Mój Iż wczoraj się na mnie zemścił za przegapienie 1-go spotkania ściany wschodniej i .. kopnął mnie w nogę. Bezczelny rusek. Dziś przykuśtykałem do pracy a po pracy sprawdzam zapłon. Ale аллюзию понял.
Tak sobie teraz myślę po wczorajszej krótkiej przejażdżce i drobnych poprawkach, że i tak Planeta nie była w pełni gotowa na ostatnią niedzielę.
Instynkt stadny sie we mnie odezwal. Proponuje wspolna jazde w najblizsza niedziele. Chetni jezdzcy wschodnich rubiezy, odezwijcie sie Tutaj, telefonicznie ( moj nr we wczesniejszych wpisach), a fizycznie bede dzisiaj na klasykach miedzy 20 a 20.30.
Przepraszam za brak polskich znaków.
Przepraszam, ale muszę odwołać moją propozycję wspólnej jazdy. Instynkt stadny musi ustąpić instynktowi przetrwania. Umknęło mi, że w tą niedzielę moja żona ma urodziny. Jeszcze raz przepraszam.
Czołem Waszmości!
Co byście powiedzieli na jazdę śladami "drewnianoszablej" szlachty? Dla ułatwienia dodam, że zaczelibyśmy w Wojciechowie. W najbliższą niedzielę, 8 maja. Planuję jakiś 200km.
Kupą Mości Iżowcy!
Zrobiłem. 6 godzin jazdy, teraz z powrotem usiłuję zasłużyć na miano "homo erectus" i preparuję relację z trasy.
[ Dodano: Pon 09 Maj, 2022 ]
Jako, że nic mnie nie obligowało do bycia gdziekolwiek o określonej porze, ruszyłem z domu koło południa i od razu zboczyłem z zaplanowanej trasy by zahaczyć o Lubelskie Powitanie Sezonu, frekwencja dopisała, Cały parking przy stadionie szczelnie wypełniony jedno, dwu i trójśladami.
Oldtimerów niewiele, chyba jeszcze grzeją stare kości w garażach, albo i dopiero te kości zbierają do kupy.
Spójrzcie na minę trójkołowca z drugiego planu, nie wróży nic dobrego
Szybki rekonesans i w drogę.
Tylko opuściłem miasto deszcz postanowił sprawdzić jak bardzo jestem zdeterminowany. Wystarczająco by dal mi spokój, na razie.
Na początek chyba najlepiej znana pamiątka, Wieża Ariańska w Wojciechowie.
Juz z daleka daje znac o sobie, kozak na horyzoncie.
Zwróćcie uwagę na ciekawe pobocze
I w całej okazałości.
Teraz kierunek Piaski. Po drodze w Kozicach Górnych, przy drodze stoi krzyż. Jest to miejsce śmierci Lalka, niezłomnego, ostatniego partyzanta.
W Piaskach mamy ruiny światyni, co prawda kalwińskiej, ale prawdopodobnie stoi ona w miejscu nieistniejącego zboru ariańskiego.
Jeszcze niedawno były to piękne zakrzaczone ruiny, a teraz mamy cukierasa na przystrzyżonym trawniku.
Ale w drogę, przez Gardzienice gdzie napotykamy malownicze ruiny gorzelni.
Od razu rodzi się pytanie jak to możliwe, ze w Polsce wytwórnia spirytusu popadła w ruinę. Odpowiedzią może być sąsiedztwo - Ośrodek Praktyk Teatralnych Gardzienice, kultura wyższa.
I z tym pytaniem w głowie ruszam do miejscowości Suchodoły, a tam czekają ruiny kaplicy Braci polskich.
Oprócz ostrzeżenia o ryzyku zawalenia, przydałaby się informacja co to za budowla, bo dla niewtajemniczonego wygląda jak kolejna opuszczona, wapienna obora.
Ale jazda dalej, po drodze napotykam coś takiego
resztki wiatraka. W ogóle wiatraków jest sporo, różnych i w różnym stanie. I jest pomysł by Iza czasowo przemianować na Rosynanta i zmierzyć się z tymi wiatrakami.
Szukając ostatniego punktu wycieczki musiałem zasięgnąć języka, oczywiście okazało się, że cel jest tuż obok, w środku lasu, dojazd droga z lachami kopnego piachu, ostatnie metry pieszo, mega klimatycznie. Grobisko ariańskie, grób piramidalny, czop, Arianka, Wieża ariańska w Krynicy. Rodzynek, wisienka na trasie wycieczki. Dobra, starczy.
Pora wracać, dotąd się nie spieszyłem, a tu blisko 19-sta, a nie miałem ochoty wracać po ciemku, dlatego złamałem zasadę unikania głównych dróg i poleciałem 17 i 12-ską. Na koniec wpadłem w ścianę deszczu. A na zupełny koniec, z balkonu przywitał mnie pies.
" Koniec i bomba. Kto czytał ten" ... niech żałuje, że nie pojechał.
Dokładnie - dla mnie trochę za daleko.
Okazuje się że nawet w najbliższej okolicy są miejsca tajemnicze i mało uczęszczane.
Ta piramida - BOMBA. Bał bym się w nocy do niej wejść...
Przykre, że musiałeś Jancur samotnie wyruszyć na szlak, ale termin majowego bazaru nie wróżył frekwencji. Piaski, Gardzienice, ... nazwy znane mi z ze zlotu NSU w 2020-tym.
11.09.2022 w Puławach mają mieć miejsce Spotkania Klasycznej Motoryzacji. Nie wiem jaki charakter ma ta impreza, ale można by ja wykorzystać jako początek Spotkania Ściany Wschodniej. Rozejrzeć się po placu, po czym pojeździć po okolicy bliższej i dalszej.
Akurat ja w ten weekend jestem zajęty. W sobotę nie ruszę się z domu , natomiast w niedzielę zamierzam pojeździć, ale pod presją konieczności powrotu wczesnym popołudniem. Gdyby coś, to mam czas od 10 do 17-tej. Oczywiście propozycja spotkana 11-tego to osobny temat.
Trzydniowy deszcz rozprawił się z pomysłem SŚW, to rozczarowanie postanowiłem osłodzić sobie popołudniową rundką po znanych drogach niższej kategorii. I tak dotarłem do Celejowa gdzie w końcu nawiedziłem papiernię
To był punkt "zawrotny" .Podążając do domu postanowiłem zweryfikować pojawiające się w co raz większej ilości doniesienia o wysypie grzybów, zajechałem więc do ciemnego lasu
To co znalazłem potwierdziło to o czym słyszałem
Na takie grzybobranie to nie z kosą tylko z dynamitem.
Chociaż w pierwszej chwili trochę zmroziło mnie skojarzenie z "Wojną światów"
Nie zdradzam miejsc w których znajduję najwięcej i najładniejsze grzyby, więc i Wam nie ujawnię gdzie znalazłem tego rodzynka, tzn rydz-ynka.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach