Część wszystkim, jako że borykam się z decyzją o zakupie motocykla z wózkiem mam kilka pytań odnośnie Iż49, może dla porządku wymienię je poniżej:
1- Czy dziś da się użytkować 49 na co dzień? tzn trasa 1000km bez awarii oczywiście nie na raz?
2- Czy jest jakiś wielki problem z częściami dobrej jakości? Czy ktoś dziś produkuje części do Iża?
3- Czy trudno jest kupić nie za miliony wózek do Iż49?
Plan mam taki by zakupić motocykl z wózkiem(mam dość ortopedów i rehabilitantów ,na motocyklu przez lata dorobiłem się 105 złamań łącznie)i pojeździć z żoną i córką w trasy i na pierwszy ogień do Berlina(z Łodzi)...
1- Czy dziś da się użytkować 49 na co dzień? tzn trasa 1000km bez awarii oczywiście nie na raz?
Da się. 1000km też, ale raczej na dwa razy. Przejrzyj dział turystyczny.
Aleksander777 napisał/a:
2- Czy jest jakiś wielki problem z częściami dobrej jakości? Czy ktoś dziś produkuje części do Iża?
Jak na siedemdziesięcioletni sprzęt, nie jest źle. Można kupować repliki (jest całkiem spora podaż) ale jest duża szansa na części oryginalne w dobrym stanie, czasem bywają (rzadko) też nowe. Jako Łodzianin masz duży handicap - mieszkasz w miejscu, w którym możesz sporo kupić na największym w Polsce Motobazarze.
Aleksander777 napisał/a:
3- Czy trudno jest kupić nie za miliony wózek do Iż49?
Myślę, że nie ma z tym problemu - oczywiście jak na siedemdziesięcioletni pojazd (w sensie, że do innych z tych lat może być trudniej i drożej (np. AWO)).
Aleksander777 napisał/a:
Plan mam taki by zakupić motocykl z wózkiem(mam dość ortopedów i rehabilitantów ,na motocyklu przez lata dorobiłem się 105 złamań łącznie)i pojeździć z żoną i córką w trasy i na pierwszy ogień do Berlina(z Łodzi)...
Iż 49 się tu raczej nie sprawdzi. Gumowa rama, trzy osoby plus stukilowy wózek pędzony przez dziesięciokonny motorek... Ja tego nie widzę. Ale jako solówka - jak najbardziej.
Jeśli chodzi o walory jezdne masz jeszcze do wyboru, jeśli chodzi o rosyjskie sprzęty, M72 z koszem. Bez problemu można uprawiać turystykę razem z rodziną. Jednak są to dużo większe koszty jeśli chodzi o zakup i ewentualny remont takiego motocykla. Jakość i komfort podróżowania jest również dużo wyższy.
Motocykl z wózkiem bocznym, o pojemności 350 ccm nadaje się do jeżdżenia wokół komina,
najlepiej z workiem ziemniaków zamiast pasażera.
Cytat:
i pojeździć z żoną i córką w trasy
Czy jeździłeś kiedykolwiek motocyklem z wózkiem bocznym?
Czy jeździłeś kiedykolwiek z pasażerem? Dalej niż kółko wokół domu?
Proponuję dobrze zgłębić temat, żeby uniknąć rozczarowań.
Czy jeździłeś kiedykolwiek motocyklem z wózkiem bocznym?
Czy jeździłeś kiedykolwiek z pasażerem? Dalej niż kółko wokół domu?
Proponuję dobrze zgłębić temat, żeby uniknąć rozczarowań.
Tak, miałem Jawę 350 rocznik 1984. Jeździło się tym fajnie z wózkiem. ręka bolała trochę od kontorwania, ale tak ogólnie to podobała mi się jazda z wózkiem.
Cały wschód jeździ z wózkami bocznymi ... ale Iżami Jupiter. Te dwucylindrowe silniki są tam traktowane jako najlepsze do tego zastosowania. Jednocylindrowe najczęściej jako solówki. Sowiecka tandeta moim zdaniem nie dotyczyła Iża z (wczesnych) lat 60-tych. Staranność wykonania dość dobra - o niebo lepsza od produktów ze schyłkowego okresu sojuza, na podstawie których panuje u nas przekonanie o tamtejszej bylejakości.
Twierdzenie, że Iż56 czy pierwsza Planeta są tandetne jest mocno przesadzone. Natomiast, że tam już ruskich zmian, tj, inna rama i próba podniesienia mocy przez zmiany w cylindrze, które w mojej ocenie zadziałały tylko na niekorzyść względem Iż49, który jest zdecydowanie lepszy trakcyknie, jest wygodniejsza pozycja dla jeźdźca, silnik jest bardziej elastyczny i lepiej ciągnie w niższym zakresie obrotów co jest dużo bardziej porządane w klasyku niż to, czy wyciągnie 110km/h.
Przed II Wojną Światową było ogólnie przyjęte, że motocykl musi mieć pojemność Królewską (500ccm) aby móc jeździć w zaprzęgu. Często pomimo niskiej mocy, duża pojemność generowała niezauważany a co za tym idzie nieuwzględniany w folderach reklamowych moment obrotowy.
Po wojnie wózki zaczęto montować do każdego jednośladu z racji braków w środkach transportu. Nawet malutkie Vespy 125 były wypuszczane z wózkami.
Aktualnie sytuacja jest inna. Motocykl jest dobrem luksusowym przeznaczonym dla zbytku i zabawy dlatego może i warto iść w komfort---> większa pojemność?
...
Aktualnie sytuacja jest inna. Motocykl jest dobrem luksusowym przeznaczonym dla zbytku i zabawy dlatego może i warto iść w komfort---> większa pojemność?
A, bo Panie, teraz poniżej lytra to zabawki są. Nie ma co do nich podchodzić w ogóle, pierdziawki to i takie inne tam .
_________________ XJR 1300SP 01, WSK Z 59,....IŻ 49 56'... Jawa 640 97'....
Iż49, który jest zdecydowanie lepszy trakcyjnie, jest wygodniejsza pozycja dla jeźdźca, silnik jest bardziej elastyczny i lepiej ciągnie w niższym zakresie obrotów
Może do jazdy solo. Ale jako wózkowy praktyk poradź autorowi wątku co do wózka najlepsze jeśli chodzi o iżewskie wyroby.
Co do wózka najlepsze? To nie takie proste.
Iż 49 z racji konstrukcji ramy do wózka odpada, no ja bym takiego zaprzęgu nie chciał. Po prostu szkoda Iża.
Planeta, rama to zniesie ale silnik się męczy. Szczególnie, że kolega chce jeździć długie trasy do Niemiec. Generalnie do kręcenia się w koło komina, po wiejskich dróżkach, wożenia dzieciaków, bo tylko do tego taki zaprzęg w mojej ocenie się nadaje to silnik jednocylindrowy będzie nawet lepszy niż dwucylindrowy. Mocny dół i można sobie pyrkać dla zabawy. Ale nie tego chce autor tematu.
Jupiter 2? Silnik 19KM, dobrze znoszący wysokie obroty, trochę słabszy dół. Generalnie na trasę zdecydowanie lepszy od jednocylindrówki. Nawet przy wyższych prędkościach obrotowych nie generuje dużych wibracji.
Ale czy z czystym sumieniem poleciłbym Jupitera? Chyba nie. Należy cały czas pamiętać, że to jednak taka gorsza Jawa 350...
Jeśli zaprzęg do długich wypadów to chyba tylko dobry Ural.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach