Miałem Ci napisać, abyś lakier zostawił w takim stanie jak jest, a tu masz babo placek
Jeżeli góra baku jest dobra to go ratuj. Najmniej inwazyjnie i kosztownie będzie to natopić ołowiem. Ewentualnie na twardo srebrem lub posmarkać łukowo TIGiem bądź plazmą, choć nie wiem czy znajdziesz kogoś aż tak cierpliwego bo dużo dziur.
Kiedyś Tybusze naprawiali bak jakąś chemią, ale nie wiem co to był za środek. Ale przy kraniku i tak potrzebna spawalnicza naprawa.
Miałem Ci napisać, abyś lakier zostawił w takim stanie jak jest, a tu masz babo placek
Liczyłem się z tym, że tak będzie. Zbiornik planuję ratować. Dno zostanie wymienione. Na końcu wnętrze zostanie pokryte epoksydem.
Chciałem się tylko podzielić swoim bólem
A nie prościej wyciąć i wspawać MAG reperaturki ? Lepienie tego chyba nie ma sensu, bo w czasie jazdy puści w innym miejscu.
Na bardzo wstępnym etapie zbiornik wygląda tak:
[ Dodano: Nie 18 Lut, 2024 ]
KM napisał/a:
Tego się tutaj na forum nauczyłem, podpatrując starszych kolegów, zwłaszcza tych konserwatywnych, którzy pieczołowicie szukali "śrubki o odpowiednim kształcie z sygnaturą". Myślę, że to wbrew różnym dyskusjom, bardzo istotna rola jaką ta społeczność odgrywa w kwestii utrzymania oryginalnej materii zabytkowych motocykli.
Czyli pójście w stronę skręcania nierdzewką, to raczej traktowane jest jak świętokradztwo.
Lepiej by było, gdyby reparaturki miały wywinięcie od strony połączenia z tunelem i była spoina grzbietowa (a raczej brzeżna dla tak cienkiej blachy). Lepszy wygląd i pewniejsza szczelność. A z drugiej strony łączenie na styk (czołowo) oczywiście.
Jonek_M napisał/a:
Czyli pójście w stronę skręcania nierdzewką, to raczej traktowane jest jak świętokradztwo.
Jeśli planujesz przechowywać motocykl pod wodą, zwłaszcza słoną, to tylko nierdzewka się sprawdzi.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach