Wysłany: Nie 17 Kwi, 2011 Misja pod kryptonimem "Docieranie"
Nadszedł czas ciepłych dni i docierania świeżo zrobionego silniczka. Cała akcja rozegrała się w sobotę. Telefon do Fraga i po paru godzinkach jestem u niego w jego dziupli. Ruszamy w trasę bez żadnego planu, przed siebie. Polecieliśmy przez prom do miejscowości Prężyce.
W Prężycach znajduje się stare wyrobisko żwiru, bardzo fajne przyjemne miejsce do odpoczynku. Można latem się wykąpać, popływać kajakami itd.
Pokręciliśmy się po okolicy i jedziemy dalej. Drugi dłuższy postój robimy na strarej przeprawie czołgowej, gdzieś we Wrocławiu
Po drodze zahaczyliśmy o Tybusza i Sasa. Po krótkim czasie wietrzenia jego garażu jedziemy dalej już z Tybuszem na 3 motocykle. Efekt piorunujący jeżeli chodzi o dzwięk jeżyn. Następny przystanek gdzieś, nawet nie wiem gdzie, jakiś pałacyk z dwoma fosami.
Teraz widać jaki Tybusz jest wysoki. hehe
I pałacyk
Z powrotem odwieźliśmy Tybusza pod garaż i powrót do domciu. Człowiek troszkę zmarzł w powrotnej drodze, ale było sympatycznie. Fragu ile km-ów zrobiliśmy?
Powoli nasz garaż staje się bazą przystankową do dalszej drogi i tak ma być.
Frag i Regers są zawsze gotowi. Ja chwilowo niedysponowany (skręciłem kostkę) więc mój motorek musiałem udostępnić seniorowi ??:
Podczas sesji filmowej jakiś klient zbłądził w najważniejszym momencie, ha, chłopaki mieli ubaw
Był moment dziwnej czkawki silnika, która Tybusza trochę zaniepokoiła, przyczyną okazała się prawie na maksa wykręcona śruba regulacji mieszanki, to pewnie po tym odcinku brzydkiej kostki. Dobrze, że nie wypadła :neutral:
Co się okazało, simmer na wałku zdawczym się kręcił razem z wałkiem. Dziwne, bo wlazł dość ciasno a tu taki zonk. Ale punktak i silikon robią swoje. Jak na razie jest to półśrodek.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach