Kiedyś żyłem w nieświadomości i uważałem, że jazda z wózkiem bocznym nie daje takiej satysfakcji jak jazda solówką i mija się z ideą motocyklizmu. Trwało to do momentu kiedy mój kolega dał mi się przejechać swoim Uralem. Wtedy to mój pogląd na temat zaprzęgów uległ natychmiastowej weryfikacji i niemalże od razu zacząłem się rozglądać za swoim „ruskiem”.
Kaśkę kupiłem w 2015 roku w kiepskim stanie. Była na chodzie ale jej sprawność była daleka od ideału. Ogromnym plusem było to, że miała komplet białoruskich dokumentów i była oclona więc nie było większego problemu z rejestracją. Początkowo nie byłem świadomy, że jest to bardzo wczesny egzemplarz oraz nie miałem pojęcia które elementy są oryginalne, a które nie.
Stan wyjściowy pokazują poniższe zdjęcia.
Z czasem wraz ze zdobywaniem literatury, przeglądaniem fabrycznych zdjęć oraz rozmowami z ludźmi „siedzącymi we wschodnich bokserach” wiedziałem coraz więcej i uświadamiałem sobie, że pierwotne założenie na temat remontu (wyremontować w takim ukompletowaniu jak jest i nie przejmować się fabryczną specyfikacją) w przypadku tego egzemplarza jest błędne.
Weryfikacja wykazała, że nie było najgorzej jeśli chodzi o oryginalność. Posiadałem kilka charakterystycznych elementów takich jak przedni błotnik z płetwą i lekko zadartym przodem, oryginalne wahaczowe zawieszenie, silnik bez ożebrowania miski olejowej, dyfer z odsadzonym otworem wlewowym, rama z przykręcanymi kulami mocującymi ramę wózka. Nieoryginalne były zaś skrzynia biegów ze wstecznym, tylny błotnik (powinien być łamany i z przetłoczeniami pod wspornik siedzenia pasażera), prądnica z regulatorem (powinna być prądnica „krótka” G11A i regulator napięcia RR31 jak w M72), tylne amortyzatory (co ciekawe każdy był inny i na dodatek oba nowszego typu), koła, klakson oraz gondola kosza, która posiadała otwieranie bagażnika przyciskiem w siedzeniu zamiast gałki z boku burty, które charakterystyczne było wyłącznie dla wczesnych K750.
Sporo czasu zajęło mi kompletowanie wszystkich brakujących części. W końcu po odwiedzeniu kilku MotoWeteran Bazarów, zamęczeniu okolicznych handlarzy częściami do rusków i przeczesywaniu portali internetowych udało się pozyskać praktycznie wszystkie odpowiednie elementy. Wyjątek stanowi gondola kosza, której nie udało się znaleźć ale udało mi się dorobić na podstawie oryginalnego wzoru kopię mechanizmu zwalniania oparcia, który zostanie zamontowany w odpowiednio dostosowanej gondoli którą posiadam.
Ze względu na brak czasu oraz odpowiednich warunków lokalowych remont motocykla powierzyłem znajomemu, który zajmuje się starymi motocyklami zawodowo. Podczas renowacji jak to zazwyczaj bywa wyniknęło wiele problemów i niespodzianek.
Replika wydechu nie pasowała przy pierwszym montażu i trzeba było go reklamować oraz doginać jeszcze ostatecznie na motocyklu, podobnie jak oryginalny błotnik tylny oraz jego mocowanie).
Poniżej kilka zdjęć z montażu motocykla.
Obecnie renowacja motocykla została zakończona, pojawiło się kilka chorób wieku dziecięcego, które już w większości zostały wyeliminowane. Pozostała jeszcze do dokończenia blacharka gondoli oraz błotnik kosza, które to mają zostać ukończone w przyszłym roku.
Aktualnie motocykl prezentuje się jak na poniższych fotografiach.
Dla mnie motocykl odpicowano na ciut zbyt wysoki połysk, ale czas jest Twoim sprzymierzeńcem. Za kilka lat nabierze szlachetności. Kolor autentyczny, czy to Twoja wizja?
Marcin88 napisał/a:
Replika wydechu nie pasowała przy pierwszym montażu i trzeba było go reklamować oraz doginać
Dla mnie motocykl odpicowano na ciut zbyt wysoki połysk, ale czas jest Twoim sprzymierzeńcem. Za kilka lat nabierze szlachetności.
Fakt, lakier wyszedł trochę zbyt dobrze jak na ruska ale położony zgodnie ze sztuką bez klaru i ze szparunkami na wierzchu. Z czasem nabierze patyny.
mcfrag napisał/a:
Kolor autentyczny, czy to Twoja wizja?
Przed wyborem lakieru widziałem kilka zdjęć oryginalnych ciemnozielonych K750 oraz oglądałem części w oryginalnym lakierze i różniły się one od siebie nieznacznie (myślę, że to efekt płowienia lakieru w zależności od warunków przechowywania motocykli ale podejrzewam, że fabrycznie mogły też występować pewne różnice w obrębie jednego koloru) . Barwa na mojej K750 jest wypadkową wszystkich widzianych odcieni i nawiązuje w dużej mierze do fabrycznego lakieru ale dopasowywana była na oko do istniejących współczesnych wzorników .
mcfrag napisał/a:
Może to nie ta replika?
Była kupowana jako do K750, z podginanymi na końcu kolankami, producent zarzekał się, że była dopasowywana na żywca do ramy K750. Przy pierwszym zestawie nie można było założyć łącznika kolanek pod silnikiem ponieważ doprowadzenia były przyspawane pod złym kątem. W drugim, reklamacyjnym zestawie największy problem był z prawym kolankiem, które wchodziło pod ramę. Lewe po zamontowaniu układało się niemalże idealnie, równolegle do dolnej belki ramy. Na szczęście to prawe kolanko udało się podgiąć i wszystko zaczęło pasować.
Czy ja wiem, przez te prawie pionowo ustawione rury przodu wygląda jak po zderzeniu czołowym . Piękna to "emka" jest i to taka z niskim błotnikiem raczej (niestety mam z wysokim).
No, ale masywne wysokie błotniki Iża też pięknością nie grzeszą. Sowieci mieli specyficzny gust.
Muszę dodać swoje 3 grosze w temacie sowieckich zaprzęgów gdyż jest to naprawdę bardzo fajna i niedoceniana gałąź motocyklizmu.
Osobiście nie podobają mi się Kaśki, Urale i inne produkty wypuszczone po zakończeniu produkcji M72.
Pewnie to wynika z mojego osobistego zamiłowania do tradycyjnej eMki.
Jednakże bardzo doceniam odbudowę zaprzęgu i to w specyfikacji fabrycznej!
Doceniam tych którzy, remontują pojazdy zgodnie z rocznikiem a w szczególności sowieckie, trzykołowe truchła. Od dziesięcioleci panują, wśród starszych posiadaczy zaprzęgów, dwie "zasady/ prawdy objawione":
1. "Rusek" przyjmie każdą część (przez co często na rajdach spotkać można prawie wyłącznie ulepy)
2. "Rusek" jest "tani" i stworzony do katowania po lasach i dziurach..
Teraz, wyremontować uczciwie sowiecki zaprzęg, jest naprawdę trudno (coraz gorszy dostęp do części, brak dobrych baz remontowych) i bardzo drogo!
Inna sprawa, że ceny ostatnio zwariowały a w szczególności dla M72.
Ludzie jeżdżący zaprzęgami są ciut inną gałęzią motocyklistów gdyż prawie każdy kto przejedzie się ciężkim zaprzęgiem zachoruje na niego.
_________________ "..wolność i przestrzeń niczym nieograniczona.."
Widocznie ja byłem wyjątkiem bo po przejechaniu kilku tys. km BMW R75 nie zachorowałem a wprost przeciwnie. Dla mnie nie ma to (zaprzęg) dużo wspólnego z jazdą motocyklem, po prostu inna jakość, a ja wole motocykle.
Czy ja wiem, przez te prawie pionowo ustawione rury przodu wygląda jak po zderzeniu czołowym. Piękna to "emka" jest i to taka z niskim błotnikiem raczej (niestety mam z wysokim).
Ale za to komfort jak w Cadillacu. A poza tym Emek jest dużo a Kaśek na wahaczykach mało.
jeż napisał/a:
Marcin tak dla uzupełnienia przydałoby się zdjęcie kompletu z wózkiem
Na pewno będzie zdjęcie z koszem ale na razie motocykl jest solo jak na zdjęciach, rama wózka jest już zrobiona ale gondola jeszcze w proszku.
Jacek635 napisał/a:
Zapytam jako laik: dlaczego są wersje na normalnym teleskopie albo na wahaczykach ?
Przód na wahaczach to spadek po M72N, produkowanych w Kijowie. K750 było jej rozwinięciem i pierwszy model przejął przednie zawieszenie od emki. Wahaczyki były stosowane do 1963 roku. Od 1964 roku czyli modelu K750M pojawiły się teleskopy.
Przód na wahaczach to spadek po M72N, produkowanych w Kijowie. K750 było jej rozwinięciem i pierwszy model przejął przednie zawieszenie od emki. Wahaczyki były stosowane do 1963 roku. Od 1964 roku czyli modelu K750M pojawiły się teleskopy.
Ok ale z tego, co sie orientuje, to pierwsze emki miały teleskop (jak BMW). Czyli pierw teleskop, potem wahacz i znów teleskop ?
_________________ prototypownia-janicki.blogspot.com IŻ Ju, MZ250, Junak, Romet760, 50T1, 710, Jawa 353, SHL M11, M06, WFM, WSK B3, 64, Z2, 2xGil, M06L, Pak, M21, S1, S2, H-D Evo, H-D Ironhead, Zaporożec, Tarpan, Wartburg, BMW E24 i inne
Ok ale z tego, co sie orientuje, to pierwsze emki miały teleskop (jak BMW). Czyli pierw teleskop, potem wahacz i znów teleskop ?
Od 1951 zaczęto produkować w KMZ zwykłe M72 z teleskopowym zawieszeniem przodu, następnie w latach 1957-1959 wprowadzono M72N, które było modelem przejściowym do całkiem nowego K750. M72N miało jeszcze tył na suwakach ale przód na wahaczykach oraz głęboki błotnik i pełne bębny. Następnie w latach 1958- 1963 produkowano K750 na wahaczykach, po czym od 1964 roku wrócono znów do przodów na teleskopach (nowa konstrukcja), zapewne ze względów oszczędnościowych.
Witaj.
Czy ty swoją Kaśką byłeś na rajdzie Listopadowym?
W pisemku Motocykl Moje Hobby - numer grudniowy 2021- wydawało mi się, że widziałem zdjęcie Twojej K750
_________________ "..wolność i przestrzeń niczym nieograniczona.."
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach