Tak sobie tylko pomyślałem, i jest to założenie czysto teoretyczne, bo o motocyklach Iż wiem jeszcze niewiele (stąd moja obecność tutaj), ale zdążyłem się zorientować, że Iż-49 nie ma wskaźnika poziomu paliwa.
Trochę bawię się elektroniką i można by zmajstrować taki wskaźnik, po zamontowaniu czujnika wewnątrz baku + układ elektroniczny + wskaźnik w formie miernika magnetoelektrycznego (wskazówkowego) stylizowanego odpowiednio, aby pasował do reszty. Wiem, że nie jest to oryginalne rozwiązanie, ale byłby to bardzo przydatny gadżet. Co, Wy, Panowie, o tym myślicie? Pewnie zostanę posądzony o "wiejski tuning" ale zawsze warto wymienić się poglądami.
To ja ci podam dużo prostszą wersje wskaźnika paliwa. Bez użycia żadnej elektryki. Potrzebujesz kawałek drutu i korek.
Z drutu wyginasz literę L, z l częścią dość długą i lekko uciekająca w bok.
Na końcu montujesz korek. W miejscu gdzie l przechodzi w _ robisz oczko na którym cały układ może sie obracać. Można to zrobić nawijając odpowiednio drut. I teraz wstawiasz ten mechanizm dłuższą częścią z korkiem na końcu do baku a krótszą częścią do góry. I teraz w zależności od ilości paliwa dźwignia z korkiem będzie szła do góry i w dół i obracając sie na zawiasie spowoduje, że ta krótsza część będzie się poruszać do przodu i w tył. I wskaźnik gotowy. Wystarczy tylko pod korek zajrzeć. I nie trzeba bakiem chlupać na boki, żeby zobaczyć ile tam jeszce do dna zostało.
Posty: 0
Wysłany: Wto 19 Cze, 2007
Tylko chodziło mi o coś bardziej funkcjonalnego. Jasna sprawą jest, że i "chlupaniem" można sprawdzić czy coś jeszcze jest w baku, ale skoro można mieć wskazóweczkę i do tego wyskalowaną w litrach...
Wysłany: Wto 19 Cze, 2007 Re: Wskaźnik poziomu paliwa
Cytat:
Trochę bawię się elektroniką i można by zmajstrować taki wskaźnik, po zamontowaniu czujnika wewnątrz baku + układ elektroniczny + wskaźnik w formie miernika magnetoelektrycznego (wskazówkowego) stylizowanego odpowiednio, aby pasował do reszty. Wiem, że nie jest to oryginalne rozwiązanie, ale byłby to bardzo przydatny gadżet. Co, Wy, Panowie, o tym myślicie? Pewnie zostanę posądzony o "wiejski tuning" ale zawsze warto wymienić się poglądami.
Masz rację. To wiejski tunning, zwłaszcza że w 49 naprawdę jest niewiele miejsca na ukrycie czegokolwiek. Poza tym nie widzę potrzeby zastosownia takiego ustrojstwa. Sprawny licznik z tachometrem wystarcza do oszacowania ile "wachy" masz w baku. A przez wlew widać raczej dobrze. Nie trzeba bujać motocyklem żeby dostrzec, ile jest paliwa.
Posty: 0
Wysłany: Wto 19 Cze, 2007
mcfrag ma racje... wydaje mi sie ze w kazdym izu jest bardzo dobra widocznosc jesli chodzi o stan paliwa jak w 49-tce.... Tak wiec nie widze najmniejszego sensu. Ale jesli chcesz sie pobawic to nikt nie bedzie Ci bronil o ile nie spowoduje to jakiegos uszczerbku w maszynie...
Z tego co zauważyłem w galerii "Wasze" Iże mają wlew po prawej stronie baku co daje lepszy widok na poziom paliwa. Ja mam na samym środeczku zaraz nad garbem ramy i czasem, ze słońcem za plecami, musze troche pochlupać żeby coś zauważyć.
Lambers napisz coś o gabarytach tego urządzenia noi ile zachodu($$) trzeba żeby zdobyć taki czujnik, ewentualnie Błażej jeśli to nie problem naszkicuj to twoje ustrojstwo bo troche sie gubie
Pozdrowienia
Posty: 0
Wysłany: Sro 20 Cze, 2007
Generalnie, Panowie, chodzi o najprostszy elektroniczny wskaźnik poziomu cieczy. Wewnątrz baku zamontowany byłby czujnik, którego rozdzielczość można dobrać według potrzeb...w zależności od tego, ile potrzeba nam "punktów" pomiaru, np. co 1 litr. Do tego układ elektroniczny z zasilaniem i jakiś fajny oldschoolowy wskaźnik wskazówkowy do którego dodatkowo na tarczy można by wrzucić lampkę sygnalizującą zbliżającą się saharę i zapewniam, że miejsca nie potrzeba dużo, bo elektronikę można upakować na płytce wielkości połowy pudełka zapałek (albo i mniej, przy montażu SMD). Trzeba tylko znaleźć miejsce na zamontowanie wskaźnika. Osobiście wydaje mi się, że to funkcjonalny dodatek, choć dla zwolenników 100% autentyczności może być trochę podwiniętą rzęsą
Harry: myślę, że w granicach max. 5 dyszek śmiało całość można zmontować... (najbardziej płynnym punktem ceny będzie tu miernik, na alledrogo widziałem kilka fajnych...
Właśnie Lambers, w motocyklu, to nie takie proste. W samochodach czujniki są montowane od góry, bo w tamtym miejscu estetyka nie ma najmniejszego znaczenia. W motocyklach wyposażonych we wskaźniki, są one z reguły montowane z boku zbiornika od strony podcięcia na ramę. I nie lubią one demontowania, bo potem są problemy ze szczelnością. Można np kupić sobie specjalny korek z ultradźwiękowym (lub realizowanym w jakiejś innej technice) wskaźnikiem poziomu paliwa, który stan owego pokazuje na diodach na swoim obwodzie. Tylko taki korek to jakieś "dużo ojro" o ile dobrze pamiętam.
A wskaźnik, by nie latał jak żyd po pustym sklepie w czasie jazdy, powinien być różnicowy lub jakoś inaczej stabilizowany. A takie to widziałem od 12V
Osobiście uważam, że dużo bardziej praktyczny jest amperomierz.
A tu, proszę bardzo, moja mechaniczna wersja wskaźnika:
Oczywiście montujemy go tak, by nie zasłaniał wlewu i był jak najbardziej z boku. Dodatkowa skala nawet nie jest potrzebna, bo po położeniu wskazówki we wlewie już widać ile jest paliwa.
Innym ciekawym rozwiązaniem, które widziałem w jakimś customie, była rurka poprowadzona po boku zbiornika (w tym przypadku była ona umieszczona w specjalnym korytku wspawanym w zbiornik, i sięgała od dołu do góry zbiornika i poziom paliwa w niej widoczny, był taki sam, jak w zbiorniku.
Posty: 0
Wysłany: Sro 20 Cze, 2007
Zatem tłumaczę... zasada działania jest bardzo prosta. Wymaga oczywiście ingerencji w zbiornik paliwa (zrobienie dziurki i zaspawanie po wstawieniu czujnika), ale wielkim problemem to raczej nie jest. Czujnik opiera się na pływaku z przyklejonym do niego malutkim magnesem, który w zależności od poziomu cieczy unosi się lub opada. Bezpośrednio przy tym pływaku znajduje się "linijka" z kontraktronami. Są to takie szklane rureczki z zatopionymi wewnątrz stykami, które normalnie są rozwarte, a pod wpływem obecności pola magnetycznego zwierają się. Całość zamknięta jest w diamagnetycznej rurce (np. miedzianej), aby pływak pozostawał na swoim miejscu. Przy dnie zbiornika rurka ma otwór, przez który wpływa do niej paliwo. Na zasadzie znanej z fizyki ( naczynia połączone ) poziomy paliwa w zbiorniku i w rurce są identyczne. W zależności od tego, który kontraktron jest zwarty, układ elektroniczny (nie będę się wgłębiał na razie w zasadę jego działania) przekształca otrzymaną informację na wychylenie wskazówki w mierniku. Zasilnie układu można pobrać z instalacji iż-a, albo nawet z bateryjki, która wystarczy na bardzo długo, tym bardziej, że można zamiast pracy ciągłej korzystać z pracy chwilowej. Czyli wciskamy przycisk, wskazówka się wychyla, odczytujemy wynik i wszystko jest jasne... puszczamy, urządzenie przestaje działać, przestaje pobierać prąd.
Aby co nieco rozjaśnić opis dodaję naprędce nabazgrany schemat blokowy urządzenia.
4. urządzenie pomiarowe (wskaźniczek ze wskazóweczką)
Myślałem sobie, że "zegar" można by wstawić w zbiornik po drugiej stronie wlewu. Dając na niego jakąś chromowaną obręcz i wydrukowaną w dobrej rozdzielczości, polakierowaną i wstawioną pod szkło tarczą w klimacie miernika prędkości.
No można zrobić przełączany dzielnik napięcia na jakiejś drabince rezystorowej lub jeszcze inaczej to rozwiązać...
Tylko ja bym tego nie spawał, bo zamontowanie tego na stałe się zemści.
W sumie można by to zrobić jako bajer i jako dodatkową funkcje np. woltomierza wskazującego napięcie instalacji. Naciskało by sie przycisk i wskazanie zmieniało by się z napięcia na paliwo. Tylko, czy jest sens tak "komputeryzować" Iża?
Najpierw, to by sie przydało porządnie i powtarzalnie, by inni mogli też zastosować takie rozwiązanie, rozwiązać sprawę ładowania i zapłonu.
Dzięki Błażej, teraz rozumiem, natomiast co do elektrycznego miernika wszystko fajnie, ale wiercenie zbiornika mi sie nie uśmiecha. Szkoda też że ciężko "pracować" w zbiorniku bo może dało by się to jakoś inaczej zamontować, choć wątpie
Tak czy siak puki co to jeżeli jakikolwiek miernik to raczej Błażejowy choć myślałem też nad taką rurką ze skalą wkładaną zamiast wężyka w kranik, ale trzeba by ją ze sobą wozić i jakos usztywniać żeby wskazania były prawidłowe. Do przemyślenia
Pozdrawiam
Posty: 0
Wysłany: Sro 20 Cze, 2007
Mocowanie w baku widzę w taki sposób: (wcale nie wymaga to poważnego cięcia zbiornika. W zbiorniku {1} wiercimy otwór, w który ewentualnie można wspawać dla wzmocnienia jakąś tulejkę, ale nie jest to konieczne. Sondę pomiarową {5} wykonujemy w formie zaślepionej od góry rurki miedzianej z dospawanym na dole "kołnierzem" i otworami przez które wpływać będzie do wnętrza paliwo. Następnie przez wlew paliwa, wkładamy do baku rurkę. Wcześniej należy założyć na nią dość grubą (pod kołnierz) uszczelkę z miękkiej gumy {4}. Na dole baku wystawać będzie kawałek rurki {5}, który wcześniej został nagwintowany. Na ten gwint również zakładamy uszczelkę {3} i dokręcamy nakrętką {2} (np w kształcie kopułki). Po odpowiednim ściśnięciu uszczelek, jeżeli są z dosyć miękkiej gumy, powinno wszystko być szczelne. No i przy okazji mamy (od spodu) idealne wyjście na przewody elektryczne. Co myślicie, Panowie?
Rozwiązanie jak najbardziej przemyślane. Tylko kilka uwag: rurka od góry NIE MOŻE BYĆ zaślepiona. Powinna posiadać chociaż jakiś otworek, by nie tworzyła się w niej poduszka powietrzna, które uniemożliwiałaby ustalenie poziomu paliwa takiego samego jak w zbiorniku. Zastanawia mnie też, czy miedź, którą proponujesz jako surowiec do stworzenia tego układu nie zadziała jak ekran magnetyczny.
Posty: 0
Wysłany: Czw 21 Cze, 2007
Miedź jak najbardziej jest ekranem (słuszna uwaga), ale w tym przypadku nie ma to najmniejszego znaczenia, gdyż jest to ekran jak każdy inny metal, ale dla pola elektromagnetycznego (np. fale radiowe) a nie dla magnetycznego, wiec wpływu na działanie magnesu nie będzie miała... Z tą zaślepką, rzeczywiście trafna uwaga, w pośpiechu nie pomyślałem o tym... Wiec może być zaślepka z otworem... "Góra" nie może być zupełnie odsłonięta, bo wtedy pływak mógłby "wyskoczyć"
a jak bym mógł wtrącić swoje trzy grosze był bym za tym żeby zrobić mechaniczny wskaźnik czyli pływak + zegar na zbiorniku tak jak miał to bodajże indian four (ale ne jestem pewny za model) według mnie to powinno być jak najprostrze i niezawodne a motocykl daje nam właśnie taką szansę bo jak się taki wskaźnik zrobi raz dobrze to będzie chodził do końca żywotu mtocykla a do tego jaki prąd ma iż na oryginalnych częściach to wszyscy wiemy.....może pogłówkować warto by było w tym kierunku???????
Obserwuje ten temat i zastanawiam się nad jego sensem przecież iż ma być iżem , po to został wyposażony w dwu zakresowy kranik by nas informował o ilości paliwa w baku.Najprostszy z najprostszych wskażników paliwa.Panowie to są iże i niech takimi pozostaną!!!!!!!!
Posty: 0
Wysłany: Sob 30 Cze, 2007
Przychylam się do powyższego posta. Nie miałem zamiaru ingerować w "oryginalność" iża, jedynie podsunąłem pomysł na wykonanie tego elementu, nic więcej już chyba nie zostanie tutaj dodane... Dlatego moderatora proszę o zamknięcie tematu, jednocześnie mam nadzieję, że ktoś może ten pomysł podłapie, zmodyfikuje i wykorzysta w innej konstrukcji...
Lambers skoro masz taki zapał do konstruowania to pomyśl o elektryce Prądnica, regulator oświetlenie itp takie rzeczy nas użytkowników interesują gdyż jest to potrzebne. Pozdrawiam i czekam.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach