IZHMOTO.PL Forum użytkowników i sympatyków motocykli IŻ
Pozostałe - Monet&Goyon 250 typ L
Gaca - Sob 20 Lut, 2016 Temat postu: Monet&Goyon 250 typ LZamysł zakupu czegoś nowego, tym razem 4-suwowego, narodził się na ostatnim Pikniku Motocykli Iż wraz z Suchym, który to pojawił się na swoim NSU OSL. Szukałem i nawet znalazłem coś fajnego i bardzo kompletnego - NSU ZDB 201.
Motocykl ten dostał pozytywną rekomendację Spikera Dodatkowo był do oglądnięcia w Łodzi, czyli tam gdzie wtedy pracowałem. Niestety drobne nie dogadanie i okazja przeszła obok nosa.
Jakiś czas później oglądałem jeszcze jeden - ty razem czterosuwowy, ale ten egzemplarz to była zabawa na wiele lat i potrzebne były spore wydatki na samą kompletacje.
Po pewnym czasie, w chwili gdy odzyskałem spokój ducha i wyleczyłem się zupełnie z problemu zakupu, podczas corocznej czynności - jaką jest przegląd techniczny auta - na zaprzyjaźnionej stacji diagnostycznej diagnosta mnie zaczepił i zapytał czy mógłbym mu podpowiedzieć czy warto się pchać w takie coś:
Po oglądnięciu zdjęć i wysłuchaniu parametrów dotyczących transakcji stanąłem zamurowany z ruchomym góra dół "gulem". Odpowiedziałem również, że według mnie warto i gdybym to ja miał tego typu dylemat to bym motocykl kupił. Było to 24 sierpnia 2015 roku.
Założyłem, że dam sobie trzy tygodnie, a po ich minięciu pojadę do diagnosty i spytam czy kupił motocykl i czy w ogóle zamierza to robić. Czas minął i zrobiłem jak sobie to obmyśliłem. Mój tryb pracy pozwalał mi odwiedzać stacje tylko w soboty, a podstawowym problem okazał się notoryczny brak odpowiedniego diagnosty.
Trwało to prawie dwa miesiące i wyjeżdżając z Łodzi przed południem w piątek udało się spotkać osobę, której szukałem. Diagnosta jak mnie zobaczył sam zaczął rozmowę i oznajmił, że nie kupił motocykla i chętnie da mi namiar.
Poszedłem za ciosem i po wykonaniu łańcuszka telefonów dodzwoniłem się do właściwej osoby, która zdążyła się już przez ten czas rozmyślić ze sprzedaży Monet'a. Podczas oględzin udało się jednak przekonać sprzedającego by dobił ze mną targu. Tydzień później wyglądało to już tak:
Po raz kolejny coś w kolorze niebieskim
Nie wahałem się dokonać zakupu. Motocykl był bardzo kompletny. Brakowało niespełna kilka detali, które m. in. z pomocą Jarka (który wcześniej nabył bardzo podobny egzemplarz) na pewno uda się dorobić.
Te braki to:
- pokrętło amortyzatora skrętu;
- kulisa zmiany biegów;
- gałka zmiany biegów;
- napinacze łańcucha napędowego;
- osłona trzonków i popychaczy zaworów;
- prawa guma na zbiorniku paliwa;
- akumulator (dość nietypowych wymiarów);
- pompka;
- gadżeciarska puszka na olej (wożona na przednim widelcu);
- jeden skórzany troczek zasobnika na narzędzia;
- powietrza w przednim kole.fred8012 - Sob 20 Lut, 2016
Gaca napisał/a:
- powietrza w przednim kole.
A może być z Iżowej pompki
Fajny FK - Sob 20 Lut, 2016 Brawo
Na naszym forum rośnie pokolenie kolekcjonerów zabytkowych motocyklijarcco - Sob 20 Lut, 2016 No ale, ja dopiero teraz widzę że Ci się lampa piknie chromem świeci
Wedle mojej wiedzy napinacze powinieneś już mieć...
Gałka zmiany biegów jest dżewniana
Nie masz jeszcze chyba pokrętajła do pompki, tzn do jej mocowania.
Pikny! nie ma jak czterosuwiasty motor.
....no i wreszcie ktoś za mie będzie ciągnął temat Moneta.fred8012 - Sob 20 Lut, 2016
jarcco napisał/a:
Gałka zmiany biegów jest dżewniana .
No to Gaca w lesie będzie części szukać, no chyba, że zamówi replikę w tartaku mcfrag - Sob 20 Lut, 2016
Gaca napisał/a:
Zamysł zakupu czegoś nowego, tym razem 4-suwowego
Zamysł ogarnam ale enesiak 2T jakoś mi z nim nie stroi. Widzę, że ciśnienie miałeś duże.
Gaca napisał/a:
takie coś
Minijunak fajny, bez dwóch zdań, jednak kaliber pojazdu sugeruje, że nie bardzo chodziło Ci o sprzęt do jazdy, raczej chyba o chęć pobrudzenia sobie rąk czymś innym niż ruskie żelazo. Dobrze kombinuję?
Z ciekawością będę patrzył jaką drogą pójdziesz, zwłaszcza w kwestii wizualnego aspektu sprawy. Ogarnianie spraw technicznych i cała logistyka remontowa to już rutyna - dla mne chyba bardziej upierdliwa niż dająca jakąkolwiek satysfakcję. Ech, starość nie radość. nickeledon - Nie 21 Lut, 2016 A ja będę w awangardzie i powiem tylko, że jeszcze te francuzy wam bokiem wyjdą Hardcor - Nie 21 Lut, 2016 Fajny
W zeszłym roku z sąsiadem podobnego przytargaliśmy:
Gaca - Nie 21 Lut, 2016
mcfrag napisał/a:
Zamysł ogarniam ale enesiak 2T jakoś mi z nim nie stroi. Widzę, że ciśnienie miałeś duże.
Enesiak był bardzo dobrą okazją w przystępnej cenie. Poza tym patrząc na odremontowane egzemplarze bardzo mi się spodobał.
mcfrag napisał/a:
kaliber pojazdu sugeruje, że nie bardzo chodziło Ci o sprzęt do jazdy, raczej chyba o chęć pobrudzenia sobie rąk czymś innym niż ruskie żelazo. Dobrze kombinuję?
Rozmiary są jakie są. Co prawda te kilka decymetrów mogło być więcej. Nic nie zmienię, chyba że dołożę długi widelec z HD Sprawa ruchomości jest drugorzędną sprawą, bo na chwilę obecną i tak nie mam czasu na to by pojeździć Iżem. W zasadzie na razie traktuję ten motocykl jak grę, klocki edukacyjne dla dużych dzieci.
Hardcor napisał/a:
W zeszłym roku z sąsiadem podobnego przytargaliśmy
Jeżeli gdzieś on tam jeszcze stoi i masz do niego dostęp lub osobę która ma to prosiłbym o odrysowanie blaszki zasłaniającej zawory Hardcor - Nie 21 Lut, 2016
Gaca napisał/a:
Jeżeli gdzieś on tam jeszcze stoi i masz do niego dostęp lub osobę która ma to prosiłbym o odrysowanie blaszki zasłaniającej zawory
Da się zrobić Michał - Nie 21 Lut, 2016 Bardzo fajny!
Najważniejsze: nie utknąć na Iżach! Gaca - Nie 21 Lut, 2016 Pierwsze prace związane z motocyklem polegały na rekonesansie poszczególnych elementów składowych. Podczas dobijania targu widziałem, że motocykl ma delikatnie trafiony gaźnik, przez co przepustnica się zacinała w górnym położeniu.
Próba demontażu gaźnika, bez ucinania linki zakończyła się ułamaniem fragmentu przepustnicy.
Po głębszym zastanowieniu podjąłem decyzje o wysłaniu gaźnika do Puszczykowa celem przeszlifowania wnętrza korpusu i dorobienia nowej przepustnicy. Dodatkowo nastąpiła potrzeba dorobienia elementów do zalutowania przewodu doprowadzającego paliwo do komory pływakowej. Przybliżony termin wynosił trzy miesiące.
Kolejny, bardzo łatwo demontowany element to prądnica, której należało wymienić łożyska. Jak się okazało po jej rozkręceniu i zapoznaniu się z dostępną dokumentacją łożyska były już przynajmniej raz wymienione. Ktoś kto to robił przede mną oryginalne łożyska kulkowe rozłączne zastąpił kulkowymi zwykłymi. Wszystko zrobione z głową, ale gniazda łożysk zostały roztoczone pod bardzo nietypowy rozmiar. Komplet nowych łożysk był do kupienia w Anglii za 80zł plus przesyłka.
Stwierdziłem, że zastosuje również zwykle łożyska kulkowe zakryte, ale w bardziej dostępnym wymiarze. W tym celu przy okazji sprawdzenia i szlifowania zaworów zleciłem dorobienie tulejek redukcyjnych, by w nich osądzić nowe łożyskowanie wirnika prądnicy.
W zasadzie prądnica nie jest konieczna do uruchomienia motocykla, a to zadanie miało priorytet. Sprawdziłem zatem czy jest iskra. Niestety ona się nie ujawniła. Wykręciłem iskrownik i na początek wykonałem na nowo ułamane bakelitowe gniazdo kabla WN.
Po rozłożeniu wszystkiego na części pierwsze dokonałem prostego sprawdzenia przewodów cewki WN. Okazało się, że oba uzwojenia cewki nie mają połączenia. Najprościej będzie ją przewinąć.
Po niecałych dwóch tygodniach nowo wykonana cewka wróciła do mnie wraz ze współczesnym kondensatorem, którego należało podmienić ze starym.
Iskrownik to niesamowite urządzenie, ale w takiej formie z nim nie miałem do czynienia. Zasada działania jest oczywiście wszędzie taka sama, ale tutaj sama budowa i zespolenie tego z układem przerywacza każe stanąć na chwile, zastanowić się dłużej, wykonać telefon do znajomego Po tych wszystkich czynnościach wszystko staje się bardziej klarowne i można w końcu dostrzec te analogie, których wcześniej się nie widziało.
Po udanym montażu wszystkich składowych udało się. Udało się odnaleźć poszukiwaną.
Motocykl bez gaźnika i wtedy jeszcze bez iskry to motocykl unieruchomiony. Można było wyciągnąć z niego pozostałe bebechy, zapoznać się z ich stanem, budową i zając się ich wyczyszczeniem, a następnie wysłaniem w Polskę - celem wykonania napraw oraz "udoskonaleń".
Niezależną, lecz konieczną czynnością było również wyposażenie motocykla w nowe ogumienie.
jarcco - Nie 21 Lut, 2016 Ciekawy iskrownik, wirująca cewka? Masz więcej zdjęć jego wnętrza?
Aby nie zapomniałeś namagnesować tam czegoś? Po tylu latach magnesy mogą tracić swoje własności po rozgrzaniu i iskra może się zgubić.Gaca - Nie 21 Lut, 2016 Iskrownik MEA typ BOV.
jarcco napisał/a:
Aby nie zapomniałeś namagnesować tam czegoś? Po tylu latach magnesy mogą tracić swoje własności po rozgrzaniu i iskra może się zgubić.
To zielone z farfoclami kartonu izolującego od opaski mocującej to właśnie magnes. Nie trzeba było magnesować go ponownie, bo miał jeszcze swoje właściwości - mocne właściwości.
jarcco napisał/a:
Masz więcej zdjęć jego wnętrza?
Nie mam, bo jego wnętrze to właśnie ten wirnik. Po montażu w obudowie w jeden koniec przykręca się zespół przerywacza, a w drugi zębatkę napędową.
Sprawa jest tak banalnie prosta w swojej budowie, że chyba prościej się nie da. Jednak dotychczasowa styczność z tym, że młoteczek przerywacza musi mieć przewód elektryczny to ten francuz wywrócił mi do góry nogami moje dotychczasowe postrzeganie pewnych rozwiązań.jarcco - Nie 21 Lut, 2016 Jak luz na prowadnicach zaworowych, mieści się w normie?
Warto też sprawdzić szczelność zaworów. Zresztą ślicznych, kiedyś to mieli polot. Przedmioty musiały być ładne, a nie tanie nickeledon - Pon 22 Lut, 2016
jarcco napisał/a:
nie zapomniałeś namagnesować tam czegoś
jarcco napisał/a:
Jak luz na prowadnicach
jarcco napisał/a:
mieści się w normie?
jarcco napisał/a:
Warto też sprawdzić szczelność
Teraz Jarek ma używanie.
jarcco napisał/a:
zaworów. Zresztą ślicznych
I pewnie dlatego będą w tym motocyklu do końca, choćby ich miejsce przeznaczenia to gablota była. Ale fakt niezaprzeczalny, to mało spotykany gadżet.Gaca - Pon 22 Lut, 2016
jarcco napisał/a:
Jak luz na prowadnicach zaworowych, mieści się w normie? Warto też sprawdzić szczelność zaworów.
Szczelność była sprawdzana wraz z usługą szlifowania. Prowadnice mają luz, ale w szlifierni powiedziano, żebym się tym nie przejmował. Może kiedyś do tego tematu wrócę, bo przecież ile to trzeba czasu poświęcić na ściągnięcie "czapki"? Darek - Pon 22 Lut, 2016 W dolnozawrowcach prowadnice są troszkę bardziej "tolerancyjne". W rozrządzie górnozaworowym olej lubi ściekać po trzonkach zaworów i jest potem zasysany do komory spalania, przez co silnik zaczyna dymić na niebiesko i "bierze" olej. Była to bolączka m.in. Skód, Ład itp.
Śledzę Twoje poczynania przy restauracji starych jeżdżadeł i nabieram coraz większego szacunku, podziwu i ... zazdrości. Ja na razie walczę z Iż-em, ale ponieważ apetyt rośnie w miara jedzenia, to już chodzi mi po głowie coś innego z tej samej epoki. Mam kilka śladów na ładną starą Jawę 250, Pannonię itp. Moim marzeniem jest oczywiście Junak, ale to coś znacznie droższego i bardziej skomplikowanego w odbudowie, a w pełni wykończony kosztuje dziś majątek.Spiker - Pon 22 Lut, 2016 No ładne cacko! Dobry wybór, jeśli cena też była dobra. Mniej oklepane niż OSL i kompletność wzorcowa, chociaż z częściami nie będzie tak łatwo jak w przypadku motocykli niemieckich. Tego 201 ZDB opiniowałem pozytywnie ze względu na kompletność, ale wiadomo, że silnik czterosuwowy to wyższa półka (sorry Iżowcy).
Jeśli już dorabiasz przepustnicę ... w moich gaźnikach Amal przepustnica była albo aluminiowa - w mosiężnych korpusach, albo mosiężna (zabielana) w znalowych korpusach. Chociaż nie wiem czy to reguła. Ten gaźnik wygląda na licencyjnego klona Amala (Gurtner?). Metryczny czy calowy? Jest szansa, że coś podejdzie od niemieckiego Amala-Fischera czy angielskiego Amala.Gaca - Pon 22 Lut, 2016 Relacji ciąg dalszy.
Jak wcześniej już wspominałem wysłałem gaźnik do regeneracji. W niedługim czasie po tym fakcie znalazłem warsztat, który podjął się naprawy skrzyni biegów. Stan skrzynki był dobry, ale denerwował mnie spory luz na wałku kopniaka, który powodowałby znaczny wyciek oleju.
Te dwie powyższe naprawy praktycznie wyczerpały zamysł restauracji motocykla. W związku z tym strasznie czekałem aż wysłane elementy trafią do mnie z powrotem - naprawione.
Wszystko na co tak czekałem skumulowało się w jednym czasie. Na początku oglądnąłem paczkę z Puszczykowa. W jednym kartoniku były oryginalne, nieużyte do montażu elementy.
W drugim natomiast był karburator.
Spiker napisał/a:
Ten gaźnik wygląda na licencyjnego klona Amala
Druga paczka zawierała dużo więcej, a w środku:
1. Zregenerowana i wyosiowana skrzynka biegów z wykonaną od nowa zębatką zdawczą, z dorobioną regulacją luzu wzdłużnego walka głównego, pospawanym widelcem wysprzęglika oraz wykonanym gniazdem na "ekstra" uszczelniacz.
2. Lewy blok silnika, bez którego nie mogłem poskładać silnika, a w którym zapragnąłem umieścić kolejny "ekstra" uszczelniacz.
Do momentu ponownego montażu całości dzieliło mnie już naprawdę niewiele. Jednak najwygodniej jest gdy motocykl stoi na obu koła, a tylne w dalszym ciągu prosiło się o reanimacje zabieraka.
Ostatnią czynnością było przygotowanie miejsca montażu podzespołów.
tybusz - Pon 22 Lut, 2016 Mógłbyś Gacuś przetłumaczyć słowa z tych ładniutkich epokowych tabliczek Gaca - Pon 22 Lut, 2016
tybusz napisał/a:
Mógłbyś Gacuś przetłumaczyć słowa z tych ładniutkich epokowych tabliczek
To są wytyczne eksploatacyjne.
Na skrzyni: używać oleju Kervoline Z.
Na silniku: latem używać olej Kervoline TT, zimą używać olej Kervoline Anickeledon - Wto 23 Lut, 2016
Gaca napisał/a:
Na skrzyni: używać oleju Kervoline Z.
Na silniku: latem używać olej Kervoline TT, zimą używać olej Kervoline A
No i gdzie Ty biedaku mój dostaniesz teraz takie smarowidła? Mebel jak nic.
Poza tym jaki fant do ręki nie weźmiesz to podróba (licencja), nie lepiej było nabyć angielski oryginał. Marcin Klimczak - Wto 23 Lut, 2016
nickeledon napisał/a:
A ja będę w awangardzie i powiem tylko, że jeszcze te francuzy wam bokiem wyjdą
Zauważyłem, że Marek jest taki wredny tylko online. Przy bezpośrednim kontakcie to całkiem sympatyczny Jegomość.
nickeledon napisał/a:
Poza tym jaki fant do ręki nie weźmiesz to podróba (licencja), nie lepiej było nabyć angielski oryginał
Trzeba przyznać, że czasem ma coś ciekawego do powiedzenia nickeledon - Wto 23 Lut, 2016
Marcin Klimczak napisał/a:
Marek jest taki wredny
A ja do wszystkich z sercem na dłoni i z dobrym słowem. Masz człowieku nagrodę.
Marcin Klimczak napisał/a:
czasem ma coś ciekawego do powiedzenia
Czyli na bilet na DK już zasłużyłem?
Jak Konrad uzna, że mu tu śmiecim to niech pozamiata.Marcin Klimczak - Wto 23 Lut, 2016
nickeledon napisał/a:
Czyli na bilet na DK już zasłużyłem?
Bilet przecież został już dawno dostarczony do Ciebie Pocztą Polską. Gaca - Wto 23 Lut, 2016 Motocykl gotowy do montażu silnika i innych zdemontowanych podzespołów, ale silnik jak się okazuje, jeszcze w proszku.
Na samym starcie składania silnika nieoczekiwany problem. Gwint lewego czopu rozklepany przez stożek ściągacza podczas bardzo brutalnej próby zdemontowania zespołu zębatki zdawczej. Wyglądało to bardzo źle, ale korzystając ze szlifierki i robiąc to z wyczuciem udało się opanować sytuacje wzorowo.
Sklejenie silnika i założenie garnka to cysta przyjemność. Nie można jedynie zapomnieć o popychaczach zaworów.
Śladem niego zacząłem jak w instrukcji i pomimo wyglądających podobnie jednak różniących się rozrządów wyszło tak (czerwony - wydech, niebieski - ssanie).
Po owocnych konsultacjach telefonicznych i głębszym zobrazowaniu zaszła ochota by ustawić to wszystko na czuja, tj. intuicyjnymi "znakami" do siebie (wpust wału i otwór na kole rozrządu). Wyszło nienajgorzej:
Tak to zostawiłem i po wyregulowaniu luzów zaworowych wszystko to zakleiłem.
Póki silnik był jeszcze na zewnątrz warto było zainstalować iskrownik i wyregulować luz jego rowerowego łańcucha napędowego
Montaż kompletnego silnika to była prawdziwa przyjemność. Trasowanie wszystkich otworów wręcz bajeczne i bezsiłowe.
Teraz pozostaje zainstalować jedynie skrzynkę biegów i spięcie tego wszystkiego łańcuchem.
Na koniec dnia pozostało sprawdzenie linio paliwowej. Jak widać wszystko jest jak należy. Wystarczy przykręcić gaźnik, podpiąć pseudo magistrale olejową i można odpalać.
CDN.nickeledon - Sro 24 Lut, 2016 Co Francuz miał na myśli?
[ Dodano: Sro 24 Lut, 2016 ]
Na tych przykładach możesz sobie przeanalizować czasy otwarcia.
Tu są nawet parametry dla sportowców
Czy Twój silnik będzie dobrze smarowany?
radarator - Sro 24 Lut, 2016 To pierwsze to koło napędowe, doczepne, rowerowe nickeledon - Sro 24 Lut, 2016
Gaca - Sro 24 Lut, 2016 Co więcej pozostało w całej tej historii? Niby tylko to:
Szczerze przyznam, że na filmie słychać bardziej odgłosy stłumionych eksplozji niż tą całą sieczkarnię, której ja byłem świadkiem
Jednak te kilkadziesiąt sekund pracy i sukcesu było wypracowane naprawdę wielkim wysiłkiem (dziś czuję zakwasy na prawej nodze). Motocykl niestety z wielkimi problemami zapalał i generalnie był zalewany. Problem tkwi najprawdopodobniej w iskrowniku, któremu dokładnie przyjże się na dniach, bo obecnie należało zając się czymś bardziej poważnym - kopniakiem.
Tak tak, podczas tych wielokrotnych prób, przysłowiowo odpadł kopniak. Co prawda na samym początku nawet tego nie odczułem...
... bo tak naprawdę sprężyna nie jest tam aż tak potrzebna. Jednak później coś zazgrzytało i kopniak chodził góra dół nie przekazując już napędu.
Tak tak. Rozwiązanie fabryczne okazało się niezbyt trafione. Tym bardziej po wysypaniu wszystkich kawałków okazało się, że już wcześniej coś się działo, bo znalazły się tylko trzy z pięciu fragmentów.
Ułamanie tych elementów spowodowało, że koło, które napędzane zabierakiem zębatki kopniaka cofnęło się o wysokość zabieraka, co spowodowało zupełny brak kontaktu kopniaka z reszta skrzyni.
Na szybko wymyśliłem sposób naprawy, ale na wykonanie tego samodzielnie sposobami chałupniczymi zostałem namówiony
Wyszło to bardzo ładnie, ale tez do wykonania rowka mocno się przyłożyłem by segery ładnie siedziały
CDN.jarcco - Czw 25 Lut, 2016
Gaca napisał/a:
Rozwiązanie fabryczne okazało się niezbyt trafione.
Oj tam! Ponad 70lat siedzenia w skrzyni, kto by tyle wytrzymał? Gaca - Czw 25 Lut, 2016
jarcco napisał/a:
Oj tam! Ponad 70lat
Hola hola, bez takich 80 lat !!! nickeledon - Czw 25 Lut, 2016 Ja bym napisał "dać chłopu...", ale zaraz znów będzie, że wredny jestem To francuskie, to delikatne, to nie Iż!nickeledon - Czw 03 Mar, 2016 W temacie smarowania:
"Zawsze myslałem że każdy silnik 4-suwowy posiada na tłoku pierścienie zgarniające olejowe. Ku mojemu zdziwieniu okazało się że niekoniecznie. Po zdjęciu cylindra tłok posiadał tylko 2 pierścienie uszczelniające i nie było konstrukcyjnie przewidziane zgarnianie oleju. W tym momencie odpowiedziałem sam sobie na pytanie dlaczego dużo motocykli posiada na trapezach "koszyczki" z 2-3 litrowymi bańkami oleju. Posiadają je po to bo motocykle "zjadają" olej w bardzo dużych ilościach i w dłuższej trasie standardowy zbiornik umieszczony poda siedzeniem może okazać się za mały. Smarowanie w tym silniku odbywa się rozbryzgowo, nie posiada on pomimo pompy oleju ciśnieniowego obiegu oleju, Olej ze zbiornika oleju umieszczonego pod siedzeniem spływa do pompy oleju która tak naprawdę odmierza tylko ilość wkroplonego do silnika oleju. Celowo użyłem słowa "wkroplonego" - w pompie oleju jest wziernik- szkiełko w którym widać przepływ kropli oleju wypływającego z rurki. Przez to szkiełko obserwujemy i odliczamy ilość kropli oleju jaka wypływa w ciągu minuty. Wg instrukcji obsługi prawidłowa dawka oleju w okresie docierania to 20 kropli - w czasie normalnej eksploatacji - 15 kropli. Pompa oleju zakrapla bezpowrotnie olej do silnika do komory korbowej z której to przedostaje się nad tłok i zostaje spalona w postaci kłębów dymu. Stąd takie zapotrzebowanie na olej. Dodatkowo producent zaleca stosowanie mieszanki oleju w proporcji 1-2 dawki oleju na 100 dawek paliwa czyli mieszanka 1-2%"FK - Czw 03 Mar, 2016 Więc to jednak 2 takty z czterema suwami jarcco - Czw 03 Mar, 2016 A mnie się wydaje że oleum powinno również gdzieś wykapowywywać z silnika na szosę w takim układzie
Ja ten tekst o smarowaniu gdzieś czytałem? Marek może wiesz gdzie? Motors Creator? Rychter? nickeledon - Pią 04 Mar, 2016
FK napisał/a:
Więc to jednak 2 takty z czterema suwami
Podwójne smarowanie, ot taka wyższość silnika czterotaktowego.
jarcco napisał/a:
A mnie się wydaje że oleum powinno również gdzieś wykapowywywać
Instrukcje w tego typach konstrukcjach mówią też o okresowym odkręcaniu korka spustowego w skrzyni korbowej, celem pozbycia się nadmiaru zgromadzonego oleju.
jarcco napisał/a:
gdzieś czytałem
Cytat z ceraty. Gaca - Pią 29 Lip, 2016
Marek napisał/a:
Ma teraz moc i siłę Odyna, niech i Wasz związek będzie równie naładowany.
Hmmm. Przesyłkę przekazaną kurierowi z Brzegu Dolnego odebrałem. Wyposażyłem w nią mojego Moneta. Miało być lepiej, a jest (spoglądając globalnie) jeszcze gorzej. Upociłem się tak, że właśnie uzupełniam stracone elektrolity chmielowym trunkiem. Podkowa faktycznie ładnie "ssie" metalowe elementy, ale iskry dalej jak na lekarstwo. Poza motocyklem jest. W motocyklu jest, ale gdy napędzam wiertarką. Gdy napędzam kopniakiem prawie nigdy jej nie ma. Do pełni zawiedzenia lub osiągnięcia sukcesu pozostało mi wykonanie na nowo (wersji nr 2) wkrętki iskrownika z gniazdem WN, bo to tu może tkwić problem.
Ehh... (przerwa na łyk piwa)
CDN.nickeledon - Sob 30 Lip, 2016 No to zostaje tylko opcja żeś Waść to wszystko źle poskładał, lub że Sokół w stanie wskazującym źle coś ponawijał Gaca - Pon 08 Maj, 2017 Dziś jest zimno. Dziś również stało się, że poszedłem do Dziada, zagryzłem niechętnie zęby i postanowiłem odbyć kolejną próbę. Na początek ściągnąłem gaźnik i dałem oryginalny rozpylacz i iglicę. Przy okazji zauważyłem subtelną, ale w moim przypadku możliwe że dość istotną różnicę:
Oczywiście uprzednio sprawdziłem obecność iskry i ta była wyjątkowo wyśmienita.
... i zacząłem procedurę wzmacniania mięśnia czworogłowego uda. Efekty? Można by powiedzieć mizerne. Pożąglowałem jeszcze w między czasie ustawieniami i podjąłem kolejne próby. Motocykl odpalił. Oczywiście, jak to w jego szeroko pojętej manierze, tylko na chwile, a obroty wału można by policzyć na palcach obu rąk
Pozamieniałem jeszcze raz rozpylacz z G-20 wykonałem próby, a potem dodłem do kompletu iglicę z G-20. Jakieś różnice były odczuwalne, ale dalej to nie to, bo przecież współczynnik obrotów silnika wywołanych mięśniami użytkowanika do obrótów wywołanych spalaniem mieszanki powietrzno-paliwowej powinien być nieujemny i bliski zeru. U mnie jak na razie jest to w przybliżeniu jeden
Na dziś mam już dość po spocony jak cholera, a jutro zakwasy nickeledon - Pon 08 Maj, 2017 Chyba fazom księżyca trzeba by się przyjrzeć.katok - Pon 08 Maj, 2017 Co się dziwisz...
Moto to przecież "francuz" a z nimi, jak wiadomo, dogadać się trudno.Komar - Wto 20 Cze, 2017 Jak temat się rozwija? My tu gadu gadu a pracy nie widać..Gaca - Pon 26 Cze, 2017
Komar napisał/a:
My tu gadu gadu a pracy nie widać..
Wy tu gadu gadu, a ja z tą francuską francą jakoś nie mogę się dogadać. Chyba gnojek po polsku nie rozumie.nickeledon - Wto 27 Cze, 2017
Gaca napisał/a:
nie mogę się dogadać
Dobra, dobra, a przyznaj się kiedy to ostatnio miałeś łapki ubabrane od smarów, a nie od cekolu? Komar - Wto 22 Sie, 2017 Witaj. Mam takie pytanie. Czy nie pozostał ci może w częściach jeden tłumik do tego Goyona? Może jakiś zniszczony na wzór?Gaca - Sro 23 Sie, 2017
Komar napisał/a:
Czy nie pozostał ci może w częściach jeden tłumik do tego Goyona?
Chiałbym mieć jakies częsci do tego Goyona Wszystkie które mam tworzą ten egzemplarz Komar - Wto 05 Wrz, 2017 Żeby mój egzemplarz był tak kompletny jak twój to bym na kolanach maszerował do Częstochowy. Ja nawet nie jestem w stanie znaleźć katalogu części aby wiedzieć czego mi brakuje a co dopiero samych części.nickeledon - Pon 22 Sty, 2018 A to M-G umarło śmiercią naturalną? Marazm tu straszny Gaca - Wto 23 Sty, 2018
nickeledon napisał/a:
A to M-G umarło śmiercią naturalną?
Przez długi czas tak właśnie było. Teraz jednak sytuacja zmieniła się choćby tym, że w końcu pojazd się przeprowadził. Tu mu będzie bardzo ciepło, choć bardziej się będzie kurzyć
nickeledon - Wto 23 Sty, 2018 Wreszcie się odważyłeś i pokazałeś kto rządzi w kotłowni
PS
Pozdrowienia dla Karoliny.jarcco - Wto 23 Sty, 2018
Gaca napisał/a:
Tu mu będzie bardzo ciepło, choć bardziej się będzie kurzyć
No pięknie, a ja myślałem że Monet przemierza kilometry bezdroży i asfaltu w naszej ojczyźnie nickeledon - Wto 23 Sty, 2018
jarcco napisał/a:
Monet przemierza kilometry bezdroży i asfaltu w naszej ojczyźnie
Ale pojechałeś teraz Jarek, normalnie po bandzie.Gaca - Sro 24 Sty, 2018 Kiedyś dawno, dawno temu skręciłem sobie prądnicę do żabojada - taką jak na poniższym dokumencie.
Dziś chciałem sobie ją sprawdzić, jednak znane mi sposoby się tutaj nie sprawdziły. Pytanie tylko, czy były poprawne czy to prądnica walnięta. Sięgnąłem zatem po telefon i losowo wybrałem numer. Ku mojemu zdziwieniu dodzwoniłem się prawie nad samo morze.
Ustaliwszy zasadę działania wykonałem co niezbędne:
Po ponownym wykonaniu połączenia z infolinią uzyskałem niezbędną wiedzę - podłączyłem jak miałem i ... niespodzianka.
Prądnica oczywiście nie działa, ale Pan ze słuchawki miał plan B (oraz C, D itd.).
Po wzbudzeniu prądnicy zewnętrznym źródłem prądu coś się w końcu dobrego wydarzyło.
Po wzbudzeniu można było sprawdzić wszystkie dwa obwody - nazwijmy je podstawowy:
i podstawowy z dodatkowym
Teraz jestem spokojny, bo choć motocykl nie pali to przynajmniej oba generatory napięcia - tego niskiego i wysokiego - są sprawne. A wszystko to, dzięki jednej osobie z telefonu jarcco - Sro 24 Sty, 2018
Gaca napisał/a:
A wszystko to, dzięki jednej osobie z telefonu
21 wiek, jak się posiada ubezpieczenie, to dzwoni się na infolinię, a oni wszystko załatwiają
Moja prądniczka mniejsza, to i mniejszy problem
Gaca napisał/a:
choć motocykl nie pali
Co się stało?Gaca - Czw 25 Sty, 2018
jarcco napisał/a:
Co się stało?
Reksio wykurzył wszystkie fajki nickeledon - Czw 25 Sty, 2018 Tak właśnie podsunąłeś mi na myśl, że może jakiś szczur zapchał wydech? Pamiętasz odc. 4 pancernych jak Janek nie mógł się załapać do brygady?Gaca - Pon 29 Sty, 2018 Albo jestem ślepy albo rzeczywiście jest tak, że podczas - nazwijmy to - pracy, wypadają pojedyncze iskry.
Świeca stara - jakoś maluchowo-iżowa:
Świeca nowa, współczesna - do jakiegoś forda z bardzo długim gwintem:
Gdzie jest iskra jak jej nie ma a powinna być, może ja już za bardzo panikuję i się czepiam?
A. Jeszcze bonus:
katok - Pon 29 Sty, 2018 Szybki jesteś Gaca - Pon 29 Sty, 2018
katok napisał/a:
Szybki jesteś
Prawie tak szybki jak to wysokie napięcie jarcco - Pon 29 Sty, 2018
Gaca napisał/a:
Albo jestem ślepy albo rzeczywiście jest tak, że podczas - nazwijmy to - pracy, wypadają pojedyncze iskry.
Ja widzę podobnie. W moim Iskra się pojawia przy niskich obrotach, za każdym razem.
Gaca napisał/a:
Świeca stara - jakoś maluchowo-iżowa
Świeca nowa, współczesna - do jakiegoś forda z bardzo długim gwintem:
A czy powodem nie są przypadkiem świece. Ta, którą opisujesz jako nową, z b.długim gwintem... miałeś chyba na myśli "z grubym gwintem"... też jakoś dziwnie wygląda, jest nieużywana, sprawdzona?
Proponuję założyć nówkę sztukę, albo potestować bez świecy, np. jak TU
Gaca napisał/a:
Gdzie jest iskra jak jej nie ma a powinna być
Przepływa przez Twoje ciało?
Jak zmontowałem dynamo, zanim zobaczyłem iskrę, najpierw zdrowo mnie pierdykło. Nie masz pojęcia jaką mi to zrobiło radość Gaca - Pon 29 Sty, 2018
jarcco napisał/a:
A czy powodem nie są przypadkiem świece. Ta, którą opisujesz jako nową, z b.długim gwintem... miałeś chyba na myśli "z grubym gwintem"... też jakoś dziwnie wygląda, jest nieużywana, sprawdzona?
Z grubym dlatego, że jest wykręcona razem z tuleją naprawczą gwintu głowicy. Świeca w zasadzie nówka stuka.jarcco - Pon 29 Sty, 2018
Gaca napisał/a:
w zasadzie nówka stuka.
Jak w zasadzie to OK. Bo już np. prawie - robi wielką różnicę nickeledon - Wto 30 Sty, 2018
Gaca napisał/a:
Albo jestem ślepy
Dla poprawy iskry i widoczności możesz sobie skonstruować prosty wzmacniacz iskry.
Potrzeba tylko przewodu WN, kawałek wężyka igielitowego (przezroczystego), dwa strapy.
Całość składamy, ustawiamy przerwę między elektrodami na 3-5 mm i już możemy się cieszyć iskrą mocniejszą o 100% i przy okazji mamy wziernik
Gaca - Wto 30 Sty, 2018 Stanowisko laboratoryjne wyniosłem na zewnątrz w celu "kręcenia" oraz przede wszystkim odpalenia.
Oczywiście, napęd wiertarkowy należało odpowiednio przyłożyć do wału tak by nie odkręcać za każdym razem nakrętki.
Po wlaniu paliwa do rurki, pomimo odcięcia przez zawór pływaka, gaźnik stał się mokre, a potem mokry było wszystko co poniżej. Mimo, to zakręciłem dziadem. Kręciłem długo, tak że w wiertarce odkręciła się głowica poprzedzone urwaniem mocującej ją śruby.
Więcej kręcić się nie dało, bo nie było czym. Muszę pojechać po elektryczny klucz udarowy - jemu głowica się nie odkręci.
Zastanowił mnie ten gaźnik. Zrobiłem oprzyrządowanie do sprawdzania poziomu paliwa.
Poziom paliwa w tym gaźniku jest ustalony na stałe i nie ma jego regulacji, a sprawdzenie potwierdziło prawidłowość poziomu. Po naciśnięciu zatapiacza poziom wrósł i paliwo zaczęło wyciekać otworem, który jest od spodu gaźnik w miejscu czerwonego kółka. Otwór jest oryginalny.jarcco - Wto 30 Sty, 2018 Gaca - z kluczem udarowym uważaj - ja nie polecam. Widziałem urwane elementy, które wydawało się że będą lekko się kręcić i nie wzbudzą udaru. Możesz uszkodzić wał.
Gaca napisał/a:
Zastanowił mnie ten gaźnik.
To jest AMAC "z kompletu" ?Gaca - Sro 31 Sty, 2018
jarcco napisał/a:
Możesz uszkodzić wał.
Mam nadzieję, że wpierw co się stanie z moim specjalistycznie wykonanym sprzęgłem Inny pomysł mi nie przychodzi do głowy, a garści śrubek M6 z lewym gwintem nie mam by przykręcać głowicę wiertarki.
jarcco napisał/a:
To jest AMAC "z kompletu" ?
Tak tak. To jest ciul z kompletu.
Zastanawia mnie jeszcze poprawność ustawienia króćca dolotowego w cylindrze. Może powinien być w poziomie nie jak jest teraz lekko ku górze.