Nie ma sprawy.Chwile wolną mam więc pisze:) Przesyłasz mi zdjęcia 4 z każdej strony motorku dowód rejestracyjny (jeśli posiadasz) Swoje dane czyli imię, nazwisko, adres zameldowania z kodem pocztowym.Do tego potrzebuje 150zł i czekamy do tygodnia ja odbierm paczta i wysyłam(koszt jakieś 5zł)duża koperta.
Za moją fatyge przysłowiowe piwo jak się kiedyś spotamy:) Ot i co cała procedura:)
kolego spiker ja tu nikogo nie namawiam i nie bajeryje--skoro ty jeździsz za granice to oki--ja się swojim nie wybieram--nie czaruje nikogo--takie koszty poniosłem 150zł i napewno jeszcze przegląd!!!180 zeta, także kolego ja tu nikogo nie czaruje moge pomóc i tyle. Oczywiście drogą normaln wołał 700zł ale to jest kwestia podejścia i znajomości!!! I jescze jedno, kolego ja nie mowie o małych koszta ja mówie o realnych co za ile!!za granice tylko samochodem, autokarem czy samolotem napewno nie moją jeżynką:)!!! no i to by było w tym temacie więcej niezamierzam się tu z nikim wykłucać ani przekonywać!!!
Marcin, i po co te nerwy. Opisałem tylko swoje doświadczenia z aparatem biurokratycznym i koszty, które mi zaproponowano - w końcu to forum, czyli miejsce wymiany myśli i doświadczeń. Wierzę, że masz dojścia do tańszej metody, sam jednak przyznajesz, że dla człowieka "z ulicy" jest sporo drożej. Moją intencją nie było z pewnością podważanie Twoich słów. Chwała Tobie za chęć pomocy kolegom.
Jeśli chodzi o wyjazdy za granicę, to przyznasz, że mieszkając w Rzeszowie ciekawiej jest pojechać do Lwowa (150 km, w tym 60-70 do granicy) czy na słowacką Zemplinską Siravę (też koło 150, w tym 100 do granicy) niż o wiele dalej w Polskę. Zapewniam Cię, że nie są to zabójcze trasy, nawet dla przedwojennego weterana. A poza tym wystarczy popatrzeć na kalendarze imprez weterańskich na Słowacji i na Węgrzech - dlaczego by nie miały ich odwiedzać także motocykle z Polski? A dlaczego nie Iże? W swojej poprzedniej wypowiedzi dałem wyraz rozgoryczeniu związanemu z wprowadzeniem niekorzystnych w tym zakresie przepisów ... Zwłaszcza, że posiadanie 2-3 motocykli na chodzie, wcale nie oznacza bogactwa. Będę się więc upierał, że procedura związana z kosztami załatwienia odpowiedniego pozwolenia na wyjazd jest zbyt droga!
Kolego Spiker ja się nie denerwuje, tylko troszke mnie to drażni. Powiem szczerze, że jak byłem pierwszy raz rozmawiać to tak samo jak widziałem ceny to zbladłem...ale jak widzisz z tego co opisuje dogadałem się. I tak poznałem miłego Pana X Co do wyjazdów zagranicznych zabytkiem to się nie dowiadywałem jaki to koszt ...brak takiej potrzeby...ale jak chcesz mogę zadzwonić i się zapytać...
FK jeśli zrobiłeś sobie sam książke to oki bo tak namprawde to jest tylko dla ciebie!!! a jeśli zrobiłeś sobie też wpis do ewidencji pojazdów zabytkowych to podetrzyj sobie du..pe i wrzuć do kibelka:) bez obrazy oczywiście!!
Już pisałem , wcześniej o wszystkim i też napisałem, że nie udziele się w tym temacie...ale co zrobić jak niekturym trzeba łopatologicznie..
a w UK to nie wymagają, bo wpis do ewidencji trzeba przedłożyc przy rejestracji ,jeżeli rejestrujesz bez tego to straszna ściema i ktoś się mocno podkłada w U.K
Napisz czy już zarejestrowałeś choc jeden pojazd na tych tablicach?
_________________ Iż-49 żółte tablice, Iż-49 w słoikach już na żółtych,Simson sr2 1958(paragon zakupu) Tata
Posiadam iża 49 i żadnych papierów ani dowodu rejestracyjnego ani umowy kupna sprzedaży. bo pani od której kupiłem nie była właścicielką i nie można ustalić właściciela. co w takiej sytuacji ? mam tablice rej ale w wydz komunikacji nie chcieli mi udzielić info do kogo należała. czy można w takiej sytuacji próbować rej na zabytek. a może ktoś ma pomysł jak odszukać właściciela...
To albo sąd albo szukaj właściciela tyle, że może już być na innym świecie i wówczas postępowanie spadkowe itd... chyba lepiej "zasiedzieć" to tylko 3 lata i sprawa w sądzie http://www.podkowa98.pl/strony/text02.htm Może znajomy policjant jest w stanie coś ustalić, ale nie ma to jak dobra kawa dla pani w Starostwie
FK wybacz, że dopiero teraz odpowiadma na twoje pytanie ...przeglądając ten temat dopiero teraz zauważyłem:( w przyszłym tygodniu jadę na przegląd z buggy-- a później do wydziału komunikacji. Więc zdam relacje na bieżąco!!!
Zamierzam zarejestrować mojego IŻa , posiadam stary dowód rejestracyjny. Mam nadzieje, że nie będzie kłopotów w związku z tym, że został wyrejestrowany w 1997r. (ktoś wspominał że są problemy z wyrejestrowanymi między 1997, a 2005 rokiem).
Motor będzie musiał przejść przegląd zerowy. Macie z tym jakieś doświadczenia ? Na co zwrócić uwagę przygotowując go na ten przegląd ? Co jest badane na takim przeglądzie ?
Już kiedyś o tym pisałem, miałem taką sytuację z WFM. Motocykl był wyrejestrowany w latach 80. Przyjechało dwóch rzeczoznawców, sprawdzili numery, odpaliłem motocykl, zrobili zdjęcia potrzebne do zrobienia opinii i tyle. Po tygodniu odebrałem opinię i udałem się do urzędu komunikacji zarejestrować. Oczywiście pani za biurkiem powiedziała że nie bo nie i trzeba było interweniować u kierownika.
Rzeczoznawcy niczego się nie czepiali, mój motocykl nie był całkiem oryginalny ani też całkowicie odrestaurowany, starszy z nich miał kiedyś WFM to sobie po prostu pogadaliśmy w miłej atmoserze.
Po prostu miej sprawny motocykl, powodzenia
_________________ Iż 56 - 1959 r., WFM M06 - 1956 r.
Pomysł Pitka nie jest zły, ale to moim zdaniem ostateczność.
Nie jest do końca prawdą to co piszecie o zasobach archiwalnych przed i po 97 rokiem.
W elektronicznej ewidencji pojazdów rzeczywiście nie ma pojazdów sprzed lat 80 tych ale wynika to wyłącznie z początków pracy systemu i lenistwa obsługi. Na bieżąco
[z opóźnieniem 2-3 miesięcznym] są wprowadzane pojazdy nowo rejestrowane. Pozostałe pojazdy w wolnej chwili a do archiwów się nie sięga. Co nie znaczy, że nagle wyparowały. Archiwa są ale papierowe. Czyli odpowiedź panienki z okienka, że nic z tego bo ..... i tu tuzin powodów, to wyłącznie jej lenistwo wynikające z niechęci do kartkowania opasłych i zakurzonych tomów znajdujących się w podziemiach Wydziału Komunikacji.
Więc zgodnie z Polską normą jedyna metoda to papierowa metoda. Pismo do właściwego wydziału komunikacji [jest wskazany na dowodzie rejestracyjnym, lub można go ustalić po wyróżniku tablicy rejestracyjnej] o rejestrację motocykla. Pismo a nie na gębę, gdyż w drugim przypadku panienka z okienka każdego wyśle na drzewo.
Znajomy policjant niestety nie pomoże, gdyż ma dostęp wyłącznie do bazy elektronicznej a ta jest pusta.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach