nie ma to większego znaczenia, nie liczy się maszyna a osoba
Sorry, ale to bzdura. Liczy się i maszyna i osoba.
Może i masz rację, ale nie mogę wymuśić rygoru aby wszyscy przyjerzdzali na maszynach. Gro osób robi remont, jednym zajmuje do dłużej innym krócej, są też osoby które mają do przejechania ponad 300km, dla niektórych to astronomiczna odległość do pokonania prawie 60 letnią maszyną.
A z motorami to ja nie chce rozmawiać, piwa znimi wypić nie idzie. Jeździć to już inna sprawa
Dobra, kto będzie? Ja wstępnie będę skoro już mnie wrobiono. Tylko się zastanawiam, czy wpaść tylko na sobotę, czy brać namiot. A czy Adam Katalina będzie? Mogę mu podać optymalną trasę.
Mam też ochotę się wybrać jeśli uda mi się do 23 wrócić z delegacji z Wrocławia, 3 tygodnie abstynencji motocyklowej to dla mnie już za długo, czuje głód trasy i potrzeba przewietrzenie się gdzieś dalej nie tylko wokół komina
Nie wiem jak jest u Was ale np w Rzeszowie mamy komin elektrociepłowni, który ma ponad 200 m więc widać go z daleka więc u nas przysłowie sprawdza się czasem dosłownie
Do elektrociepłowni? Jak najbardziej . Wystarczy telefon i jedziemy!
Do Pińczowa niestety nie, bo mam na te dni inne (od dawna ustalone) plany ... Zresztą, nie mam AWO .
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach