Po dlugich i ciezkich cierpieniach udalo sie jakos dopasowac dol silnika do ramy z minimalna iloscia zmian. Okazalo sie ze wkretki zamykajace otwory technologiczne powstale przez wiercenie kanalow olejowych dla pompy oleju wystaja i tymi wystepami opieraja sie o rame krzywiac caly silnik w mocowaniach. Tylne mocowanie trzeba bylo troche rozpilowac i wszystkie szpilki weszly na miejsce.
Z tej radosci tkniety przeczuciem ze nie moze byc tak dobrze wzialem cylinder i sprobowalem wlozyc go na kartery, no i oczywiscie mialem racje - nie pasuje. Tyl wpada jak stamtad ale szpilki z przodu silnika maja jakies minimalne problemy, czyli otwory w cylindrze trzeba bedzie powiekszyc o jakis milimetr. Tak wyglada angielska "zamiennosc czesci" z tamtych czasow.
No a teraz juz pasuje. Okazalo sie ze w polowie 70r nie tylko zmieniona zostala grubosc szpilek silnika, ale rowniez 2 przednie szpilki zmienily z lekka swoja pozycje. Akurat moje kartery sa z maja 69r a cylinder z modelu 71 wiec stad lekkie niedopasowania. Szczesliwie wszystko juz spasowane, teraz wlozenie skrzyni biegow i testy systemu olejowego, czyli zalozenie pompy i sprawdzenie jak podaje i czy wszedzie tam gdzie trzeba.
Tylko nie uszczelniaj układu smarowania nigdzie silikonem, nawet zewnątrz. Lepiej nich cieknie. Bo mi przesmarowania gwintu śruby silikonem, po latach zatkało smakowanie wału. Efekt, wiadomy.
No nie, żadnych połączeń gwintowanych silikonem nie uszczelniam, jeśli jest taka potrzeba to używam żółtej, odpornej na olej i paliwo taśmy do uszczelniania gwintów.
Dzień później okazało się ze z tym założeniem pompy oleju to jeszcze poczekam, jako ze brakuje mi kulki i sprężynki do zaworu zwrotnego pompy. Za to żebym się zbytnio nie załamywał znalazłem torebkę z kupką części do skrzyni biegów którą szukałem od tygodnia, gdzie każde gówienko kosztowałoby teraz krocie nie mówiąc o trudnościach z dostaniem tego. Tzn kulkę 1/4 cala chyba mam, sprężynki na pewno mi brakuje.
W związku z tym znowu zrobiłem listę brakujących drobiazgów dla skończenia słabnika i wyszło mi tylko 9 pozycji. Widocznie zbliżam się do końca, mimo ze na razie tego jeszcze nie widać.
I nastepny maly krok do przodu, zamontowalem tylny wahacz i tylne kolo, oczywiscie okazalo sie wowczas ze tylna oska i jej dystanse nie pasuja w otwor wahacza, tak ze czeka mnie jeszcze troche toczenia. N o ale BSA zaczyna wygladac wreszcie jak motocykl.
Zaskakująco dużo rzeczy ci nie pasuje, wygląda jakby to była radziecka produkcja Cylindrami to mogliśmy się zamienić, bo ja robiłem w swojej konwersję tylko że w drugą stronę
Problemy z pasowaniami wystepuja dlatego ze to zbieranina czesci z roznych lat produkcji, a okazuje sie ze BSA kazdego roku wprowadzala jakies drobne zmiany, co powodowalo niesamowite problemy z zamawianiem czesci zamiennych w latach kiedy ja produkowano. Tak moj cylinder to przedostatni lub ostatni rok produkcji, kartery z walem i skrzynia sa z maja 69 a rama podejrzewam z 67r. Natomiast numer z tylna oska jest naprawde dziwny bo sam pamietam ze tylne kolo z hamulcem bylo zamontowane w wahaczu gdy je kupilem i musialem z duzym trudem je wyjac, a tylna oska byla bardzo ciasna w lozyskach kola, co jak myslalem spowodowala rdza, bote czesci spedzily sporo czasu na dworze. Teraz okazalo sie ze po oczyszczeniu i ocynkowaniu oski, ze polozono na niej zbyt duzo cynku i wchodzi tylko do polowy kola. Oddalem ja koledze do delikatnego zabielenia na tokarce i sprawa bedzie zalatwiona. Szczesliwie mam tylne kolo i hamulec ze wszystkimi dystansami z tego samego roku, bo to tez potrafi byc ciezka sprawa gdy pomiesza sie rozne czesci. Inaczej niz u ciebie jest to "crincle hub" - kolo zdejmuje sie po wyjeciu oski bez ruszania hamulca i lancucha.
Zastanawiam się czy nie taniej jest kupić już motocykl w jednym kawałku, chyba że to jakiś egzemplarz w który jednak warto tyle zainwestować. Mam na myśli te przeróbki żeby doprowadzić to do jednolitej specyfikacji z jednego rocznika.
O wiele latwiej pracowac remontujac motocykl kupiony w jednym kawalku, ja tylko dlatego zdecydowalem sie na budowanie motocykla z czesci, bo po poprzedniej BSA zostalo mi b. duzo czesci, wlasciwie caly silnik ze skrzynia i sprzeglem, zbiornik z boczkami i troche drobiazgow. Jednak przekonuje sie ze jest to skorka za wyprawke biorac pod uwage czas na szukanie dobrych czesci, ich ciagle rosnace ceny i wlasnie problem z dopasowywaniem wszystkiego.
Zresztą pracowników w angielskich fabrykach motocykli nie nazywano workers (robole) a fitters (pasowacze), co powinno zwrócić moją uwagę.
Wystarczylo ze produkcje Nortona przeniesiono z Bracebridge do Woolwich by nowi pracownicy nie mogli niczego sensownego wyprodukowac na oryginalnych maszynach, gdzie starzy fachowcy wiedziel jakie triki stosowac.
Zebatka zdawcza skrzyni dopasowana, oska tylnego kola tez. Dla rownowagi okazalo sie podczas mego sprawdzania dzialania pompy i instalacji olejowej ze ruka w zbiorniku oleju jest zatkana dokladnie na zakrecie pod wylotem, gdzie nie moge niczym sie do nie dostac. Znowu pol motocykla rozebrane, zbiornik wyjety, a inny kupilem za $20 sprawdzajac dokladnie droznosc rurek tym razem. Tamtego nie sprawdzalem bo w glowie mi ni postalo ze ta rurka moze sie zapchac w tym miejscu . Jak sie okazuje wszystko jest mozliwe.
Pomalowalem juz nawet drugi zbiornik, ale bylo troche pracy i pieniedzy do zarobienia wiec BSA dalej w proszku.
W kazdym razie w drugim zbiorniku wszedzie jest przelot powietrza. Od jutra skladam ja w kupe i znowu wroce do sprawdzania pompy oleju.
I nastepne zdjecia z montazu wygladajacego tak ze po kazdych dwu krokach do przodu jest jeden w tyl. Strone napedu pierwotnego rozbieralem i skladalem 4 razy zanim wszystko zostalo spasowane, strona rozrzadu podobnie, okazalo sie ze kolo posrednie rozrzadu bylo za grube o ponad 1.5 mm. Niestety kosz sprzegla do wyrzucenia, bo stracil polowe zebow:
Ale glowica juz zalozona i przykrecona, boki prawie skonczone choc czeka mnie jeszcze zabawa z zalozeniem sprezyny kopniaka, dzisiaj klawatura wydechu i moze sprzeglo sie uda zlozyc. Nieszczesne kolko posrednie:
Z nowych "developments" okazalo sie ze laski popychaczy wydechowych sa o 10 mm zbyt krotkie ( z modelu A50 nie 65 ) to samo ze sprezyna kopniaka nawijana w druga strone niz trzeba ( model A10 lub B 31/33 ). Czesci sa juz wyslane ale pewnie dostane je miedzy Wigilia a koncem roku, tak motocykl przedstawia sie na dzien przed Wigilia:
Troche rozni sie od kupki zardzewialych czesci pzywiezionych do domu w czerwcu 19r:
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach