Niedawno dowiedziałem się, że w mojej okolicy znajdują się ruiny zamku krzyżackiego i to dosyć spore. Mało kto o nich wie. Miał to być główny cel wyprawy.
XIV-wieczny zamek Kapituły Pomezańskiej znajduje się 10km od Iławy we wsi Szymbark. Przed zamkiem siedziała grupa miejscowych pijaczków, która nie dała mi spokoju aż do odjazdu. Ale za to nasłuchałem się różnych opowieści. Zamek jest w rękach prywatnych i nie ma możliwości zwiedzania. Do niedawna pilnował go starszy pan, który za darmo oprowadzał po nim nielicznych turystów. W 1995 nakręcono tutaj sceny do filmu "Król Olch" z Johnem Malkovichem.
Budowla robi wrażenie, szkoda, że nie dało się wejść do środka. Zamek zniszczyła Armia Czerwona.
Dalsza trasa była już poszukiwaniem krętych dróg i tak jechałem przez Siemiany, Zalewo do Morąga.
Tam tradycyjna fotka z ratuszem
Jechałem dalej na wschód, myślałem o objeżdżeniu dróg wokół Olsztyna, jest tam kilka fajnych krętych tras, ale dziury w drogach wybiły mi ten pomysł z głowy i zawróciłem na Ostródę, gdzie zrobiłem te zdjęcia:
Wyszło 240km, stan licznika i mapa.
Kilometrów trochę przybyło - w sierpniu dojechałem Iżem do granicy z Niemcami, za chwilę będzie 10 tyś. km przejechanych w tym sezonie.
Powitać Archi88. Zrobiłeś wypad w moje strony. Zachwyciłeś się pozostałościami zamku w Szymbarku a po drodze miałeś zamek (ruiny przyziemia) w Prabutach. Potem krótki skok do Kamieńca i "Wersal Północy" ruiny pałacu dawnych właścicieli i Susza i Iławy i Szymbarka i wszystkiego co żyło w okolicy. Może temat na następny wyjazd? Pozdro
Pewnie, ale najlepiej w towarzystwie innego Iżowca
Niekoniecznie. Mi jeździ się zarówno dobrze w dwójkę, czy trójkę jak w pojedynkę. Wszystko zależy od tego co oferuje obrana trasa. Jednak nie ma o czym rozmawiać - jazda w z kimś dostarcza niewątpliwie komfortu psychicznego w razie awarii.
Dom do góry nogami jest ale w Szymbarku na Kaszubach. Coś koło 18 kilometrów za Kościerzyną w stronę Żukowa, Trójmiasta. Tam są fantastyczne krajobrazy. Zwłaszcza jesienią, kręte drogi przykryte baldachimem liści w różnych kolorach.
Kaszubi uchodzą za ludzi twardych, zdeterminowanych. Trwających pomimo niesprzyjających warunków. Bo przecież ziemia nieurodzajna, kamienista, trzeba było ją wydzierać lasom, karczować je, połowy na morzu to też ciężka i niebezpieczna praca. W związku z tym skoro są tak odporni na zrządzenia i przeciwności losu dlaczego nie rozprzestrzenili się na szerszym obszarze a trwają tylko w tym regionie? Dlaczego?
Znam, ale jeszcze nie dość dobrze....z perspektywy motocykla raczej niewiele.
Ja ostatnio śledzę mapę satelitarną, bo nic innego w temacie turystyki robić nie mogę i zaczynam dochodzić do wniosku, że wiem niewiele na temat mojego województwa, a trochę tego zjeździłem. Nagle okazuje się, że pół kilometra od miejsc gdzie byłem jest coś równie ciekawego. Mam nadzieje, w sumie to już wizualizuję, że choć w tym roku uda sie pojeździć Iżem po dolnośląskich drogach.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach