Masz rację, dlatego nie jestem zwolennikiem takiej drogi, ale po rozmowach odniosłem wrażenie, że agenci PZU są tylko pionkami, a całym mózgiem jest "System" - jak mu się coś pomiesza to agenci jak "żołnierze" to akceptują i popierają.
Będąc nawet członkiem PZM są jaja w PZU - można o tym poczytać na Forum Syreniarzy: http://syrena.gminanekla....der=asc&start=0
"Pojazd Zabytkowy" / "Pojazd Historyczny" - a jednak zapisy są: http://www.kolyaska.fora....abial,3798.html
Witajcie. Rozmawiałem z jednym z działaczy Automobilklubu Cieszyńskiego, do którego zapisałem się telefonicznie z racji odległości. Prosił podać on namiary na ich klub. Chętnie przyjmie nowych członków. Roczna składka jest w wysokości 60zł. Po kilku dniach dostajemy potwierdzenie wpłaty wraz z numerem członkowskim a po kilku tygodniach legitymację.
Już z potwierdzeniem wpisu na listę klubu możemy w PZU ubezpieczyć OC każdy pojazd, który ma wiek min 25 lat (samochód, motocykl nie musi być na żółtych tablicach/) ze zniżką 70% liczoną od kwoty po standardowej zniżce 60%. np: OC motocykla przy zniżce 60% wynosi 90zł. Od tej kwoty odejmujemy kolejne 70%.
Już przy 1 motocyklu wychodzimy na zero ze składką. PZU ma umowę ze wszystkimi automobil klubami, którym oferuje zniżki. Oczywiście klub oferuje wiele innych atrakcji i czynnie bierze udział w rajdach.
Chętnie przyjmie nowych członków. Roczna składka jest w wysokości 60zł
Czyli za kasę wszystko, to taka inna forma prostytucji.
Ubezpieczałem właśnie w dniu wczorajszym motocykl w PZU i bez legitymacji partyjnej nie mam mowy o dodatkowych zniżkach. Jako, że nie czuję żadnej potrzeby zrzeszania zabuliłem po te 3 zł za każdy 1 kW mocy.
PS. Gdybym chciał taką legitymację, to mógłbym ją mieć za 5 zł, więc nie chodzi mi o kasę, żeby było jasno.
No i dupa z tańszego ubezpieczenia Iża, o którym wspominał Michał.
Można to było zrobić, ale do końca 2014 roku, bo PZU miało wtedy stary program gdzie agent ubezpieczeniowy mógł ręcznie poprawić w polisie, że motocykl jest zabytkowy i było dodatkowe 70% zniżki, oczywiście nie będąc zrzeszonym w PZMocie.
Ale od stycznia 2015 PZU ma nowy program ubezpieczeniowy, w którym nic nie można poprawić ręcznie i jedynie członkom PZM przysługuje zniżka, legitymacji nie wołają bo po wpisaniu nr PESEL już wszystko wiedzą.
Za późno dostaliśmy informację od Michała i za późno za to się zabraliśmy i trzeba bulić 90 zł
Ja dziś ubezpieczałem K-125M. Fragment mojej rozmowy z agentką:
A: Samo OC?
G: Tak.
A: Czy należy pan do jakiegoś stowarzyszenia?
G: To zależy jak wysoką mam mieć stawkę I ciekawe jest to, że niektórzy agenci w przypadku pojazdu zabytkowego zaznaczają tą opcję bez pytania
A: A tego nie wiem, ale ja panu zaznaczyłam.
G: Bardzo dziękuję
Ja na początku roku, rozmawiałem z moim agentem na podobny temat.
Dowiedziałem się że jeśli nie należę do żadnej organizacji to nie ma opcji do zaznaczenia.
zapłaciłem 90zł
Myślę że źle "przeszkoleni" agenci, narażają PZU na straty
Byłem u dwóch agentów jednego w Wilczynie później uderzyłem do drugiego w Koninie i jeden i drugi nie mógł mi tego zrobić.
[ Dodano: Sob 27 Cze, 2015 ]
I udało mi się jednak też zapłacić 27 zł. Po prostu trzeba trafić na dobrego agenta ubezpieczeniowego
Podejrzewam, że jak wprowadzili nowy program ubezpieczeniowy, to olali przeszkolenie agentów licząc na to, że jakoś to będzie. A większość agentów nie wie gdzie i jak zaznaczyć w polisie.
Jeśli by faktycznie przepisy były takie, o który mi wciskali wcześniejsi agenci, to i za trzecim razem było by tak samo bo program by nie przepuścił dodatkowego -70%.
Panowie, wszystko zależy od dobrej woli agenta ubezpieczeniowego.
Przeszkolenie agentów nie ma tutaj nic do rzeczy.
Im droższe sprzedajesz ubezpieczenie, tym większą masz z tego prowizję - wiem, bo sam pracuję w Ergo Hestia.
Poza tym każdy program ubezpieczeniowy (a przynajmniej większość) ma swoje tajne furtki, które dość szybko poznaje agent - to w konsekwencji, dzięki wykorzystaniu różnych trików na pogramie, daje mu możliwość wystawiania polis np. swoim znajomym lub rodzinie z niższą składką.
Jedno, jedyne pytanie.
Zakładając, że dobry agent postawił krzyżyk tam gdzie trzeba (kłamiąc) i zapłaciłem 30 zł. Super - udało się i wydałem mniej. Dochodzi do wypadku z mojej winy. I pytanie do Mychy. Czy towarzystwo ubezpieczeniowe może dopatrzyć się kłamstwa i wstrzymać wypłacenie odszkodowania?
Zakładając, że dobry agent postawił krzyżyk tam gdzie trzeba (kłamiąc)
A co Łukasz nie masz zabytkowego motocykla, że trzeba kłamać w polisie?
Krzyżyk w polisie stawia się przy pojeździe zabytkowym i program z automatu przydziela dodatkowe 70% zniżki. I nie trzeba już być zrzeszonym w PZMocie, bo to automatycznie też widać czy jesteś czy też nie po nr PESEL.
A co Łukasz nie masz zabytkowego motocykla, że trzeba kłamać w polisie?
To nie tak. Normalnie płacę 90 zł (W PZU) z 60 % zniżki za bezszkodowość i 5% za kontynuacje w PZU. Czy z tytułu posiadania tak starego motoru mogę otrzymać jakieś dodatkowe zniżki?
Wcześniej była mowa o zniżce dla właścicieli, którzy posiadają legitymację przynależności, której ja nie posiadam. Dzwoniłem dzisiaj do mojego agenta (na stopie oficjalnej) i potwierdził konieczność posiadania legitymacji.
Jedno, jedyne pytanie.
Zakładając, że dobry agent postawił krzyżyk tam gdzie trzeba (kłamiąc) i zapłaciłem 30 zł. Super - udało się i wydałem mniej. Dochodzi do wypadku z mojej winy. I pytanie do Mychy. Czy towarzystwo ubezpieczeniowe może dopatrzyć się kłamstwa i wstrzymać wypłacenie odszkodowania?
Dwie różne rzeczy tu się pojawiają, bo Ty piszesz o dogadaniu się z agentem i zrobieniu jakiegoś wałka, ja natomiast piszę o wykorzystaniu niuansów związanych z programami do wystawiania polis, aktualnymi promocjami i trochę większemu zaangażowaniu agenta w sprawę klienta - czyli wszystko odbywa się zgodnie z prawem i nikt się nie przyczepi.
Jak powiesz agentowi robiąc u niego OC, że Twój Harley co stoi pod oknem ma 125cm3 lub (zależnie od programu jakim operuje ubezpieczyciel) powiesz, że to nie jest moto z silnikiem 1600cm tylko 800cm (bo zakładamy że akurat takie były wersje silnikowe tego motocykla), to agent wpisze tak, jak mu powiesz, a dzięki temu zapłacisz znacznie mniejsze OC.
Prawdopodobnie nic się nie wydarzy i na przestrzeni roku zaoszczędzisz 60zł.
Jeśli jednak wywalisz dzwona ze swojej winy, to poszkodowany otrzyma kasę, a ubezpieczyciel zwróci się do Ciebie z prośbą o wyjaśnienia, czemu ten byczy motocykl ma wpisane 125cm3.
W praktyce jednak, najważniejsze jest to, żebyś w ogóle miał ubezpieczenie OC.
Jeśli w jakiś sposób je zaniżyłeś (składkę), to ubezpieczyciel może nakazać Ci wyrównanie kwoty składki (dopłacisz po takim zdarzeniu 60zł). W rzeczywistości jednak jest tak, że nikt na to nie patrzy i wypłacają kasę poszkodowanemu, jeśli tylko sprawca miał ważne OC (opłacone). Żeby było śmieszniej, to prędzej agent nie otrzyma prowizji (przy ubezpieczeniu OC za 100zł będzie tej prowizji miał całe 10-16zł), niż Ty będziesz musiał dopłacić te 60zł.
Niezależnie od powyższego będziesz w następnym roku miał zwyżkę składki OC za dzwona z Twojej winy (bądź zamiennie stracisz 10-15% ze zniżek, które budowałeś przez ostatnie lata).
Reasumując:
Papier/program ubezpieczeniowy przyjmie prawie wszystko, ważne żeby był opłacony, ale czy kombinowanie z kwotą 60zł w skali roku ma sens, warte jest stresu i nerwów? To pytanie już pozostawiam Tobie do rozważenia.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach