Dla ścisłości, to w Dzień Edukacji nie ma dnia wolnego, tylko dzień wolny od zajęć dydaktycznych. To oznacza, że do pracy się przychodzi, ale lekcji nie ma tylko, akademia, spotkanie z uczniami, itp. W podstawówkach jest obowiązek zapewnienia opieki dzieciakom.
Ale skoro to dział dowcipów, to dzisiaj słyszałem niezłego suchara:
Jak kat pod szubienicą pociesza skazańca ?
- Głowa do góry!
A ze szkolnych, to kilka lat temu na maturze byli "Chłopi" i był taki fragment, gdzie stary Bylica, czyli teść Antka, opowiada, że chodzi głodny, coraz słabiej się czuje, tak, że podpierać kijem się musi. W gwarze było to:
- Takim słaby, ze ledwie sie ruchom ło tym kijosku.
Uczeń w swojej pracy napisał, że Bylica z głodu ledwie się ruchał ze swoja laską.
_________________ Denerwować się to tracić własne zdrowie z powodu cudzej głupoty.
Ja wczoraj robiłem uczestnikom zadanie w grze terenowej polegające na programowaniu robotów. Najpierw ich torturowałem pytając się co przedstawia ikonka odpowiadająca za zapis. Na kilkadziesiąt osób tylko jedna wiedziała, że to dyskietka. Ale to nic, mówiliśmy też, że w latach 90 internetu prawie nie było. I zapytałem się ich z 8 klasy w związku z tym jak wtedy ludzie żyli, a na to jedna uczestniczka, że żyli przy świeczkach.
Po cmentarzu włóczą się kanibal z nekrofilem. Natykają się na porzucone zwłoki. Nekrofil pyta kanibala - Będziesz to jeszcze jadł? Czy mogę je już wyjeb...ć?
Zwróciło moją uwagę, że w ostatnich dniach zapanowała wśród kierowców "moda" na dokonywanie "coming uot-u", że są "rogaczami", co obwieszczają montując rogi na swoich samochodach. Możliwe, że jestem konserwatywny,staroświecki i nie nadążam za zmianami i aktualnie fakt,że żona, przyjaciółka, konkubina, partnerka jest tak atrakcyjna, że ma powodzenie, branie u innych mężczyzn jest powodem do dumy .
I przy okazji tych rozważań przypomniał mi się kawał.
Mąż - myśliwy wraca do domu, oczywiście wcześniej niż zapowiadał i zastaje żonę w łóżku z kochankiem. Ten zrywa się i staje goły obok łóżka. Myśliwy nic nie mówi, zdejmuje strzelbę z ramienia i mierzy w przyrodzenie kochanka, który szukając ratunku mówi " człowieku daj mi szansę". Myśliwy chwilę pomyślał i mówi " Dobra, rozbujaj".
Może starawy, ale mnie śmieszy:
Córeczka wraca zadowolona ze szkoły i opowiada mamie:
- Mamusiu, a dzisiaj na lekcji liczyliśmy i dzieci to umieją tylko do 5, a ja już do 10. Posłuchaj: jeden, dwa, trzy, ... dziewięć, dziesięć! Mamusiu, czy to dlatego, że jestem blondynką?
- Tak córeczko, to dlatego.
Kolejnego dnia córeczka chwali się, że dzieci umieją alfabet tylko do "d", a ona nawet do "g". Mamusiu, czy to dlatego, że jestem blondynką?
- Tak, to właśnie dlatego.
Kolejnego dnia dziewczynka opowiada, że na WF-ie, kiedy się przebierały, to okazało sie, że inne dziewczynki pod koszulkami nic nie mają, a ona to ma niezłe "balony". Mamusiu, czy to dlatego, że jestem blondynką?
- Nie córciu! To dlatego, że masz już 20 lat!!!
_________________ Denerwować się to tracić własne zdrowie z powodu cudzej głupoty.
Do kancelarii premiera dzwoni telefon i gość pyta:
-Dzień dobry, czy dodzwoniłem się do kancelarii premiera Morawieckiego?
Na to odpowiedź:
- Mateusz Morawiecki nie jest już premierem.
Po chwili ten sam gość znowu dzwoni i pyta o to samo, na to odpowiedź:
-Morawiecki nie jest już premierem.
Po chwili sytuacja się powtarza, aż w końcu człowiek w kancelarii się pyta:
-Dlaczego Pan dzwoni i ciągle pyta o to samo?
A na to dzwoniący:
- Bo ja lubię słyszeć, że Morawiecki nie jest już premierem.
Autentyk!!!
Opowiedziano mi taką historyjkę.
W szkole chłopak podprowadził drugiemu tzw. elektronika, czyli elektroniczną faję. Niezłego cybucha, wartego ok. 350 zł. Oddał to drugiemu, który fanta upłynnił koledze za ok. pół ceny. Niestety byli na tyle głupi, że zrobili to pod okiem kamer monitoringu, więc sprawa się ekspresowo wyjaśniła. Szkoła Branżowa, ale łebki nieletnie. Usunąć można, ale jest z tym trochę ceregieli, a warto by dla przykładu kolesi pozbyć się, żeby inni mieli jasny przekaz. Zaproponowano rozwiązanie kompromisowe. Rodzice, na swój wniosek odbierają dokumenty, a szkoła po pierwsze nie będzie chłopakom w papierach bruździć, na Policję sprawy zgłaszać, itp. Po drugie, swoimi kanałami pomoże się im inna szkołę znaleźć. Też czasem do takich sposobów się uciekamy. Zawezwane matki poszły na taki układ i następnego dnia rodzice zgłosili się w sekretariacie. Jedna (ta od pierwotnego złodzieja) przyszła z mężem, który zaczął się jednak awanturować. Nie o to, że chłopak ma odejść, ale o to, że trofiejny fant powinien być mu wydany!!! Skoro go skroił i będzie za to usunięty, to cybuch mu się należy. Tak przynajmniej twierdził ojczulek, który na dodatek uważał, że zna się "trochę" na prawie i wie co mówi!!!
Czaicie?!?! Jak Wam coś skroją, to staje się to własnością złodzieja. Tako rzecze suweren!
_________________ Denerwować się to tracić własne zdrowie z powodu cudzej głupoty.
Premier Morawiecki wizytował Polskę: Zajechał do małej wioski z dala od dużych miejscowości. Popatrzył sobie, z ludźmi pogadał, na koniec pyta – a jakie tu macie problemy u siebie? Mamy tylko dwa problemy panie premierze, powiedział Sołtys – jeden to taki, że my tu w ogóle lekarza nie mamy. Ach tak, zatroskał się premier, postaram się pomóc; wyjął telefon, w klawisze postukał i mówi: Tu premier, jestem w wiosce takiej to a takiej, oni tu lekarza wcale nie mają, można im pomóc jakoś? Tak, naprawdę? Na jutro będzie? O, doskonale, zaraz przekażę. Jutro będzie tu lekarz do Waszej dyspozycji, mówi premier mieszkańcom. A jaki macie ten drugi problem, pyta? Drugi nasz problem jest taki, mówi Sołtys, że my tu w ogóle zasięgu nie mamy…
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach