Właśnie wróciłem ze zlotu. Maskra albo ja już jestem stary albo nie wiem co. Tak sie napiłem w piątek że pół soboty wyjęte z życiorysu. Motocykle były same takie co sie w supermarkecie kupuje. Ze tych prawdziwych to kilka bliżej nieokreślonych bokserów i Jawa 250. Ogólnie chyba organizacja zawiodła bo zespoły były dwa na krzyż a striptizerka nie dojechała bo miała wypadek pod Zieloną Górą. Chłopaki uzbierali 750 złotych i oferowali je w zamian za striptiz ale żadna z uczestniczek nie chciała sie rozebrać. Najgorze było to że było masakrycznie zimno i wiał wiatr . Zamiast w namiocie to spałem przy ognisku żeby cieple było.Ogólnie jeden ze słabszych zlotów na których byłem.
Ja na zlocie ostatni raz byłem w 2000r. (albo 2001r.) odczucia niesmaku pozostało i też myślałem, że coś ze mną jest nie tak, z weteranów był mój Iż56 i chyba ze dwa ciężkie ruski, reszta to japonia dosiadana przez "Kamikaze" i "Długie Frędzle". Teraz zostały mi rajdy i motobazary (za tydzień rajd )
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach