Po co ciąć ośkę, Pan hrabia wyraźnie napisał że tuleje tekstolitowe obracają się razem z osią, a oś jest sztywno przymarznięta do rurki, rurka opiera się na tulejach. Może wystarczy obciąć kołnierz tulei po jednej stronie? I po sprawie....
No, chyba że stalowa rurka, w której jest poprowadzona oś, jest również zespolona z wahaczem. No to podgrzać wahacz trzeba...
Cieszę się niezmiernie, że wielu z nas miało podobny problem. Dobrze nie być w niedoli samemu. . Jedyna opcja to lać WD przez otwór po kalamitce ale powoli to wsiąka tak więc diagnoza jest że pacjent musi być cięty .Będzie otwarta rana .Na stronie firmy skuter dębica cały zestaw naprawczy jest dostępny wiec troche mniejsza szkoda to zniszczyć. Ale jednak trochę szkoda .
A może nie ruszaj tego wcale. Musisz koniecznie ten wahacz demontować?
jarcco napisał/a:
Po co ciąć ośkę, Pan hrabia wyraźnie napisał że tuleje tekstolitowe obracają się razem z osią, a oś jest sztywno przymarznięta do rurki, rurka opiera się na tulejach. Może wystarczy obciąć kołnierz tulei po jednej stronie? I po sprawie....
Niestety - otwór w ramie na oś ma dużo mniejszą średnicę niż tulejki ślizgowe.
jarcco napisał/a:
No, chyba że stalowa rurka, w której jest poprowadzona oś, jest również zespolona z wahaczem. No to podgrzać wahacz trzeba...
Między wahaczem a tą rurką jest wolna przestrzeń, one nie stykają się ze sobą
Przepraszam że się wtrącę, ale chciałbym powiedzieć jaki ja mam sposób na takie problemy.
Biorę krzesełko, papierosy, piwko i opalarkę. Siadam wygodnie i grzeję powoli opalarką po całym zespole który nie chce się rozłączyć. Nie chodzi o to żeby jedną część ogrzać a drugą schłodzić, samo długotrwałe podgrzanie całości skutecznie zmiękczy rdzę pomiędzy elementami. Jak jeszcze jest możliwość wstrzyknięcia tam WD 40 to nie ma siły żeby nie poszło.
Tym sposobem rozbierałem wahacze w motorach stojących kilka lat na dworze i jeszcze nie zdarzyło się żebym musiał coś rozcinać. Tulejki z tworzyw sztucznych i tak są do wymiany, tylko trzeba uważać żeby nie wdychać dymu gdy zaczną się topić.
Pewnie po jakimś czasie puści wszystko zalane odrdzewiaczem, naftą, colą czy kto czym tam woli, ale przynajmniej ja nie mam ochoty siedzieć godzinami przy takich "pierdołach", ośka i tak pewnie będzie ze wżerami i do wyrzucenia. Ja bym się nie przejmował tylko przeciął. Ale każdy podchodzi do tematu indywidualnie.
W dniu dzisiejszym zakupiłem w Castoramie tarczę o grubości 0,6 mm i dwoma szybkimi cięciami po kołnierzu tulei tekstolitowej przeciąłem oś wahacza skutecznie i bez uszkodzeń dla ramy ani wahacza.
Czy ktoś z tu obecnych naprawiał przednie zawieszenie w fumie ? Bo nie jestem pewny w jaki sposób to tulejować. Czy golenie czy też rury? Czy jedno i drugie?
Swego czasu regenerowałem zawieszenia WFMki. Regeneracji podlegają jedynie lagi a konkretniej "amelinowe" tuleje. Regeneracja na oryginał ewentualnie lepsza opcja tuleje z brązu. Z osłonami ogólnie ciężki temat czyt. nie opłacalny. Jeżeli interesuje Ciebie to zapraszam na PW.
Właśnie wczoraj miałem "przyjemność" demontażu wahacza przy WFM 06 1965. Skorzystałem z prasy aby wyciągnąć śrubę skręcającą mocowanie whacz nr 1 na rysunku który przedstawił hrabia T 6 sty, 2015 (oś wahacza). Przyłożone 10 t na prasie to troszkę poszło, może 2 cm ale lekko zgięta śruba , podczas dalszych prób wydobycia śruby (osi wahacza) rama uległa wygięciu a śruba jak stała tak stoi. Skończyło się na wycięciu śruby (cięcie między wahaczem a ramą przy miseczkach 4) i co się okazało zniszczeniu uległa też tulejka 7 z rysunku hrabia T z pierwszej strony. O ile śrubę i białe tulejki z tworzywa można kupić bez problemu to z tulejką/ rurką 7 jest problem więc muszę wykonać ją sam. Bardzo proszę jeżeli ktoś ma wyciągniętą tulejkę 7 o podanie jej długości. Moja rada jest taka. Nie kombinować z wybijaniem śruby tylko jeżeli stawia opór to ją ciąć i jeżeli już mamy wahacz wyciągnięty to po prostu wypalić tulejki plastikowe i wyciągnąć tuleje 7 wraz ze śrubą. Dokupić lub wykonać te trzy elementy i wtedy mamy ramę nie naruszoną czyli prostą. Jeszcze raz proszę o długość tulejki.
Pozdrawiam
u mnie mimo że par dni moczy się wahacz w koli to tekstolitowe tulejki trzymają jak jasna dupa. Nie ma szans tego wybić a rama wfm jest bardzo delikatna i nie chce jej poniszczyć . Czy jak będę je smalił tulejki palnikiem to nie zaszkodzę dla wahacza.???
Można podgrzewać oś wahacza z jednej i z drugiej strony żeby nie podgrzewać samego wahacza a jak tulejki z tworzywa zostaną to już znacznie mniejszy problem zeby je wydobyć, w tym celu można delikatnie podgrzać wahacz i wyciągać tulejki.
[ Dodano: Nie 18 Sty, 2015 ]
lub nawet nie podgrzewać ale wyciąć brzeszczotem tulejki tekstolitowe
[ Dodano: Nie 18 Sty, 2015 ]
Hrabia T jak już uporasz się z rozebraniem to proszę podaj długość tulejki metalowej. Z góry dzięki.
Z reguły oś wahacza (1) zapieka się w tulei (7). Wyciskanie na prasie często kończy się zgięciem ramy, w tym wypadku konkretny młotek z solidnym podparciem z drugiej strony i jazda. Ostateczność to ucinanie ośki, aczkolwiek nigdy nie praktykowałem tego sposobu.
PawełWFM idzie dokupić w skuter Dębica cały zestaw naprawczy z ośką, tuleją itd.
Koledzy jestem pozytywnie zaskoczony znajomością tematu . mam prośbę moja fumka jest z roku 1960 i ma "mała " lampę tą bez licznika . Czy ktoś maże pokazać na zdjęciu w jaki sposób mocowana jest ramka klosza do czaszy lampy . Czy tam ma być jakaś śrubka czy to jest tylko na wcisk ?
Miałem w mojej WFM troszkę przemieszczone mocowanie wahacza, generalnie tyle co szło to jest wyprostowane i ośka przechodzi przez otwory w ramie. Po zamontowaniu wahacza i koła okazało się że mam nierówną odległość między amortyzatorem a oponą. Różnica to ok. 1 cm. Dodam że koło jest ustawione prawidłowo w wahaczu czyli odstęp od wahacza do koła z obu stron jest równy i koła zostawiają jeden ślad. Czy taka różnica odległości miedzy amortyzatorem a kołem jest dopuszczalna?
Panowie, powrócił u mnie temat WFM a dokładnie problem felg. Mam dwie felgi nowe "chińskie" i przednie kółko udało się zapleść normalnie a to z tyłu to niestety jest problem. O co chodzi to pozwolę sobie wkleić posta z innego forum. Ten kolega przedstawia problem dogłębnie.
O, tu to mamy:
Cytat:
Witam, ponieważ właśnie prowadzę remont kół swojej WSK M06 z 1957 roku, pragnę podzielić się doświadczeniem związanym z zastosowaniem nowych felg chromowanych produkcji chińskiej. Są one powszechnie dostępne na Allegro i w sklepach motocyklowych. I jak to bywa, niby ładne, niedrogie i przede wszystkim proste, ale w przypadku modeli M06 z bębnami stalowymi może wystąpić pewien specyficzny problem. Polega on na tym, że felgi są inaczej wykonane niż oryginalne. Mają bowiem inaczej skierowane otwory w przetłoczeniach na nyple. Jak każdy zapewne wie, otwory te są wykonane w 2 rzędach względem wzdłużnej osi symetrii felgi. Dodatkowo otworki są w każdym rzędzie ukierunkowane tak by nadać szprychom właściwy kierunek i splot. W oryginalnej feldze (tak jak i w innych) bazą do rozpoczynania splotu jest otwór na wentyl. Po położeniu felgi na płasko na ziemi, względem otworu na wentyl otwór w górnym rzędzie skierowany jest w lewo a w dolnym w prawo. W feldze chińskiej jest na odwrót. W konsekwencji splot musi być inny niż w fabrycznym kole, bo siłą rzeczy szprychy są albo ukierunkowywane w niewłaściwą stronę albo są za długie. Dotyczy to szprych o długości 185 mm. Aby zapleść koło tylne trzeba zastosować szprychy o długości 170 mm po jednej stronie (od bębna hamulcowego) i 220 mm po stronie przeciwnej. W przypadku koła przedniego ten problem nie występuje, ponieważ po stronie bębna są wykonane wyłącznie otworki i szprychy można tak ustawić, że daje się je zapleść identycznie jak w oryginale. W tylnym kole wykonane są natomiast powiększenia otworów ułatwiające zaplatanie. Przy oryginalnych długościach szprych, łeb musiałby znajdować się nie w gnieździe a właśnie w tym powiększonym otworze, a i tak szprycha okazuje się za długa.
Jeśli więc ktoś chce zastosować felgi współczesne musi za w czasu zaopatrzyć się w odpowiedniej długości szprychy czyli na koło przednie: 18 szt o długości 220 mm i 18 szt. o długości 185 mm, zaś na koło tylne 18 szt. o długości 220 mm i 18 szt. o długości 170 mm.
To jest post z roku 2009 czyli parę lat temu. Pytanie: czy ktoś z Was spotkał się z chińską felgą, która miałaby prawidłowo ułożone otwory? Może do dzisiaj pojawiły się takie felgi? Ostatecznie dokupię te szprychy 170 mm i zaplatam niezgodnie z oryginałem ale przyznam, że wtedy układ szprych wygląda trochę bez sensu.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach