Ja w sumie też musze się pochwalić , chce Wam pokazać że Jeż to jest sprzęt nie do zdarcia
Jakiś czas temu miałem okazje ciągnąć moim IŻem Poloneza na złomowanie i dał rade, nie było łatwo ruszyć ale ogólnie nie było cięzko... (tylko musze jeszcze dodać że wtedy miałem mniejszą zębatke zdawczą - 18 zębów)
Ja holowałem tylko Junaka z lekko opłakanym skutkiem bo kumpel na Junaku pomylił drogę - ja skręciłem w prawo a on pojechał prosto . Junak na drzewie a ręka w gipsie. Od tego czasu mam przechylony do tyłu uchwyt pasażera na tylnym siodle bo do niego była przywiązana linka. Junak miał niby linkę zamocowaną prawidłowo (raz owinięta wokół kierownicy a koniec linki w ręku) ale jakoś się chyba zaczepiła.No ale to nie to samo co Polonez
A w ciężki teren to mi Iża szkoda - wjeżdżam co najwyżej na szutry. Kiedyś (przed pierwszym remontem) to owszem nawet w błoto się pakowałem. Podobno ogólnie jednocylindrowce są lepsze w teren.
Co innego byś mówił gdybyś 300m za domem miał nieczynną kopalnię piasku, co prawda po ostatnim 6krotnym zakopaniu mycie zajęło mi 2h to warto było :twisted:
ja swojego iza po ostatnim zlocie w boryszynie myłem 2 pełne dni a przed karzdym zlotm muwie sobie ze juz do błota nie wiade a i tak musze wjechać no i wszystko mi sie zapiekło musiałem koła pościągać
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach