A laubzegowanie wzięło się z chęci posiadania jakiegoś odmiennego od innych "sprzęta". A działo się to w czasach "urawniłowki", gdzie wszystko miało być takie samo. Zresztą te przeróbki - imitacje zachodnich sprzętów najczęściej były marnej jakości, a czasem wręcz śmieszne. Widziałem kiedyś zdjęcia, gdzie jakiś biker z lat 70 miał zrobione plastikowe kufry boczne a 'la H - D ze spłuczek toaletowych
Dziś już radosna twórczość jest na wymarciu lub zamienia się w profesjonalny biznes.
Inną sprawą jest funkcjonalność i bezpieczeństwo przerabianego własnoręcznie pojazdu. Jedna z najpopularniejszych przeróbek wspomnianego już Junaka, to dołożenie mu długiego przedniego zawieszenia, by zrobić z niego easy ridera. A tymczasem Junak to "anglik" z krótką, wysoką ramą i taki zestaw skutkuje przekrzywieniem całej konstrukcji. Tu trzeba by zmienić kąt główki ramy. U nas pokutuje opinia, że nie można tego robić. A w prasie zachodniej można znaleźć nawet opisy takich operacji i podane kąty o jakie należy takiej przeróbki dokonać (kto oglądał w empiku zachodnią prasę motocyklową, z dokładnymi opisami zagadnień technicznych, przeróbek, napraw, rozwiązań problemów, ten może się tylko śmiać z polskich namiastek takich gazet). Tak więc przed nami jeszcze długa droga do indywidualnych konstrukcji, bo zakład typu OCC z Discovery raczej by w polskich realiach nie przetrwał (pracując tylko na krajowy rynek).
A co tu się oburzać nawet jak ktoś przerobi na traktor powiedzmy Sokoła 500? To jego Sokół 500 i tyle. Przecież to tylko kwestia kasy, której nie dostanie przy odsprzedaży. A innym nic do tego. Co z tego, że taki Sokół 500 jest wart powiedzmy z 50 tysięcy złotych (a może lepiej) przecież, jak ktoś się do niego zgłosi, że chce kupić nawet za kilka razy tyle a koleś powie Nie bo ja chcę c tego zrobić traktor to i tak jego suwerenna decyzja. A, że to głupie i nikt z nas by tego nie zrobił to inna sprawa. Powiecie, że jest jeszcze coś takiego jak stosunek uczuciowy do motocykla - pewnie, że tak! Ale jeżeli ten koleś będzie właśnie kochał ten swój traktor zrobiony z Sokoła 500? I już!
Ferago [Usunięty]
Posty: 0
Wysłany: Nie 31 Gru, 2006
Ja uważam że to straszne zboczenie, bo jak już przerabiać to z sensem, zawsze można wymontować oryginalne części i dopasować nowe, ewentualnie używane z możliwością powrotu do oryginału, ale jak już się np. rame tnie, blachę do obręczy kól spawa, itp. to już jest coś nie tak.
Ja zgadzam się z Michałem. Mój motor - moja wizja. A inni, mogą co najwyżej skomentować. A że większość przeróbek wywołuje kpinę - to już inna sprawa.
Zdarzają się przeróbki sensowne (dla mnie). Nie tak dawno na Allegro była wystawiona emka stylizowana na cięzkiego niemca. Felgi szesnastki, balony, parę gadżetów, ale całość wyglądała niekiepsko. Podobie zresztą jak ten SAM z silnikiem VW Garbusa stylizowany na BMW (ze 2 tygodnie temu na Allegro) . Na pewno je widzieliście...
Taka decyzja znaczy dla każdego coś innego. Wydaje mi się że jedna osoba kocha zabytki, a druga bez przeróbki "nie przeżyje". A kwestia zrobienia tej przeróbki to już inna sprawa.
Ciekawa zależność - stopień zmutowania pojazdu jest odwrotnie proporcjonalny do wielkości miejscowości, w której mieszka właściciel
Ferago [Usunięty]
Posty: 0
Wysłany: Nie 31 Gru, 2006
ciekawe spostrzeżenie.
Możecie temat usunąć, widze że jest tu wielu zwolenników takich maszyn. Nie chcę nikogo denerwować, nie ma się z kim ponabijać z wiejskiej twórczości, trudno. Postawie lusterko przed kompem.
Posty: 0
Wysłany: Wto 02 Sty, 2007
Ej chłopaki a może idąc w tym kierunku to przerobimy albo oszpecimy inne zabytki i unikaty?
Mam pomysł przeróbmy Wawel na letnią suprnowoczesną willę Kaczyńskich, to wtedy inne zabytki nabiorą większego znaczenia:)
A może nie ?
Historię trzeba pielęgnować i dbać o to co zostało, np. dla tego żeby się co poniektóra nie powtórzyła.
Z mojej strony wyrażam absolutny brak tolerancji dla wszelkich przeróbek pojazdów zabytkowych.
Tu nie chodzi o przekorę tylko o to żeby się nie czepiać tych kolesi. Robią swoje i już. Ja bym tak nigdy nie zrobił ale to nie moja sprawa co sobie ten koleś robi.
Posty: 0
Wysłany: Sro 03 Sty, 2007
Trzeba się ich czepiać i napiętnować głupe, dziwne i bezsensowne zachowania. Post i dyskusja jest po to aby wyśmiać szalonych twórców i może uratować przez to jakiś zabytkowy sprzęt. Poszę okażmy troszkę szacunku dla tego co zostało, a będzie ich coraz mniej.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach