Dzieci kiedyś dorosną i pójdą w świat. Mnie zostanie teoretycznie kilka zdrowych lat na jeżdżenie.
Mam nadzieję, że mi się uda.
Na chwilę obecną szarpię każdy dostępny dzień wolny na jazdę choć ty najbardziej inspirujesz.
_________________ "..wolność i przestrzeń niczym nieograniczona.."
Cały czas nie bardzo potrafię wskazać inny sprzęt z tamtych lat, którym chciałbym zastąpić mojego poczciwego Ziutka. Chyba nie w tym życiu...
Ha! Muszę Ci powiedzieć, że to działa też w drugą stronę. Śledząc Twoje relacje na przestrzeni lat to nie wyobrażam sobie Ciebie na innym motorku niż Ten Jeż. Nawet, gdy będziesz robił remont blacharski, to malowanie musisz odtworzyć takim jak teraz.
Komar napisał/a:
Potomstwo, które ma więcej atrakcji na takim rajdzie niż włóczenie się z ojcem po polach i lasach. Coś za coś.
Wiem, że łatwo pisać, ale spróbuj odwrócić kartę i zacznij trochę spędzać czas w garażu z bajtlami, nie za dużo (bo się szybko znudzą) ale systematycznie, dając im coś odkręcić, dokręcić. Może poczują bluesa
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach