Macie rację, miejsca w garażu już nie mam, czasu i kasiory też. Dobrze, że jest nas dwóch więc segregacja pójdzie szybciej i jeden komplecik trzeba będzie zostawić. Dwie skrzynki zamarznięte na kość, tak, że nie widać zawartości, kołami to trzy maszyny można obdzielić, dwa iskrowniki i jeden katek do tego garść nowych łożysk i wszelakiej drobnicy. Dużo nowych części i chromowanych do przesady, łącznie z żabą i puszkami. Nie widziałem prądnicy, osłony łańcucha,zegara, kiery i co najważniejsze karterów z kapami pewnie złomiarze mnie uprzedzili. Czekamy teraz na pogodę, zaopatrzymy się w serwisówke i heja
a gdzie tam ciepło, zimno jak w psiarni, tylko to, że na kierownice nie pada, ale w stadku zawsze raźniej dostawimy jeszcze komarka, wózek i jakąś taczkę
Jeśli chodzi o stoisko to czemu nie, ale najbliższe handlowanie przewidujemy na majowej Łodzi
Temat skrzynkowych klamotów już opanowany, posegregowane, częściowo rozdane i niektóre opylone. To ostatnie dotyczy maneli od innych motorków, jak się okazało, było trochę tego, od pannonii, gazeli, awoka, shaelki i nawet iża 49 ! Janek jest tu gwiazdą, więc aktualnie on pochłania nasze skromne oszczędności i jest kolejny powód na bazarową obecność Skupiamy się na kompletowaniu i tu trzeba przyznać, serwisówka iżowa to - poezja a dostępne katalogi junacze ...
Na dzień dzisiejszy zamontowany w ramie, kompletny z prądnicą, ale tylko, dla radochy z przekopania
Teraz tylko czekać, na jakąś większą wygraną w totka
Nie dramatyzuj Irek, po części ten Junak to taka wasza obfita piątka w totka. Zakładać kanapę, wydech i można jeździć. Taki "struclowy" stan ma swój urok.
Dużo wody upłynęło w pobliskiej Ślęzie, czas odświeżyć temat naszego Jana.
Silnik został ponownie rozkręcony, ale teraz już z postanowieniem o właściwym remoncie, karter idzie w odstawkę, trafił się zgrabniejszy i nie pomęczony.
W komorze skrzyni musiały się dziać straszne rzeczy, widać po skatowanych ściankach
Otwór spustu oleju zachował takiego oto szrapnela.
Ośki krzywek rozrządu, do wymiany
Same krzywki wzorowe, z dopuszczalnym luzem na tulejkach.
Wał czeka już na montaż.
Wał jak wał, ale robiony u Stadtmillera, gdzie wszystkie iżowe były w poprawce, może tym razem dopisze szczęście
i jego poprzednie łożyska (nieczytelne "italy")
Teraz moja perełka.
Zrobiony na cacy z mocną iskrą i radocha że w ogóle go mam, kosztowało mnie to sporo nerwów i straconego czasu. Komuś trzeba było zawiesić konto, ale nic to, przecież wszystko co piękne rodzi się w bólu
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach