Wysłany: Pon 04 Cze, 2018 nie wyrypałem się ani razu
Nie zmyję z motocykla tego waszego kochanego piachu i kurzu , pojadę tak na Rotor . Bardzo dziękuję za wspólną imprezę , zobaczyłem trochę inny świat . Bez snobów , "kolegów" którzy po zmianie motocykla zmieniają wraz z nim towarzystwo . Przypomniały mi się stare czasy
Wróciliśmy z Darkiem na dwa etapy , zaliczając końcówkę zlotu Rometów 125 u mojej siostry pod Grójcem , mieli ok 70 motocykli , część z koszami sic! Okazało się że oni też jeżdżą w wasze strony , mają nawet kuchnię polową . Podczas powrotu żadnych usterek Mimo tego że woziłem przy sobie aparat nie zrobiłem żadnych zdjęć , nie miałem do tego głowy . Mam nadzieję że jakieś się znajdą w sieci .
Pozdrawiam Francuz
Nie miałem ich na myśli ale pokaż mi panów w skarpetach do kolan i beretach w kratę z pomponami pokonujących półmetrowy bród na pełnej qrwie motocyklem który powyżej 30 cm zaciąga wodę silnikiem , gdybym się zawahał i przejechał to na jedynce ... Takich miejsc tam było więcej , pierwszy raz w życiu pokonywałem zjazdy na odprężniku , takie znienacka 45 stopni po mokrej trawie . Kopny piach na jedynce , gdzie musiałem się zatrzymywać żeby płuca trute tytoniem złapały odrobinę choć tlenu . Przypominam że pojechałem tam z Darkiem AJS 500 Dobrego Miasta i w sumie dzięki niemu . Facet jest normalny . Pot lejący się po nogach wpływał do butów . Amortyzacja na ugiętych nogach i ciągła walka z fajerą . A wszyscy na mecie banan na gębie
LukS zauważyłeś ż dwa z nich miały sportowe tyły ramy , dwa racy większe tylne szpulki i ponad cztermilimetrowe szprychy ?
[ Dodano: Sro 06 Cze, 2018 ]
Do Suchego : ta fota z BMW po tej przygodzie nie robi na mnie wrażenia niestety nikomu nie przyszło do łba że na takich punktach można postawić kamery , nawet najtańsze , więc pozostaną tylko opowieści
Luks... ty żyjesz... odtajałeś już, czy jeszcze dochodzisz po mału do siebie?
My mieliśmy 4 dni kolorowy zawrót głowy, ty co najmniej 6 m-cy
Wielki szacunek za ogarnięcie tematu.
Powoli dochodzę do siebie. Najlepsza regeneracja snem.
Na rajdzie spałem bardzo mało i pod presją to w sobotę przy wynikach plątały mi się już nie tylko nogi. Tabliczka czekolady postawiła mnie na nogi tak, że jeszcze po 1:30 dosiadłem się do ogniska i posłuchałem opowieści chłopaków co to ich kobieta opierdzieliła: "Długo bedzieta tak jeszcze jeździć?! Prania nie mam jak rozwiesić!" Ale Tomek S. tak ją zagadał, że mało brakło i by ich na wódkę zaprosiła.
Chyba zaczynało robić się jasno kiedy odeszliśmy od ognia. Miło było posiedzieć te kilka chwil w końcu na luzie....
Francuz.
Miałem mało możliwości skupiania się na rzeczach pobocznych. Jednak kilka opowieści zostanie mi w głowie na całe życie chyba, że wujek A...r je kiedyś zabierze. Sprzęty dostały w kość ale 90% przetrwało i dojechało! To najważniejsze, że nikt sobie krzywdy nie zrobił. Szkoda mi jednak trochę, że nie popadało!
Pierwszy bród z początku maja 2017r - ekstremalny objazd generalny
Pomyślałem , że o możliwości przeprawy nie decyduje tylko głębokość ale też prąd , gdyby to była kałuża to filtr won , rura od odkurzacza z opaską a drugi koniec pod kurtką . Niecały km z tąd płynie Pasłęka , rzeka górska płynąca po płaskim , nie da się płynąć pod prąd ani wpław ani kajakiem . nie znam miejsca gdzie można by ją pokanać w bród jakimkolwiek pojazdem , może coś na gąsienicach i grube liny .
Czy któryś z numerów telefonów na itinererze jest Zierzaka Michała ? Istnieje szansa że ktoś od was będzie na Rotor Rally ?
Na rajdzie Zwierzak był holowniczym i nr jest do niego podany.
Na Rotor... nie wiem, czy ktoś od nas jedzie. Ja miałem chęci ale trzeba jednak wrócić do życia. Awo zresztą niedomaga a nie było czasu się nim zająć do tej pory.
Widzę niejaki frasunek w geście Skrzydlatego (pomarańczowa kamizelka).
To mam jeszcze leźć pod górę?
Patrzyłem, czy da się tam wjechać motórem?
Ale z moim zawieszeniem wjechać by się pewnie dało, gorzej zjechać.
Mój 'Iż' dał zdecydowanie radę, mimo błędu taktycznego dotyczącego sprężyn przedniego zawieszenia oraz słabej opony tylnej - a w garażu leżą dwie kostki Dębicy ze znanym wszystkim bieżnikiem, który byłby idealny...
Zmiana przedniej z Speedmasterowego Avona, na Mitasa E08, myślę że uratowało mi życie.
Właśnie zacząłem weryfikację motocykla i próbę wydobycia go z oblepiającego go wszędzie piasku.
Nie drwij tak bardzo, bo niektórym może być przykro. Ja na ten przykład jestem na końcowym etapie kompletowania stroju angielskiego gentlemana i czuję pewien absmak.
Ludziska co mnie znają nie mają za złe tych drwin , ale pretensje o 1km żwirku , lub 1 kamień sterczący na polnej drodze to przesada , trzeba znaleźć złoty środek , jak skończę BSA M23 też będę musiał się jakoś adekwatnie ubrać .
[ Dodano: Czw 07 Cze, 2018 ]
Z uwagi na to ż mój motór był kupiony w salonie BSA w Warszawie ubiór musi nawiązywać do warszawki lat trzydziestych .
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach