W ciągu trzech lat na polskie drogi ma powrócić legendarna WSK. Po długiej przerwie ze świdnickiej fabryki ma wyjechać nowa transza motocykli, do których ciągle wzdychają entuzjaści motoryzacji. Michał Piotrowicz, koordynator projektu, zdradza w rozmowie z Bankier.pl kilka szczegółów dotyczących wskrzeszenia tej marki na polskim rynku.
Sądzę, że ich motywacją jest bardziej pasja niż biznes i pójdą w kierunku popularnych ostatnio motocykli klasycznych w nowym wydaniu typu Yamaha SR400, Honda CB1100 czy Kawasaki W800. A nie chińskich motocykli typu "Junak", Romet za kilka tysięcy złotych. Chociaż marka WSK to żaden prestiż, aby taki motocykl kosztował 20 tys. zł
Jeśli ma to być full polska produkcja to będzie musiało kosztować. Niestety to jest biznes i nawet jak robi się z pasją to nie można jechać po kosztach, więc albo będzie chińsko albo drogo.
WSK, Junak, Sokół, Warszawa czy Syrena, to zawsze bardziej sentyment niż wielka legenda. Ja również ulegam sentymentom, ale jak pamiętam, przynajmniej w kinematografii, odgrzewanie nawet najsmaczniejszego kotleta...
Ja też trzymam kciuki, bo chciało by się jednak...
Jeśli ma to być full polska produkcja to będzie musiało kosztować. Niestety to jest biznes i nawet jak robi się z pasją to nie można jechać po kosztach, więc albo będzie chińsko albo drogo.
WSK, Junak, Sokół, Warszawa czy Syrena, to zawsze bardziej sentyment niż wielka legenda.
Mówiąc szczerze, stara marka nie bierze mnie wcale. Jeżeli już mówimy o sentymentach, to raczej tęsknię za tym, żeby w końcu udało się "nam" coś zaprojektować, wyprodukować i dało się to coś używać. A czy to będzie się zwało Junak, Kumak czy Rumak - dla mnie bez znaczenia.
radarator napisał/a:
I oby się nie skończyło jak z Sokołem...
Z Sokołem to się nawet nie zaczęło.
Kibicuję tej wuesce głownie dlatego, że w przeciwieństwie do "ciopera dla elit", tym razem chodzi o pojazd popularny, dostępny dla mas - taką mam nadzieję.
mareq napisał/a:
Jeśli ma to być full polska produkcja to będzie musiało kosztować. Niestety to jest biznes i nawet jak robi się z pasją to nie można jechać po kosztach, więc albo będzie chińsko albo drogo.
Tego całkiem zgrabnego neoklasyka wkrótce będzie można kupić za około 13000zł, że nie wspomnę o opcji dla "koszowych hipsterów":
Na pewno jest to jakaś alternatywa dla choćby anglików z Mumbaju czy wskrzeszonej jakiś czas temu SR400. Im większy wybór na rynku, tym lepiej. Dla wszystkich.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach