Wysłany: Pon 11 Lut, 2008 [Motobazar] Wrocław 24 lutego 2008
Witam panowie i przypominam o motobajzlu we Wroclawiu 24 lutego, jezeli ktos sie wybiera to prosze o zdjecia i relacje. Ja nie wiem, czy bede na bajzlu. Ostatnio planowalem ze bede na bajzlu w Lodzi i nic z tego nie wyszlo, ale jak bede we Wrocławiu to na pewno beda tez zdjecia.
Ja mam zamiar być ale moim jednym środkiem lokomocji jest motocykl więc jeżeli pogoda nie będzie sprzyjać to mnie nie będzie niestety - mam nadzieję, że sprawdzą sie prognozy z dzisiaj które zapowiadają ładną wiosenną pogodę na za tydzień
Potrzebuje kupić kilka tajli do mojego Iża więc determinacja jest ogromna żeby się wybrać
Ja również mam zamiar przyjechać do Wrocławia Może raczej w celach turystycznych i żeby poczuć klimat niż w poszukiwaniu części. We Wrocławiu byłem rok temu. Czy będzie jakieś spotkanie?
_________________ Iż 56 - 1959 r., WFM M06 - 1956 r.
No to może o 9.00 przy "gofrach" (Pitek na pewno znajdziesz, jest tylko jedna budka gdzie sprzedają gofry ) a jak nie to wejdź na jakiś temat z poprzednich bajzli we Wrocku i popatrz na nasze mordki, powinieneś nas rozpoznać!!!
Ja będę już troszkę wcześniej, gdzieś około 8.00 ale wydaje mi się, że tak zwane "SZAKALE" z dolnegośląska będą wcześniej i zdążą do tego czasu wszystko wyszabrować
Może nikt nie chce bazaru upścić, też tak mam, ta dołująca chcwila kiedy trzeba wracać i wychodzi się przez bramę zostawiając za sobą tyle fantastycznośći . Ale pogoda na motor dzisiaj przednia.
Już pisze, ja dopiero wróciłem do domciu, szkoda marnować takiej pogody na siedzenie przed kompem więc wyskoczyłem pośmigać sobie jeszcze trochę po Czechach
A to relacja z dzisiejszego bajzlu:
Ogólnie części trochę było, niektóre nawet w bardzo okazyjnych cenach, cosik tam kupiłem w sumie to bardziej na zapas niż z potrzeby, oto moje dzisiejsze Iżowe zakupy:
Pare słów ode mnie. Po pierwsze, chcę powiedzieć obecnym, że moja chujowa dykcja i braki w uzębieniu to nie jest efekt braku higieny, tylko wypadku, któremu uległem w pracy. Walczę ostro ze stomatologami i myśle, że w pół roku odzyskam uśmiech hollywoodzkiej gwiazdy
Ok, do rzeczy. Bajzel, jak zwykle - jest jak pudełko czekoladek, nie wiesz na jaką trafisz. Wydawało mi się, że szukam części do pierdzipędów, ale jak zwykle wyszło inaczej. Kupiłem same graty do Iża, i to wcale nie te, które teoretycznie sąbrakami - wszystko na półkę.
Ale po kolei. Skład - standard dolnośląski, choć obecość Pitka i spoona30 z drugiego końca Polandii to miła niespodzianka. Zresztą widzę, że wrocławski bajzel rośnie w siłe - coraz więcej blach z Czech i Niemiec na parkingu, o naszych nie mówię, bo chyba większość handlujących ma Wro w repertuarze. Powiem tylko, że wyjazd z bazaru zajął mi dziś ok. 40 minut - po części przez remont oklolicznych dróg, ale także przez rosnącą liczbę oglądaczy i kupijących.
Fotki:
Wiem, tylko mnie interesują takie złomy. K55.
Anglik, którego marki nie znał nawet sprzedawca. Cena - 3500. Kosmos.
Całkiem sympatyczny Peżot.
Całkiem fajny trup DKW 125 RT/1
Coś, co sprzedawca nazywa SHL M04. 3200zł. Raczej nie poszła.
Iż49, którego pokazał wcześniej Pędzel. 3200zł. Sa dokumenty. Byłoby fajnie, gdyby trafił w całości do jednego właściciela, a nie skończył jak.... Ale nie uprzedzajmy faktów.
K-125M w oryginalnym malowaniu i dość kompletny. Podobno na chodzie. Cena 3000zł za motocykl z dokumentami nikogo nie skusiła do zakupów, ale wspomnicie moje słowa, że za niedługi czas te małe Ruski będą w cenie, tak jak już dziś jest M04.
A teraz reportaż z demolki pewnego Iża 49, który padł łupem chyba wszystkich obecnych forumowców.
9.54 Jeszcze w miare w całości, choć już bez tłumików wyszabrowanych przez Tybuszy, i lampy, ktora też znalazła kupca.
11.33 zniknął tylny błotnik, kupiony przez spoon33, oraz centrala, która trafiła do Gacy. W międzyczasie jakiś starszy gość kupił kierę z klamkami za 200zł.
12.05 Dzieła zniszczenia dokończył Pędzel (trójkąty i suwaki), oraz Edig, który szarpnął kulisę zmiany biegów i jakieś drobiazgi.
Żeby mi nie było przykro, kupiłem sobie papiery z tego Iża. Muszę teraz tylko pogadać z Pędzlem, żeby odstąpił mi trójkąt z nabitymi numetrami, bo zawsze to fajnie mieć choć kawałek ramy z motocykla, którym się śmiga Szkoda, że będe musiał go przerejestrować, bo numer blachy bardzo mi pasuje.
A tu moje zakupy: (lampka tylko jako wzór do dobrania gumki):
ja właśnie mam chwilkę żeby coś dodać od siebie, przyjechałem za późno i to na godzinkę zrobiłem w sumie jakieś 400 km po to żeby "rozmienić trochę drobnych" na bazarze.
wyjazd to był koszmar bo jakieś70 minut się wlokłem do A4 a potem już poszło gładko choć znaki na wrocku były "ciekawe"
kupiłem trochę części
niestety byłem krótko a że ręce miałem cały czas zajęte to mam tylko jedną fotkę z bazaru do wklejenia bo standardowo pozostałe się pokrywają z już powyżej publikowanymi...
Bazar okazał się wyśmienity, co było oczywiste bo nie miałem wielkiego kapitału. Zresztą zawsze tak jest, że jest wszystko jak się nie ma pieniędzy. Cóż. Słowem kupiłem naprawdę wszystko co chciałem, braki się skurczyły bardzo poważnie że nie są zauważalne
Niestety moje zakupy zakończyły się poważnym zadłużeniem u jednego z forumowiczów, który to pożyczył mi na fajną puszkę prądów.
Niestety nie mam jak dać zdjęć bo takowych nie posiadam, a w związku z tym, że jestem na studenckim wygnaniu we Wrocławiu to nie mam ze sobą kupionych gratów.
Polecę opisowym skrótem:
- Centralka iżowa, podobno w makabrycznym stanie za 40zł, stan jednak naprawdę fajny.
- Kranik iżowy, 10zł tak na dobry początek,
- Nakrętki wydechów, już nieco drożej bo 30zł ale niestety zostałem przyparty do mury ogólną potrzebą.
- Dźwigienka ssania, czy iżowa? Nie wiem, odkręcona z iża i wzięta jako gratis do centralki.
- No i ta ostatnia, chyba, część to puszka, która mnie (kolegę z forum) kosztowała 160zł, najtańsza na całym bajzlu, kompletna, pomijając mechaniczny regulator (podstawa jest) który i tak ma być zastąpiony elektronicznym.
- Pominę kilka inych rzeczy którę stały się w moim posiadaniu dosłownie jako gratis, głównie mowa tu o stoisku z rozkręconym iżem, częsci takie jak przyspieszacz zapłonu i kapturek bagnetu oleju.
Bajzel bardzo bardzo udany, wróciłem z tarczą Choć zajęło mi to około 90 minut.
Tera małe sprostowanie. Filtr który proponował Ferlewic kiedy nam to oferował kosztował 160zł nie jak to powiedział Frag 180. Co więcej, był on bardzo dziwny, na płaskowniku łączącym obie rury cyklonu miał bity numer 1945
Zamiast strzelać focha, pakuj dupe w środek transportu i melduj się na kwietniowym wrocławskim. Znajdą się graty i dla ciebie, a ja gwarantuję fachowe doradztwo i pomoc w szperaniu innych. Stadne łowy jak widać są skuteczne, a jakoś odbywa się to bez rywalizacji i wzajemnych pretensji.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach