Jak zawsze było fajnie, powiedziałbym że chyba najwięcej sprzętów odkąd tu jeżdżę 😎
Na zlocie były tylko da Iże, 49 i Planeta, miałem wziąć swojego ale nadal brak czasu na montaż prądnicy więc standardowo Dyktą pojechałem 😅
Impreza rzeczywiście udana. Ale nawiązując do wspomnianej frekwencji - połowa to przygodni odwiedzający na współczesnych sprzętach, zwłaszcza, że pogoda sprzyjała sobotnim wycieczkom. Natomiast za niewątpliwy plus można uznać, że zawsze są zaskakujące premierowe prezentacje unikalnych i stojących na wysokim poziomie pojazdów - tym razem mnie urzekły dwa Ariele Four i kilka fajnych klasyków z lat 60-80.
Trasa rajdu bywała bardziej atrakcyjna w poprzednich edycjach. Myślę jednak, że tutaj miała swój udział pewna prowizorka covidowa i niepewność czy w ogóle będzie impreza - trzeba to zrozumieć. Podczas rajdu nie grzało tak intensywnie i nie straszyło wieczorną burzą tak jak poprzednimi laty.
Z małych minusów: Tradycyjnie juz nie kupiłem oferowanej koszulki, bo tradycyjnie były mało atrakcyjne , chociaż niektórzy mówili nawet, że są dla nich kultowe. Warunki bytowe dla tych mniej wymagających pewnie wystarczające. Ja bym oczekiwał więcej punktów sanitarnych czy umywalek, no i trochę więcej miejsc aby usiąść w cieniu.
Podsumowując: dla miejscowych to "must be" każdego sezonu, głównie ze względów towarzyskich. Ale to, że kilka lat z rzędu przyjeżdża np. ekipa z Mikołowa (i to nie przejazdem lecz intencyjnie) świadczy o tym, że są jednak w innych częściach kraju miłośnicy imprez z klimatem lat 90-tych.
P.S.: Byli ludzie ze Śląska i Warszawy, ale to chyba Ozzy powinien dostać nagrodę za najdalszą trasę z Zachodniopomorskiego .
Nie byłem tym razem, nie byłem w ub roku a po prawdzie byłem już sporo sporo temu. Tam się b.mało zmienia o ile cokolwiek. Impreza na swoim poziomie, jak wspomniane koszulki .;)
Dostałem trochę zdjęć z tegorocznej edycji i to co piszesz również zauważyłem.
Spiker napisał/a:
Impreza rzeczywiście udana. Ale nawiązując do wspomnianej frekwencji - połowa to przygodni odwiedzający na współczesnych sprzętach, zwłaszcza, że pogoda sprzyjała sobotnim wycieczkom.
Być może są to też ludzie, którzy bywali kiedyś na tej imprezie ale zmienili styl i motocykle. Sentyment pozostał i zajadą, popatrzą i się zawijają bo nie ma ich znajomych.
Spiker napisał/a:
Podsumowując: dla miejscowych to "must be" każdego sezonu, głównie ze względów towarzyskich. Ale to, że kilka lat z rzędu przyjeżdża np. ekipa z Mikołowa (i to nie przejazdem lecz intencyjnie) świadczy o tym, że są jednak w innych częściach kraju miłośnicy imprez z klimatem lat 90-tych.
Dokładnie, głównie towarzysko. Kiedy jeszcze tam zaglądałem to zacząłem traktować Zagórz jako bazę wypadową do eksploracji Bieszczadów. Wyjazd w sobotę rano i powrót późnym wieczorem. Ekipa z Mikołowa jeździ tam od naprawdę sporego czasu. Twardziele!
Raz, któryś był na Wiesi3 i nie znał trasy rajdu a zostawał mocno z tyłu to jechałem z nim iw skazywałem drogę, bo kumple się na niego nie oglądali. Co się nawąchałem dymka....
Ariele "kwadraciaki" Prima Sort!
[ Dodano: Wto 10 Sie, 2021 ]
Chciałem wrzucić kilka fotek co dostałem od kolegi ale galeria wyrzuca mi błąd
a pliki 1200 pikseli i do 400 KB. Co jest?
Patrząc po tej imprezie to statystycznie więcej jest Arieli Square Four niż motocykli Iż, bo była tylko jedna Planeta (przynajmniej ja nie widziałem żadnego innego). Tak trochę wstyd dla środowiska iżowego... (uprzedzając pytania ja bywałem Iżem w Zagórzu, ale przecież się nie rozdwoję)
To już mój kolejny udany zlot w Zagórzu, co prawda w tym roku całej trasy na kołach nie pokonałem bo nie mam aż tyle czasu na to by jechać 870 km na sam zlot, więc padał decyzja, że Dykta na przyczepe i spędzimy trochę czasu na Podkarpaciu i pojeździmy jeszcze po okolicy.
Okazało się, że to słuszna decyzja bo cały czwartek lało niemiłosiernie.
Samochód został u wujka w Radawie, a z Weroniką już na kołach ruszyliśmy spakowani na zlot.
Pierwsza przerwa na siku przed Kuźminą 😅
Do Zagórza dotarliśmy wraz z Tomblackiem i Piotrkiem około godziny godziny 18, po rozbiciu namiotu zrobiliśmy zwrot do Biedronki po prowiant i złoty napój 🍺
Na drugi dzień oczywiście był wyjazd na paradę, na którą nie pojechaliśmy bo woleliśmy oddawać się słodkiemu lenistwu leżąc w cieniu skoczni narciarskiej oddając się konwersacji lub drzemce 😎
Poraz pierwszy w Polsce udało się zestawić na jednym zdjęciu dwa motocykle DKW NZ 350-1.
Popołudniu zostały rozegrane różne konkurencję sprawnościowe m. in.: jazda z koszem w powietrzu, jedzenie kiełbasy na sznurku (COVID 19 😅😂), pchanie beczki po piwie, jazda wolna i slalom.
Osobiście wziąłem udział w jeździe wolnej (byłem najszybszy 🤣) oraz pchaniu beczki po piwie, która wcale nie jest prostą konkurencją.
W oczekiwaniu na swoją kolej w kolejnej próbie.
Z naszej ekipy Tomblack wygrał konkurs kiełbasiany 😅😂
Po konkursach znów wycieczka po zapasy i na powrocie pojechalismy pod ruiny Klasztoru, który obecnie przechodzi renowacje, także można wejść na wieżę kościoła gdzie jest punkt widokowy na dolinę Osławy.
Sobotni wieczór upłynął przy nocnych polaków rozmowach i kolejnych planach na wyjazdy.
Na drugi dzień po spakowaniu ruszyliśmy przez Sanok do Dynowa na zlot pojazdów zabytkowych, który rozpoczynał się tam od 11.
Niestety tuż przed Sanokiem TomblackaJunak rzucił palenie 🤔
Tomek stwierdził, że ogarnie temat i potem dojedzie do Dynowa.
Na miejscu w Dynowie sporo sprzętu, który był w Zagórzu, oraz te które przyjechały tylko do Dynowa, szybki tel do Tomka i okazuje się, że nic nie da się zrobić, szlak trafił nowy współczesny iskrownik elektroniczny
No to szybka decyzja, że wracamy już do Radawy po auto i jedziemy po Tomka.
Serwis SFM Junak Szczecin przyjechał po zepsuty sprzęt 😅😅😅
Wszyscy szczęśliwi wrócili do domu 😉
Co fakt na zlocie były były aż dwa Iże, jeden Planeta kolegi Zbyszka z Limanowej a drugi 49, który przyjechał w niedziele jak już wszyscy wyjeżdżali z Zagórzu, w Dynowie też go widziałem gdy wyjeżdżałem ze zlotu.
Więcej zdjęć wrzucę wktortce jak ściągnę je z aparatu.
Trochę będę złośliwy.
Zawsze wyśmiewałeś nas jak woziliśmy motocykle na lawecie nie przyjmując do wiadomości, że pogoda, brak wolnego czasu lub odległość jest za duża.
Widzę, że zmiany i u Ciebie.
_________________ "..wolność i przestrzeń niczym nieograniczona.."
Trochę będę złośliwy.
Zawsze wyśmiewałeś nas jak woziliśmy motocykle na lawecie nie przyjmując do wiadomości, że pogoda, brak wolnego czasu lub odległość jest za duża.
Widzę, że zmiany i u Ciebie.
Wierz mi, że nadal uważam to za gejoze wozić motocykl na zlot ale raz jadą na dłuższy urlop na Podkarpacie na motocykl wszystkiego nie wezmę więc trzaba bylo go tam zawieźć.
Na zlot nigdy by mi nie przyszło do głowy przywozić motocykl.
ak byś był w Zagórzu to byś też widział dlaczego zrezygnowaliśmy z przejazdu z Zachodniopomorskiego na Podkarpacie a tak to zadzwoń to Ci opowiem 😉
Na sam zlot jak napisałem powyżej przejechałem na kołach z Radawy do Zagórza i powrót kołach z Zagórza do Radawy.
Cały czas motocykl jeździł dzień w dzień bo byłem 3 tygodnie na Podkarpaciu aż do przed wczoraj gdy wróciłem do Szczecina 😁
Suchy napisał/a:
Słuszny pomysł, też myślę nad kupieniem lawety i wożeniem motocykla np na Piknik Iża.
Czytaj posty ze zrozumieniem i nie fantazjuj bo pieprzysz jak potłuczony 😂
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach