Pytałem - nie zarejestrują - są od niego kompletne papiery (z umową k/s od pierwszego właściciela z lat '60 włącznie) jest zaświadczenie o wyrejestrowaniu więc nie ma możliwości powtórnej rejestracji. Zresztą jak się uda na żółte to nawet bardziej mi pasuje, bo z przeglądem też mógłby być problem, u mnie w mieście SKP są dość restrykcyjne, a tu ani kierunkowskazów ani dorabiany stop nie ma homologacji, poza tym normy hałasu też na pewno przekroczone. No i na żółtych nie trzeba płacić OC za cały rok, a że użytkowy motocykl to na pewno nie będzie więc możliwość zapłacenia za 3m-ce w roku jest ciekawa.
Chyba, że nie dadzą żółtych bo stwierdzą że za mało oryginalny to będę kombinował w okolicznych miastach.
Ostatnio zmieniony przez tzok Wto 09 Sie, 2011, w całości zmieniany 1 raz
No właśnie, jeśli jednak chciałbyś zarejestrować na białe tablice to da się. Sam tak rejestrowałem motocykl (to było kilka lat temu i warto byłoby poszperać w przepisach żeby się upewnić). Do zestawu dokumentów taki jaki masz potrzebna była opinia rzeczoznawcy że pojazd jest unikatem i dlatego nadaje się do ponownej rejestracji. Nawet z opinią urzędnicy twierdzili że się nie da zarejestrować, ale po wizycie u kierownika nagle zmienili zdanie. Ale na żółte to chyba jednak bardziej się opłaci.
_________________ Iż 56 - 1959 r., WFM M06 - 1956 r.
Lepiej na żółte tablice rejestrować w tym wypadku gdyż omijamy wykonywanie opinii przez rzeczoznawcę a to kosztuje. Wystarczy zrobić samemu białą kartę i koszt rejestracji zamknie się w 210 zł z przeglądem i żółtą tablicą. Wiem co mówię gdyż miesiąc temu dokonałem rejestracji pojazdu który nie miał żadnego dokumentu.
Co z wnioskiem, Kolego Krzysztof, bo nie rozumiem?
Za badania zapłaciłem coś koło 130zł (diagnoście dałem wypełniony wniosek z danymi motocykla tak aby się nie męczył) , tablice ~60zł oraz wydruk białej karty w ploterni - 15zł
W Krakowie nic nie kosztuje wpis. Poza tym, nie może żądać opinii rzeczoznawcy. Jeśli tak jest to trzeba wysłać baiła kartę listem poleconym za potwierdzeniem zwrotnym. Muszą wtedy odpisać na papierze dlaczego odrzucają wniosek. Nie zrobią tego gdyż nie ma przepisów na który można by się powołać.
To nie chodzi o to czy jest przepis czy nie. Skąd konserwator (inspektor od zabytków ruchomych) ma wiedzieć czy motocykl ma co najmniej się 75% oryginalnych części dla danego modelu ? Owszem może zdobyć zdjęcia fabrycznie nowego motocykla i porównywać ze zdjęciami, które Ty wkleiłeś do białej karty, ale na kilku zdjęciach niewiele widać. Mógłby Ci kazać przyprowadzić motocykl do Krakowa, aby dokładnie obejrzeć. Inna sprawa, że to konserwator mógł wysłać rzeczoznawcę na swój koszt.
Myślę, że ze strony konserwatora wystarczyłaby odpowiedź, że nie wiadomo czy motocykl posiada 75% oryginalnych części, a to że sobie tak w białej karcie napiszesz to nic nie znaczy, bo nie jesteś zawodowo specjalistą w tej dziedzinie.
Nie chce mi się odpisywać na gadanie głupiego. Jeśli nie rejestrowałeś pojazdu to nie troluj i nie gadaj aby tylko gadać. Nie Robić wodę z mózgu innym.
Jeśli ktoś pracował nad motocyklem miesiące to zna ten model lepiej niż każdy rzeczoznawca. Nie sądzę aby świadomy człowiek rejestrujący pojazd na żółte tablice (poza właścicielami rosyjskich "motocykli" stylizujących na BMW), który spędził miesiące czasu na kompletowanie sprzętu aby montował coś innego niż to pokazuje katalog.
Kolego nie zapędzaj się tak. Archi, ja i kilku innych chłopców z forum już to przerabiało, tak że wyluzuj i posłuchaj rady innych, bo są bezcenne. A wyzywanie innych od głupków nie stroi na tym forum.
PS. Robić to se motor można 10 lat a przepisy i tak będą przepisami i ich nie zmienisz. Rzeczoznawca rzecz święta w takich sprawach.
Wybacz ale poniosło mnie. Przerabiałem 3 motocykle z żółtymi tablicami i nigdy nie było problemów poza 1 razem gdy trafiłem na tępego konserwatora zabytków i musiałem z kierownikiem rozmawiać.
Dziś był rzeczoznawca - obejrzał, zrobił zdjęcia i nie miał zastrzeżeń. Konserwator nawet "po znajomości" nie przyjmie wniosku bez opinii rzeczoznawcy.
Żółte blachy moim zdaniem to gówno i tylko same problemy z tym związane, niby motocykl jest Twój ale nie jest bo jak chcesz np coś w niem zmienić czy też przemalować to trzeba to zgłaszać do wojewódzkiego konserwatora, ja to już ostatnio przechodziłem.
Ale to jest nic najbardziej wkurzające jest to, w przypadku wyjazdu za granicę trzeba wpłacić ok 40 zł na konto wojewódzkiego konserwatora zabytków z prośbą o otrzymanie czasowego pozwolenia na opuszczanie granic RP i od widzimisię konserwatora dostaniemy tą zgodę bądź tez nie i cztery dychy pójdą się paść
Ja takową zgodę uzyskałem w tamtym roku na 2 lata i korzystam z tego jak mogę jeżdżąc na Ukrainę po paliwo 76 oktan, ale to wszystko do czasu bo teraz nasz kochany rząd chcąc ukrócić proceder tankowania za granicą wprowadza płatne zielone kary w wysokości 600 zł, czy to nie jest powalone?
Ja mam jeszcze ważną zielona kartę do końca listopada więc wiele się jeszcze nie najeżdżę
Guzik prawda z tym malowaniem i drobnymi przeróbkami , konserwator dostał zdjęcia przed remontem, i odpowiedni wpis fachowca czytaj rzeczoznawcy pozwala na dużo
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach